12 kwietnia 2020pomasz pisze: Nie wiem czy po tak krótkim czasie zwiększać dawkę. Jestem strasznie niecierpliwy co do leków bo chciałbym zmienić stan w którym się znajduję a jedynie co zawsze otrzymuję to skutki uboczne i brak efektów.
Poza tym może moklobemid nie jest dla Ciebie. Na mnie działał w ten sposób, że bardzo wzmógł lęki i byłem wku*wiony bardzo często bez powodu. Po trochę ponad miesiącu odstawiłem, bo już nie dawałem rady.
Potem brałem tianeptynę i po 28 dniach zadziałała. Dla mnie była przyjemnym lekiem.
Brałem też przez ponad tydzień trazodon w dawce ponad 200 mg/dzień i zadziałał świetnie, niestety skończył mi się szybko. Trazodon brałem od razu od dawki docelowej i nie było z tym żadnego problemu. Zadziałał chyba od razu, z dnia na dzień. Odstawiłem też z dnia na dzień i z tym także nie było problemu. Trazodon podniósł mi nastrój, zwiększył napęd, zlikwidował lęki. Bardzo dobry lek. Tylko w większych dawkach, powyżej 200 mg. Podobno pregabalina jest bardzo dobra w usuwaniu lęków. Nie próbowałem ale z tego co piszą, to tak właśnie jest.
Z antydepresantami to trochę loteria, trzeba próbować i być cierpliwym.
12 kwietnia 2020pomasz pisze: Biorę ten moklobemid(moklar) 9 dni i jedyne co się dzieje to spać mi się chce cały czas. Nawet w dzień wszyscy biegają a ja idę spać bo zmęczony jak cholera. Brałem 300 w 2 dawkach i dzisiaj wziąłem rano 2x 150 i mega złość mnie złapała tak bez powodu. Nie wiem czy po tak krótkim czasie zwiększać dawkę. Jestem strasznie niecierpliwy co do leków bo chciałbym zmienić stan w którym się znajduję a jedynie co zawsze otrzymuję to skutki uboczne i brak efektów. Paranoja.
13 kwietnia 2020visitorQ pisze: Ja czekałem 3 miesiące aż moklar się rozkręci, po 3 miesiącach przestał działać w ogóle. Jedyne działanie tego leku to efekty uboczne, typowy lek starej generacji.
Wydaje mi się że jeśli nie odczuwa się pozytywnych efektów moklobemidu w pierwszych dwóch tygodniach, to nie odczuje się go wcale. Moklobemid zadziałał na mnie bardzo dobrze, a pozytywne efekty odczuwałem już od pierwszego dnia (ale jednocześnie pierwszy tydzień do dwóch przyniósł najmocniejsze efekty uboczne). Moim problemem był ciągły brak koncentracji, czasem mocne otępienie, brak energii, spadki ciśnienia tętniczego z mroczkami, uderzenia fal gorąca i ciągłe uczucie gorączki, spowolnienie fizyczne i psychiczne i obezwładniająca senność. Potrafiłem zasypiać po przeczytaniu kilku zdań czegokolwiek, a w najlepszym wypadku po prostu traciłem wątek. Poza tym doskwierała mi wszechogarniająca pustka emocjonalna i myślowa (nie permamentna, ale dominowała przez większość czasu). Wydaje mi się że jeśli ktoś ma podobne problemy, to właśnie wtedy moklobemid może pomóc. Jako iMAO-A (albo RIMA) moklobemid podnosi nie tylko stężenie serotoniny, ale też w znacznym stopniu noradrenaliny - dlatego, jeśli kogoś prześladuje nerwica z zaburzeniami lękowymi, wydaje mi się że niekoniecznie może to być dobry wybór, albo też może odczuwać mocniej efekty uboczne związane z podniesionym stężeniem tego drugiego hormonu. Jednak wniosek ten nie jest do końca słuszny, u wielu ludzi moklobemid zwiększa poczucie pewności siebie i motywację do zmierzenia się z nękającym problemem. Tak było w moim przypadku, przy czym źródłem wręcz panicznego strachu było u mnie wykonanie pracy i obowiązków, nad którymi nie miałem sił i energii się skupić, co spowodowało nawarstwienie się zadań, opóźnienia i skutkujące spiralizowanie lęku. Pomimo zwiększenia motywacji, lęk wciąż mnie mocno prześladował, miałem jednak tym razem małe, ale wcześniej nieistniejące poczucie, że jestem w stanie podołać wyzwaniu. Poza tym leczenie farmakologiczne to nie była jedyna forma mojej terapii, już wiele tygodni wcześniej próbowałem coś zmienić podnosząc swoją aktywność fizyczną regularnymi ćwiczeniami i ruchem na wolnym powietrzu, zmieniając dietę która miała niemały wpływ, a po rozpoczęciu farmakoterapii również psychoterapią. Dopiero wszystkie te czynniki pozwoliły mi po prawie roku stwierdzić, że od tamtego czasu wszystko to zmieniło się na o wiele lepsze, że czuję się stabilnie i szczęśliwie.
Przez ostatni miesiąc przerwałem gwałtownie stosowanie moklobemidu, z 600mg dziennie do zera i nie odczułem skutków gwałtownego odstawienia. Ba- przestałem mieć nawet problemy pokarmowe które zwykle występują u mnie po przyjęciu dawki, poza tym zacząłem czuć więcej ustabilizowanej siły do ćwiczeń wysiłkowych, które wcześniej ciężko było mi wykonywać. Ale jednocześnie po kilku tygodniach powrócił problem z sennością i anhedonia, dlatego wróciłem do moklobemidu trzymając się od tygodnia dawki 300mg dziennie z pozytywnym skutkiem. I mam nadzieję poprzestać na tym, a być może postarać się znowu odstawić moklobemid jeśli poczuję się na tyle pewnie by to zrobić.
Muszę zauważyć też, że po miesiącu zupełnej przerwy od stosowania wydaje mi się że spadła mi do pewnego stopnia tolerancja. Nie czuję efektów działania tak mocno, jak w momencie gdy rozpoczynałem terapię po raz pierwszy, ale efekty zdecydowanie się odświeżyły, w tym powróciły efekty uboczne, o których dawno przestałem pamiętać jeszcze przed przerwą (ja zawsze zauważam wzrost energii, większą skłonność do śmiechu ale też czasem większą drażliwość i emocjonalność, skrócenie czasu snu, a główne efekty uboczne to ból głowy i w pewnym stopniu wzrost ciśnienia). Wielu ludzi twierdzi że bardzo szybko łapią tolerancję, której nie są później w stanie zbić, albo że lek nie działa na nich w ogóle już po tygodniu. W mojej opinii to oznaka tego, że to złe dobranie leku albo nieuzupełnienie innych aspektów terapii.
Ja po 3 MC brałem 900 i już nie dawało takiej mocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/psychodeliki-wplyw-na-mozg-i-uklad-odpornosciowy.jpg)
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania
Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.