Wchodzą tylko hiperpatenty na hiperproste sprawy.


1. Jak umyć spalony gar nie robiąc tego metodą na tzw. upośledzonego w stopniu lekkim:

BŁĄD: Ej, mi się udało kiedyś praktycznie do zera wyczyścić taki zapierdolony gar za pomocą CIFa [!]. Tego, co to zazwyczaj się używa do mycia zlewu/prysznica. Nalałam tego dość sporo, zostawiłam tak na 10-15 minut, później gąbka taka nieco bardziej chropowata i zeszło. Gar jak nówka. XD[/size]

BŁĄD: Słuchajcie ja ostatnio zajebiście odskrobalam spalony gar łyżką drewnianą [pewnie zajęło to eony! - przyp. redakcja], na przemian z moczeniem w wodzie z płynem do naczyń. W ogóle nie widać tego że mi się zapomniało gaz wyłączyć.[/size]


@NegatywneWibracje pisze i odpowiada jak wyczyścić garnek:

#Protip z dużej gastronomii, żywienia zbiorowego (testowane na duużych garach).

a) zjebaliśmy robotę, bo jesteśmy przećpanymi nieogarami, zatem gar z czarną warstwą naszej głupoty na spodzie;
b) zalewamy wodą, można od razu dodać płyn do mycia naczyń, skoro tacy z nas spryciarze;
c) wstawiamy na mały gaz czy moc, ale ma się zagotować;
d) gotujemy kilka minut, niech se popyrka troszku;*
e) czekamy aż ostygnie na tyle, by móc wjechać w temat jakimś druciakiem a nawet twardszą gąbką;
f) cieszymi się jak zajebiście prosto syf schodzi z dna i zachodzimy w głowę, czemu nie robiliśmy tak od zawsze;
g) voila!
*staramy się w tym podpunkcie znów nie złapać nodda.

Zarzucają mi niektóre osoby, że leniwa ze mnie dupa i nie chce mi się pisać FAQ'ów i innych forumowych gównoopracowań. Zatem proszę moderatora o wydzielenie posta i przypięcie w dziale "zdrowie" lub "Substancje psychoaktywne a człowiek".

Pozdrawiam.



misspill:

2. Jak ważne jest dobranie wlaściwego a fpizdę taniego mopa, by zmotywować się do zmywania?

Jeśli nie znosisz myć podłogi, schylać się przy wiadrze czy wyciskać viledę - masz tu mop (droższy dychę od pepco, a pepco Ci się spierdoli po kilku myciach max) ze spryskiwaczem, jak się parę razy spryska to nawet nie trzeba szmaty moczyć. 4 dychy tyle co na giet palenia można rzucić, bo na viledę stówę to przejebane. Pozdro. Jakby były wąty co do reklamowania to wytnę ksywkę gościa, ale nie róbmy z siebie renegatów

Nie jesteś trzeźwa, prawda ? xD

Scalono — czoug

Jest niedzielny poranek a nie sobotnia noc

Ja na przykład jestem całkiem trzeźwy. Może zerkne w pon czy maja jeszcze mak w pobliskim sklepie.

@misspill a protipy z użyciem kwasku i/lub sody? Te dwie rzeczy przydadzą się każdej pani domu jak i ćpunce na dorobku.

Nie chodzi, broń Cię panie buku o tipy na dragi typu przepłuczka, to przedszkole i jest tysiąc razy opisane, wkładasz to tylko zamiast bidonu na rower 1,5l i jeździsz z tym by się przepłukało, każdy to łumie, ja daję tip teraz jak jarać z całkowicie rozjebanego bonga z rozjebanym cybanem i dnem, uwaga!

Zawsze jestem na czymś. Zawsze.

Do tego psychicznie chora całkowicie wolna i bez opieki.

3. Ludwik żelem, szamponem i lekiem na całe zło.

Ludwik do naczyń, może posłużyć też jako żel do kąpieli bądz szampon, nadaje się też do prania gdy zabraknie nam proszku. Sprawdzone i potwierdzone przeze mnie.

4. Naprawa Bonia, film edukacyjny.

https://www.youtube.com/watch?v=FY0SnVRrCQ0

Oczywiście naprawiony został cyban (tu użyjcie papierowej taśmy), sklejcie rurę z bonga ułamaną poxipolem ze zwykłą lufą, tak żebyś mógł nadal czyścić i dno, dno poxipolem i taśmą, po czasie taśma puszcza, a zniszczone bongo rozsypało się na części, także są dziury, w związku z czym trzeba dolewać regularnie wody do brytfanny, najlepiej dużą, (nową) gruszką do lewatywy i do bonia. Enjoy!

Czasem robię z siebie jaja bo jestem LFA. Przeszkadza Ci to? Jest za ostre w treści? Czy co?

Skądże, ja też robię sabie czasem jaja

Ale tytuł wątku mnie zwiódł, nie tego się spodziewałem. W mojej głowie na pierwszym miejscu widziałem ilość i rodzaj substancji, a nie zdjęcie kurwa mopa xD Proszę, tipy ode mnie:

1. baklofen, 250mg, jesteś tak elastyczny że spływasz w szczelinę pomiędzy łóżkiem a ścianą aby wydobyć wszystkie blistry thiocodinu które zawieruszyły się tam od czasów gimnazjum.

Plusy:
- doskonały przy sprzątaniu trudno dostępnych miejsc pod szafami czy komodami

Minusy:
- źle się sprawdza na wysokościach

2. klonazepam, dużo. Jeżeli musisz sprzątnąć trupa który leży od tygodnia pod tapczanem. Jeśli zapytają cię na policji o ciało, to możesz z czystym sumieniem powiedzieć że nie wiesz

Plusy:
- jeśli kiedykolwiek zgubiłeś coś na benzo to wiesz dobrze, że nigdy go nie znajdą.

Minusy:
- zastanawiałeś się skąd masz trupa pod tapczanem?

Kolejny protip
Jak sie naćpasz i masz wene gotujesz dwa wielkie gary różnych zup, potem to wlewasz w plastikowe pudełka do żywności i mrozisz. W dni jak nic Ci sie niechce wpierdalasz zawartość takiego pudełeczka do garnuszka dolewasz troche wrzątku, gotujesz i masz porządny obiadek w 10 minut. Możesz zrobić tak samo z bigosem np, tylko wpierdalasz to na patelnie i odsmarzasz.

@VladTepes Wiem o tym bo tak robię, chodziło mi o sprzątanie.

Ty wiesz, ale inni mogą nie wiedzieć. Ale żeby nie było to Ci odpowiem, mnie najbardziej do sprzątania motywował metkat, każde kocenie kończyło się wysprzątaną chatą na glanc.

Trzeba pamiętać, że rutynowe obowiązki to również banki, notariusze, testamenty. Powiem Wam jak odstrzelić się do notariusza na przepustce ze szpitala po 4mg klona bez większej tolerki. Ale poprawnie. Muszę to jakoś złożyć z sensem, śmiesznie było w sumie, a poważnie i profesjonalnie.

No następne jest jak wygotować czajnik octem do takiej czystości, że aż rozpierdala czajnik za 20zł i musisz kupić nowy, jakiś fajny, ABY ZAOSZCZĘDZIĆ NA ĆPANIU! Heheheheheheh. Jeszcze tylko dodam, że ten stary działa, ale rozwalił się przycisk i denko I UWAGA... gotuje wodę w nieskończoność, hehe, a my lubimy nieskończoność Z racji, że to tip ze skutkami ubocznymi - nie będzie.

1. Było, śmierć na miejscu, poczwórne widzenie i wypełnianie przelewu dla złodzieja GG Allina, tylko nie udało się ekspresem mnie i GG Allin mnie zniszczył mentalnie, hehe, a to i tak był cud na ziemi, ja miałam wyjebane w jego późniejsze kreacje. Sedacja jedna z największych w życiu, no potężna, CEV-ująca pięknie i bezlękowa, zajebiste to było, ale się takich rzeczy nie powtarza bo Neurovit cza będzie zacząć brać, hehe, a było, było. Lubię baklo, ale niebardzo jestem uzależniona, uważam go za tani i stary, niezły shit, a raczej gówno, bo to słowo "shit" mogłoby być źle zrozumiane" no ale zawsze lepszy na substytucję alko dla alkomatów.
Miejsce: ba, że łóżko.
Set&Setting: wyborny.
Faza: wyborna 8+/10

2. Było, ale nie zapomniałam się w braniu, pierwszy raz z klonem, (również tylko) 4mg, na kanapie podczas gotowania rosołu. Wyszłam z domu na chwilę do kumpli :-D mówię: rosół leciutko dojdzie, lol. Po drodze zgubiony klucz od domu, obowiązkowo wręcz popijanie taniego wina na melinie z mistrzami chaosu (mialam taki okres, ale nie jestem alkoholiczką, brałam z nimi różne rzeczy, ludzie 40-50 lat, wszyscy rozjebani alko, niektórzy feta alko, jeden fent :-D). Chwila prawdy: DOM -> szukanie klucza, skapnęlam się, że nie ma, pierwszy pomysł jaki się narzucił: pójdę po chłopa. Poszłam po swojego faceta (po chuj? wyważy?), ale pomyliłam domy i krzyczałam długo jego imię pod pewnym jakimś chuj wie jakim domem, potem znalazłam ziomka metalowca (16-letniego ) zaznajomionego podczas koncertów - pijącego wódę. Zadzwoniłam do mamy, ponieważ posiadała zamienny klucz, napiłam się z nimi wódy żeby zredukować smród buraka po czym nadjechała po pół h Mama, pojechałyśmy na miejsce, a tam z rosołu - brąz, który lubią dziewczyny (Ryszard Rynkowski, gimbo)... :-D

Miejsce: różne miejsca, podróż w czasie po mieście.
Set&Setting: normalny

Plusy i minusy inne bo i doświadczenia na substancjach bywają inne:

BTW:
Trupa pod łóżkiem mam co chwilę, a potem z powrotem na łóżku, bo deski mi się zapadają :-D Sypiam z trupem. Dobry seks.