...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
  • 81 / 9 / 0
Witam !

Zacznę od zestawu tabsow:
Pregabalina: 300-0-300 (zauważyłem, że potwornie mnie rozkojarza i nie mogę nic zapamiętać 600mg/doba).
Bunondol: 2,4 - 2,8mg/doba
Alprox: 0-1-1 (2mg/doba)
Relanium: 0-0-3 (15mg/doba)
Przed snem 25mg trazodonu i popalam tylko zioło. Miałem kilka wpadek z alko, szukam terapii bo same leki już nie dają rady tym bardziej, że już schodzę od roku a do szpitala nie mogę (nie usprawiedliwiam, tylko sprawa pandemii, pracy i hajsu oraz nowy rozdział w życiu).
Dodatkowo mam jeszcze piracetam 1200 , zastanawiam się czy sens używać, aczkolwiek te pie###ne palenie, mam 50g amneżki i niestety idzie tego sporo.

Efekt docelowy: Spróbować odstawić wszystkie leki i również jaranie.
Najbardziej obawiam się swojej agresji i po całych tych terapiach, próbowania tworzenia relacji w domu, która okazała się zakłamana no i rozstanie, ale już mam kobietę swojego życia.
Chce się zmienić dla siebie i dla niej, zależy mi na wspólnym życiu no i w końcu nie czuć potrzeby żarcia tych benzo i bunondolu.
Zastanawiam się nad tym trittico, czy to One mnie nie rozleniwia.
Benzo nie jem rekreacyjnie, schodzę już z wysokiej dawki nadal.
Pomocy l, doświadczeni kamraci !

Prace !
  • 268 / 36 / 0
masz racje trazodon daje ogromnego mula z rana i w pysku suchara wiekszego niz po grubym balecie alkoholowym


ale nie w takiej dawce ziomuś...

naprawde szczerze to wydaje mi sie ze szpital niestety konieczny... ale to moje zdanie...

cokolwiek postanowisz to trzymam kciuki za postepy, nawet te niewielkie
Uwaga! Użytkownik nawachajka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 81 / 9 / 0
No właśnie dzisiaj czuje się mniej zmulony, tylko czy benzo powodują brak ambicji, lenistwo (brane j/w czyli nie w celach "bani") ?
Czy jest to wina, palenia trawki dzień w dzień (i to nie małych ilości), a może coś innego?

Jeszcze jutro moja kobieta idzie na wesele, a Ja jestem niepijącym alkochlorem oraz narkonem, brakuje mi odpowiedniej terapii (nawet prywatnie), a obecnie mieszkam na warmińsko-mazurskim.
Całe życie mieszkałem w Warszawie, a tutaj nikogo nie znam a jak mam poznać "chlajac czy waląc puder" to dziękuję.

Może ma ktoś z was namiary na jakąś terapię dobra lub terapeutę ? Czuje często brak siły i wszystko mnie przerasta (nie będąc zjaranym), a jeszcze rok temu było ok (jak chodziłem na terapię).
Już sam nie wiem co oprócz uzależnienia jest prawda: f 41.2 czy f62 czy jeszcze jakieś "F16" mi nie wymyślili. A Ja od dziecka nawet jak nie ćpałem czułem się niezrozumiany, nieakceptowany i jakiś "odstający" od innych (mam b. charakterystyczne rysy twarzy i od opio nie wyglądam na swoje prawie 35 lat), dodatkowo covid i przeprowadzenie sprawiło, że mam tylko teleporady.
  • 3131 / 338 / 0
Rozleniwienie i brak ambicji możesz mieć zarówno od trawy, benzo, bupry, jak i depresji którą starsz się zaćpać tym wszystkim.
Idź do jakiegokolwiek terapeuty od uzależnień, bo jak będziesz czekał na tego jednego jedynego-idealnego to się możesz nigdy nie doczekać. A jak ci nie podpasuje to wypróbuj innego. Nie ma innej rady.
  • 268 / 36 / 0
nie odstawisz tego wszystkiego na wlasna reke, zbyt dlugo to bedzie trwalo/zbyt dlugo juz trwa i po drodze cos wyskoczy...

nie znam sie na opio
znam cala reszte leków/uzywek które wymieniles bardzo dobrze

jesli mozna wyzerowac sie w szpitalu/na detoxie z tego wszystkiego to tutaj widze najwieksza szanse na powodzenie

masz checi to dzialaj
napewno warto pomeczyc sie i odstawic to wszystko
zwlaszcza jesli masz katowac sie kazdym kolejnym dniem

pozdro
Uwaga! Użytkownik nawachajka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 43 / 7 / 0
Wiesz jak jest. Łatwo radzić obcym ludziom w internecie rzeczy typu: "zostaw trittico i pregabalinę, a wszystkie pozostałe redukuj stopniowo i równomiernie, poza diazepamem." Ale prawda jest taka, że ztcw nikt z obecnych tutaj nie zna Ciebie, Twoich doświadczeń ani tym bardziej -- Twoich konowałów i ich planów.

Sam kiedyś zrobiłem głupią rzecz w trakcie redukcji, gdy okazało się, że trazodon działa włąściwie tylko zapity 1-2 browarami, a skoro lek traktuję jako wsparcie zasypiania, to musi mieć sens. Otóż nie musi. I to jest dobry przykład na to, jak łatwo zniweczyć efekty nawet najlepiej dobranej terapii psychofarmakologicznej, czy świetnego planu oczyszczenia organizmu.

Znam dobrze wszystkie z opisanych przez Ciebie objawów i wiem, że to jest głęboko przejebany czas wypełniony głównie beznadzieją, wewnętrzną pustką, a często także myślami samobójczymi lub gorzej. Powinieneś jednak pamiętać, że z substancji o wyraźnym wpływie na OUN schodzi się powoli i mądrze. Konsultuj to koniecznie z dobrymi(!) praktykami psychiatrii. Zamknięte leczenie może zniechęcać i jeśli z jakiegoś powodu tak jest w Twoim wypadku, to może zacznij od konsultacji z (A) dobrym terapeutą, którego polubisz i (B) dobrym lekarzem z poważnym doświadczeniem w pracy z użytkownikami z tendencją do samoleczenia się. Daj zobie czas na dokonanie dobrego wyboru, z którego będziesz zadowolony, Każda zła decyzja podjęta na tym etapie, to potencjalnie wydłużenie terapii o miesiące, albo i gorzej.

Jeszcze niedawno co miesiąc wydawałem pewnie ze dwie, jeśli nie trzy, średnie krajowe na substancje, między innymi na import premium suszu, który jak mi się "logicznie zdawało" powinien spowolnić moje ADHD, bo przecież zioło zamula rajt? Otóż taki chuj. Pomogły mi stymulanty, grzyby i przytulanie się do kóz i innych zwierząt, a czasami także do drzew (co stanowi anegdotę, a nie rekomendację). Ale bottom line, dobrą decyzję podjąłem dopiero po konsultacjach z -- po pierwsze i ważniejsze -- polecaną i doświadczoną terapeutką, a po drugie -- z inteligentną lekarą, która wiedzę o substancjach ma w małym palcu, a ćpunami zajmuje się od jakichś 40 lat i to nie z przymusu, a z zainteresowania.

Pomimo powyższego, i pomimo tego, że sam przerabiam blisko kilogram rośliny rocznie, zioło to moim skromnym zdaniem może(?) być w tej chwili Twoim najmniejszym problem, pomimo swojego gigantycznego wpływu na szerokorozumianą motywację i pamięć, których tak teraz potrzebujesz. To uzależnienie może być uciążliwe i myślę, że coś o tym wiem, ale to zamulenie i większość (choć pewnie nie wszystkie) negatywne efekty mogą zniknąć szybciej, niż może Ci się wydawać, nawet przy tak długim stażu, jak mój. Warunkiem jest współpraca z profesjonalistami, refleksja nad sobą & nad sprawami kluczowymi i wreszcie włączenie do terapii leku, który jest dobrze dobrany, czyli takiego, który -- po odtruciu -- faktycznie zmniejszy odczuwane przez Ciebie subiektywne cierpienie.

- Problem już znasz, ale nie koncentruj się na nim, a na jego podłożu
- Rozważ terapię rodzinną
- Zrób coś, żeby poczuć się ze sobą lepiej i nie chodzi mi tu o wypad na wyścigi końskie tylko o pogłębione rozmyślania nad kwestiami pryncypialnymi (dla przykładu: czym jest rzeczywistość? co jest dobre? kim jestem i jaka jest moja relacja ze światem?)
- Mniej ludzi, a więcej natury
- Zorganizuj konsultacje z lekarzami, najlepiej od razu 2
- Wtedy zacznij decydować w kwestii redukcji i dobrania odpowiedniej obstawy lekowej adekwatnej do Twojego subiektywnego cierpienia, oczywiście jeśli takowa będzie w ogóle wskazana

Informuj mnie, gdybyś miał problem ze znalezieniem specjalisty z opcją videokonsultacji, albo gdybyś po prostu chciał pogadać. Nie zaglądam tu codziennie, ale w razie czego dostanę pewnie jakieś powiadomienie via e-mail. Powodzenia i wszystkiego dobrego na Twojej drodze @pitka
  • 268 / 36 / 0
taki mam interes ze jesli kiedys sam bede potrzebowal pomocy to mam nadzieje ze znajdzie sie ktos komu nie bedzie szkoda poswiecic 5-10-15 minut swojego prywatnego czasu i podzieli sie swoja wiedza, podobnymi doswiadczeniami, wskaze mozliwe rozwiazania w danej sytuacji, wykaze troche empati... itp. itd.

oby nigdy do takiej sytuacji nie doszlo oczywiscie to bedzie super

staram sie udzielac tylko w tematach ktore znam z autopsji i nie mam zlych intencji
Uwaga! Użytkownik nawachajka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 96 / 3 / 0
U mnie np clonazepam wiadomo, że zamula troche ze tak powiem, czuję się lżejszy, sle za mobilizuje mnie bo robienia rzeczy o ktorych bym nawet nie pomysłał, nic nie biorąc, i mówie to o mobilizowaniu do robienia dobrych rzeczy, ale nie to robieniu głupot.Moim zdaniem clonazepam wyciagnął mnie z ogromnej anhedoni, ale to takiej, ze potrafilem ponad miesiac nei wychodzić z domu, mieszkałem wtedy z rodzicami i codziennie im nawijalem ze szukam pracy ale nikt sie nie chce odezwac
Ćpun wierzy w to, co mówi, tylko za minutę myśli już całkiem coś innego, bo osaczyło go pragnienie narkotyku, które wszystko niweczy. :strzykawka: :* :ziew:
  • 81 / 9 / 0
27 sierpnia 2021TheSilentDuck pisze:
Wiesz jak jest. Łatwo radzić obcym ludziom w internecie rzeczy typu: "zostaw trittico i pregabalinę, a wszystkie pozostałe redukuj stopniowo i równomiernie, poza diazepamem." Ale prawda jest taka, że ztcw nikt z obecnych tutaj nie zna Ciebie, Twoich doświadczeń ani tym bardziej -- Twoich konowałów i ich planów.

Sam kiedyś zrobiłem głupią rzeczw trakcie redukcji, gdy okazało się, że trazodon działa włąściwie tylko zapity 1-2 browarami, a skoro lek traktuję jako wsparcie zasypiania, to musi mieć sens. Otóż nie musi. I to jest dobry przykład na to, jak łatwo zniweczyć efekty nawet najlepiej dobranej terapii psychofarmakologicznej, czy świetnego planu oczyszczenia organizmu.

Znam dobrze wszystkie z opisanych przez Ciebie objawów i wiem, że to jest głęboko przejebany czas wypełniony głównie beznadzieją, wewnętrzną pustką, a często także myślami samobójczymi lub gorzej. Powinieneś jednak pamiętać, że z substancji o wyraźnym wpływie na OUN schodzi się powoli i mądrze. Konsultuj to koniecznie z dobrymi(!) praktykami psychiatrii. Zamknięte leczenie może zniechęcać i jeśli z jakiegoś powodu tak jest w Twoim wypadku, to może zacznij od konsultacji z (A) dobrym terapeutą, którego polubisz i (B) dobrym lekarzem z poważnym doświadczeniem w pracy z użytkownikami z tendencją do samoleczenia się. Daj zobie czas na dokonanie dobrego wyboru, z którego będziesz zadowolony, Każda zła decyzja podjęta na tym etapie, to potencjalnie wydłużenie terapii o miesiące, albo i gorzej.

Jeszcze niedawno co miesiąc wydawałem pewnie ze dwie, jeśli nie trzy, średnie krajowe na substancje, między innymi na import premium suszu, który jak mi się "logicznie zdawało" powinien spowolnić moje ADHD, bo przecież zioło zamula rajt? Otóż taki chuj. Pomogły mi stymulanty, grzyby i przytulanie się do kóz i innych zwierząt, a czasami także do drzew (co stanowi anegdotę, a nie rekomendację). Ale bottom line, dobrą decyzję podjąłem dopiero po konsultacjach z -- po pierwsze i ważniejsze -- polecaną i doświadczoną terapeutką, a po drugie -- z inteligentną lekarą, która wiedzę o substancjach ma w małym palcu, a ćpunami zajmuje się od jakichś 40 lat i to nie z przymusu, a z zainteresowania.

Pomimo powyższego, i pomimo tego, że sam przerabiam blisko kilogram rośliny rocznie, zioło to moim skromnym zdaniem może(?) być w tej chwili Twoim najmniejszym problem, pomimo swojego gigantycznego wpływu na szerokorozumianą motywację i pamięć, których tak teraz potrzebujesz. To uzależnienie może być uciążliwe i myślę, że coś o tym wiem, ale to zamulenie i większość (choć pewnie nie wszystkie) negatywne efekty mogą zniknąć szybciej, niż może Ci się wydawać, nawet przy tak długim stażu, jak mój. Warunkiem jest współpraca z profesjonalistami, refleksja nad sobą & nad sprawami kluczowymi i wreszcie włączenie do terapii leku, który jest dobrze dobrany, czyli takiego, który -- po odtruciu -- faktycznie zmniejszy odczuwane przez Ciebie subiektywne cierpienie.

- Problem już znasz, ale nie koncentruj się na nim, a na jego podłożu
- Rozważ terapię rodzinną
- Zrób coś, żeby poczuć się ze sobą lepiej i nie chodzi mi tu o wypad na wyścigi końskie tylko o pogłębione rozmyślania nad kwestiami pryncypialnymi (dla przykładu: czym jest rzeczywistość? co jest dobre? kim jestem i jaka jest moja relacja ze światem?)
- Mniej ludzi, a więcej natury
- Zorganizuj konsultacje z lekarzami, najlepiej od razu 2
- Wtedy zacznij decydować w kwestii redukcji i dobrania odpowiedniej obstawy lekowej adekwatnej do Twojego subiektywnego cierpienia, oczywiście jeśli takowa będzie w ogóle wskazana

Informuj mnie, gdybyś miał problem ze znalezieniem specjalisty z opcją videokonsultacji, albo gdybyś po prostu chciał pogadać. Nie zaglądam tu codziennie, ale w razie czego dostanę pewnie jakieś powiadomienie via e-mail. Powodzenia i wszystkiego dobrego na Twojej drodze @pitka
Blu tak samo dzięki, ale kolega ma na górze rację. Jestem po 2nfztowych olukankach (Gostynin i Tworki), oraz ośrodku. Czułem się dobrze, przez rok od wyjścia z ośrodka jak mi się życie układało, miałem stale terapię i lekarza.
Teraz jest lipa, leków mam od pały (8 opakowań alprazolamu, medikinetu 20ek, które leżą w szafce - jako waluta), nie chce ich jeść, ale jestem na etapie początkowym jak napisał kolega wyżej. Tak samo przez 2 lata rodzina mi nie pomogła a "dopomogła" aby powstał nawrót przede wszystkim myśli samobójczych. Obecnie układam od roku związek z nową kobieta, spoko, ale nie mam wsparcia fachowego ( a może jak napisał kolega, bardziej zżera mnie wstyd do terapeuty, aby zadzwonić).
Napisałem Ci PW, dzięki za pomoc 👊
  • 4601 / 723 / 0
Zacznij się ruszać, jakiś sport dieta i stwórz plan dnia.
Mi się nie chce w ogóle nic robić, rano stan lękowy po co się obudziłem ale mam plan wstaje i robię.
Tabletki pomogą trochę ale w tym czasie musisz też ciężka pracę włożyć.
Dobre jest swieze powietrze, kontakt z naturą, zwierzętami. Odstawienie telefonu, porno.

Przecpalem cały a świat i leki też różne były i wg. mnie niektóre antydepy, prseciwlekowcedziałają jak dragi. Zobojętniają, masz stabilny nastrój i nic nie wkurza a to powoduje że stoisz w miejscu.
Benzo, bupry, pregabaliny to zwykle dragi ubrane pod kocem Big Pharmy.

Odstawisz powoli to zobaczysz jak Cię odmuli. Zobaczysz co to życie a nie zombifikacja.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
ODPOWIEDZ
Posty: 14 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.