Robot sprzątający to super sprawa. Ustawione mam żeby codziennie dwa kursy robił po mieszkaniu w godzinach 17-19 bo zazwyczaj wtedy wychodzę na zakupy i inne sprawy ogarniać. Oczywiście racja, że rzeczy nie powinny być porozrzucane na podłodze, ale co to za problem pozbierać rzeczy z podłogi, albo ich tam nie rzucać? To zajmuje mniej niż minutę dziennie. A podłogi są czyste cały czas.

Już gorszy problem z opróżnianiem pojemnika raz na tydzień. No, ale to ból który trzeba zaakceptować, albo kupić robota ze stacją na śmieci.

Robot jest chujowy odkurzaczem bez przewodowym ogarnięcie wszystkich podłóg zajmuje mi max 20 min odkurzanie i mopowanie.

Wypłoszyłes Verbusia

Szkoda towaru marnować na jakieś sprzątanie… zresztą to nie moja chałupa i nie będę jakiemuś pakistańskiemu czarnuchowi jeszcze odpierdalał za darmo remontu w cenie najmu. Tapety pozrywane w amfetaminowo-alkoholowym amoku, płytki w łazience też już odpadają, podłoga poprzypalana jointami więc jak mam jakiś gości to pozwalam wchodzić w butach. Gdzieniegdzie na przedsionku można dostrzec piękną hodowle grzybów (mam nadzieje halucynogennych). Ostatnio jak sprzątałem za półkami to tyle fety było, że mógłbym wsadzić te okruchy do samary i odsprzedać jakiemuś przygłupowi za dobre piwo, jak widzę jakieś pajęczyny i pająki to eliminuje je za pomocą zapalniczki. Szczury mnie trochę wkurwiały na zewnątrz tam gdzie mam kontenery na śmieci ale już jednego odjebałem wiatrówką i od tamtej pory już sie tak często nie kręcą. Cała chata jebie zielskiem ale większość czasu i tak spędzam poza domem więc wyjebane graty. Niech no tylko właściciel spróbuje coś mnie przekręcić na depozyt to dopierdole taką domówkę, że cała dzielnia będzie miała free entrance.

Fuzja - D5

Przypomniało mi sie też jak pomieszkiwałem przez chwile na takiej dziwnej chacie, tzn każdy miał swoj pokój ale były tam również w odróżnieniu od innych 2 kible - jeden był do srania a z tego drugiego zrobilismy palarnie bo coś sie tam popsuło, ciężka misja bo był też nawiedzony jakies pojebane dywaniki na klapie takie jak na muszli wg zamiast wpierdalac pety do muszli i spuszczać to kiepowaliśmy do zlewu nie wiem czy to posprzątali przy eksmisji ale mogło być ciezko bo tam w tym pomieszczeniu nie było akurat bierzącej wody, tak to łazienka i kuchnia czysta

Ja tam nie lubię po jaraniu np sprzątać lub gotować, jak mieszkałam w akademiku to tyle razy sobie ujarana coś zrobiłam ze mam wstręt do gotowania na fazie. Tak samo do sprzątania - porozpierdalam wszystko jeszcze bardziej. Za to po nicie z fety się dobrze sprząta. W wakacje okna wypolerowałam aż

Po fecie dobrze sie sprząta ale lepiej rucha jednak ketony lepsze

Narcotic trust będzie do tego.
Później porządki na chacie.

Mnie trzyma stara krótko za pysk tak że wiele do gadania nie mam hehehe.

No ja tam żony nie mam ale czyszcze blat lepiej niż nie jedna ściera

Ja machłem płytki w całym salonie, teraz tylko mop i gotowe zero odkurzacza bo dywanów nie mam.