Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
edit już pamiętam to chyba [mention]DexPL[/mention] mówił o tym
A jeśli mówimy już o działaniu przeciwbólowym... Jak już potrzeba, żeby jakiś opiat zadziałał przeciwbólowo, to mamy przejebane, bo potrzeba do tego sporych dawek. Dwa lata temu miałam operację kolana, przyszedł anestezjolog i na pytanie o narkotyki z automatu palnęłam, że nie biorę :wall: No i potem miałam za swoje: po operacji wszystkie babki na sali zadowolone, rozanielone (po tym samym zabiegu), nic ich nie boli, a ja jedna jak dureń zwijałam się z bólu. Jak usłyszeli, że mnie boli, to dali zastrzyk z paracetamolu i relanium :nuts:
No ale to moja wina. A kolano dalej chronicznie boli, więc od lekarzy przysługują mi recepty na tramadol. Kiedyś się korzystało, ale teraz nie ma to większego sensu. Zwykle przepisują Zaldiar, Poltram albo inne zamienniki z parasyfem, to się zwyczajnie nie opłaca. Byli i tacy skłonni dać Tramal, ale przy mojej tolerancji teraz musiałabym brać do tego jakieś benzo, żeby uniknąć drgawek. Ale nie ma co porównywać tramadolu do morfiny, to taki dziwaczny syntetyk... A morfina to jak cieplutka kołderka odgradzająca cię od złego świata... Co prawda kiedyś w końcu odgradza cię też od życia, ale cóż, taki jej "urok"...
Masz rację z tym roztworem, zwykle wszystko filtruję powoli i ostrożne, i to czasem ze dwa razy, ale wtedy chyba mi się odechciało pukać i poszłam spać. Mimo wszystko, dużo ludzi potwierdzi, że nie da się robić majkowych zapasów, forumowi chemicy pewnie wyjaśniliby to lepiej ode mnie (i pewnie już to zrobili w którymś dziale). Pirogen niby da nie zabija, trzeba przeczekać najgorsze albo najlepiej szybko wstrzyknąć świeży, nieskażony towar (wtedy mija), ale mimo wszystko nie jest to nic wartego przeżycia i ćpuny boją się pirogena.
A szkoda, że się nie da na zapas, co? O ileż nasze życie byłoby prostsze...
Zrobiłam raz strzał na zapas i po 24 godzinach chciałam go podać. Roztwór nie był już klarowny, był właśnie z takimi białymi farfoclami, mimo iż był podwójnie filtrowany. Nie wiedziałam co to jest, tutaj też nie dostałam odpowiedzi, więc... (Dalej czytasz na własną odpowiedzialność - NIKOGO NIE ZACHĘCAM DO ROBIENIA CZEGOŚ TAKIEGO) ... Wylałam roztwór do łyżki, na której go podgrzewałam przez dłuższą chwilę. Białe farfocle częściowo zniknęły. Wzięłam nowy filter, przefiltrowałam do strzykawki chłodny już roztwór i nadal miałam jakąś minimalną ilość farfocli. Nie mniej, przy zachowaniu należytej higieny, puknełam to i działało normalnie. Obyło się bez pirogena i innych nieszczęść, ale wiem, że to była loteria. Logiczne mi się wydało, że podgrzanie materiału pomoże, ale tego nie wiem - czy pirogeny w 90 stopniach giną? Wątpię. Nie polecam ogólnie tego sposobu.
I’m medicated, how are you?
Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
13 sierpnia 2018weedkacy pisze: Ja się właśnie pytałam o robienie roztworu na zapas, ale większość ludzi odradzała, ktoś mówił o 12 godzinach maks.
Zrobiłam raz strzał na zapas i po 24 godzinach chciałam go podać. Roztwór nie był już klarowny, był właśnie z takimi białymi farfoclami, mimo iż był podwójnie filtrowany. Nie wiedziałam co to jest, tutaj też nie dostałam odpowiedzi, więc... (Dalej czytasz na własną odpowiedzialność - NIKOGO NIE ZACHĘCAM DO ROBIENIA CZEGOŚ TAKIEGO) ... Wylałam roztwór do łyżki, na której go podgrzewałam przez dłuższą chwilę. Białe farfocle częściowo zniknęły. Wzięłam nowy filter, przefiltrowałam do strzykawki chłodny już roztwór i nadal miałam jakąś minimalną ilość farfocli. Nie mniej, przy zachowaniu należytej higieny, puknełam to i działało normalnie. Obyło się bez pirogena i innych nieszczęść, ale wiem, że to była loteria. Logiczne mi się wydało, że podgrzanie materiału pomoże, ale tego nie wiem - czy pirogeny w 90 stopniach giną? Wątpię. Nie polecam ogólnie tego sposobu.
żarcik, ale odpowiedź była, strona 491, byłaś cytowana
Ależ ja głupia jestem! Przeczytalam Twoja wypowiedź, a nie zarejestrowałam tego fragmentu z osadem, pardon. :hug:
Do osób, co czytały mój post wyżej: być może jest to osad z wypełniaczami, mimo zastosowania podwójnej filtracji, wiadomo, że nie osiągniemy 100% czystości towaru w warunkach domowych.
I’m medicated, how are you?
Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
Pierwszy raz - podałam podskórnie ok. 15mg, bo nie umiałam wbić się w żyłę. Było fajnie, miałam mega stresujacy dzien i odpoczywałam.
Za drugim razem podałam w żyłę ale dawkę 2x większą. Nie mam żadnej tolerancji, zero kody, zero majki wcześniej, nic. Podobno przedawkowalam. Chcialam się tego pozbyć, bo po prostu się przestraszyłam, już mialam przygotowaną paczkę do wysylki ale chwila słabosci i rozerwałam ją w kilka sekund po paru dniach.
No i tak sobie zaćpam co jakiś czas, na drugi dzień po ładowaniu jestem mega wyspana, mam świetne sny i mam wrazenie, że cały poranek jeszcze trzyma mnie majka. Drugiego dnia jestem smutna, muzyka nie brzmi tak samo, myślę, żeby zajebać, ale przecież nie mogę bo wpadnę w ciąg. Trzeciego dnia zapętla mi się myśl, starczy tej przerwy - JUTRO TO ZROBIĘ.
No ale przeciez wiecznie tej paczki z ampułkami nie będę miala, zaczęłam czytać o kodzie, chciałam się przerzucić. I nagle wyskoczyło mi ogloszenie z przedwczoraj, że ktoś chce sie pozbyć morfiny ampułkowej. Gość zgodzil się na pobranie ze sprawdzeniem zawartości. Ludzie, za grosze! Jak na czarny rynek. Jak dostanę to dam znać czy nie robi w wała. Zakaz handlu na forum, wycięto - polymerase
Czuję się jak prawdziwy ćpun, też tak macie? I chociaż kiedyś myślalam, że walenie po kablach to dno dna to morfina jest chyba strzalem w dziesiątkę, jeśli chodzi o moje narkotyczne oczekiwania. Nie otumania, nie wprowadza chaosu w głowie. Po prostu odpoczywasz i się cieszysz tym odpoczynkiem.
Nikt z nas nie będzie moralizowal, bo wszyscy wiemy jak się kończą przygody z opio. Jeśli nie czujesz jeszcze przymusu (fizycznego), to może najlepiej pozbądź się tych ampułek? Ja je chętnie przyjmę, jakby co ;-)
I’m medicated, how are you?
Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
Na początku 2-3 dni tygodniowo a zanim się obejrzysz wpadniesz w ciąg.Ciężko jest kontrolować opio.Sczegolnie jak jest towar.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jrt-treated-cortical-neuron.jpg)
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/profesor.jpg)
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku
Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.