...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
  • 757 / 114 / 0
Mam wolny przyszły tydzień i w sumie plan opanowania na dobre nałogu alkoholowego, pomyślałem że bym się przeszedł na mityng. Tylko u mnie jest kwestia, że czynnie biorę dragi (głównie psychodeliki i benzo) i raczej nie zamierzam przestać. Życia totalnie na trzeźwo w tej chwili sobie niestety nie wyobrażam, natomiast alkohol staje się coraz większym problemem. Chciałbym znaleźć grupę w której takie podejście pasuje i nie jest niemile widziane, najlepiej głównie osoby młode i tzw. funkcjonujący alkoholicy, czyli ci co chleją, ale grzecznie wstają do pracy, płacą podatki, nie trafiają na dołek/izbę etc.

Jeśli ktoś miałby jakieś pomocne info to będę niezmiernie wdzięczny!
pies zjadł mi chleb, pierdolnę sobie w łeb
  • 3542 / 577 / 1
Też doszedłem do podobnego wniosku, że nie wyobrażam sobie życia bez "tego czy tego" ale mogę opanować chociaż "to i tamto" , zaś " to" na przykład ograniczyć.

Czasami człowiek aż depresji dostaje kiedy załamany kolejnymi nieudanymi próbami rzucenia jakiegoś nałogu, zalicza porażkę za porażką.
A tymczasem wystarczy sobie powiedzieć że "nigdy więcej dwa razy pod rząd, albo nigdy więcej w ciągu tygodnia, balet tylko w weekend" .

Mężczyzna! Pamiętaj – nie musisz się rozstawać ze swoim nałogiem, wystarczy że go będziesz trzymał na wodzy z kagańcem na mordzie.
Spuszczaj go tylko wtedy, kiedy ty zadecydujesz a nie on za ciebie.
A jak będzie skomleć i błagać, szantażować i wymuszać, – trzaśnij mu drzwiami przed mordą i powiedz że śpi na dworze a jak mu przejdzie to zapraszasz do środka 😀

A tak na poważnie – alkoholu mówisz już za dużo płynie? Tymczasem za sceną grają jeszcze benzo!
(Psychodeliki pomijam bo z reguły one nikomu nie rujnują życia i nie trafia się przez nie do ośrodków odwykowych)
Terapia czy też meeting będę wtedy trochę hipokryzją i obłudą...
alkohol i benzo w końcu działają tak samo- przez gaba hamująco na oun.
Tak więc jeśli nawet przestaniesz pić a będziesz zażywać tabletki to niewiele to zmieni, to będzie takie wyrwanie chwasta bez korzenia.

Ale wiem że te spotkania mogą dużo dać niektórym ludziom więc polecam, tylko nie mów że "jestem alkoholikiem ale biorę też benzodiezepiny a czasem kolorowe psychodeliki jak jadę na festiwal"

Weź sobie na razie ten alkohol spróbuj wyzerować a potem możesz się zająć następnymi rzeczami które szpecą twój ogród wewnętrznej harmonii
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 757 / 114 / 0
@Retrowirus

wiesz, zdaję sobie sprawę, że benzo to też nie odpowiedź, jeszcze rozważam marihuanę, ale ogólnie mam misję walka z nadwaga i zbicie 10 kilo

MIałem w przeszłości ostre jazdy z benzo ale to alprazolam i etizolam, głównie w takich autodestrukycjnych ciągach, że poszedłem się zamknąć na 8 miesięcy w ośrodku. Wiadomo zawsze jest to igranie z ogniem, ale ostatnio jakoś kontroluje, używam ale nie wbijam się w ciągi, moze Flubromazepam jest po prostu taki genialny i mało mściwy, hmm

a co do alkoholu? płynie dużo, najbardziej wkurwia strona finansowa. Ale nigdy nie upierdalam się w trupa, zawsze dbam o sen i najedzenie się, więc ogólnie jestem w stanie pić od poniedziałku do piątku, terminowo przychodzić do pracy, zostawac nadgodziny, jeździć autem itd. Czasem mnie to przeraża jak mało mnie rusza i nie wykoleja, to że sobie jebnę 5 piwek i pół flaszki co wieczór

no i ponawiam pytanko o grupę w Poznaniu, bo kompletnie nie mam rozeznania w temacie

Fuzja - D5
10 lipca 2024Retrowirus pisze:

Czasami człowiek aż depresji dostaje kiedy załamany kolejnymi nieudanymi próbami rzucenia jakiegoś nałogu, zalicza porażkę za porażką.
A tymczasem wystarczy sobie powiedzieć że "nigdy więcej dwa razy pod rząd, albo nigdy więcej w ciągu tygodnia, balet tylko w weekend" .
wiesz co, najgorzej jak masz wariatkowo w robocie i sajgon w domu, do tego zero wsparcia bliskich osób. Jedyne chwile komfortu to sen albo odurzenie

a ja to w ogóle w tygodniu piję, w weekend raczej nic może tam 1 piwko owocowe, alko i psychodeliki słabe połaczenie
pies zjadł mi chleb, pierdolnę sobie w łeb
  • 4315 / 699 / 2117
@mj2086

Fakt, mechanizm wyparcia działa tutaj bardzo intensywnie. Jeśli mogę coś osobiście zarekomendować, to zamiast wmawiać sobie, że nigdy więcej nie będzie imprez ani używania substancji, lepiej je dawkować.

Tylko w weekendy, tylko przez określony czas lub w ograniczonej ilości. Działa to zdecydowanie lepiej na psychikę, a także zmniejsza ból i dyskomfort, gdy się nie uda. Ponadto, łatwiej jest utrzymać abstynencję w porównaniu z gwałtownym zerwaniem nałogu.

Co do spotkań AA w Poznaniu, to jest tam kilka dobrych placówek. Mam znajomego, z którym kiedyś miałem kontakt (dziś już urwany), który chodził na spotkania AA w Poznaniu. Bardzo chwalił sobie meetingi na Górczynie (dzielnicy Poznania). Nie wiem, czy mają jakąś konkretną nazwę, ale na pewno spotkania odbywają się w tej dzielnicy.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 757 / 114 / 0
10 lipca 2024Retrowirus pisze:


Ale wiem że te spotkania mogą dużo dać niektórym ludziom więc polecam, tylko nie mów że "jestem alkoholikiem ale biorę też benzodiezepiny a czasem kolorowe psychodeliki jak jadę na festiwal"
ale przecież kompletna uczciwość to najważniejszy filar wyjścia z nałogu XD W sumie te same rzeczy wyczytałem w książce poświęconej 5-MeO-DMT. Bądź szczery i mów co myślisz, jebać białe kłamstwa i niedopowiedzenia. Każda nieszczerość napędza konstrukt ego, a właśnie to gówno jest odpowiedzialne za nałogi.

Fuzja - D5

na. Marcinkowskiego 24 jest dużo grup, chyba nawet tam kiedyś byłem w trakcie terapii w ośrodku (na tzw. przepustkę mnie puścili lol)

i chyba mi sie podobało, bo im po powrocie powiedziałem, że te wasze mityngi NA w Toruniu są żałosne i po chuju, w moim mieście mamy lepsze, nie pamiętam czy jakąś karę za to dostałem, ah ta terapia na Tramwajowej, ciekawy to był epizod
pies zjadł mi chleb, pierdolnę sobie w łeb
ODPOWIEDZ
Posty: 5 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.

[img]
Żeby nie dostać mandatu za piwo, próbował przekupić policjantów 70 euro i kokainą

Przyłapany na piciu piwa na peronie sopockiego dworca 33-latek, by nie dostać mandatu, zaoferował policjantom łapówkę: 70 euro i... kokainę.