1.Powiedzcie mi jeszcze, w mixie 3mmc z NEBem w proporcjach ok. 300+100 mg, NEBa lepiej brać oralem? Czy sniffnąć jak 3'ka zacznie wchodzić?

2.Jakie dawki będą odpowiednie dla dziewczyny, która pierwszy raz będzxie próbowała tego typu substancji i nie ma w tym żadnego doświadczenia?

3.Czy koda brana wprzed aplikacją tych środków może osłabić jakoś ich działanie?

Mozesz troche więcej skrobnąć na ten temat? :)

Do czego to podobne, no i ogolnie opis bomby, zejscia, aftereffects no i ogolnie to co mozna uznac za słuszne opisania.

Zartujecie chyba tutaj? 3-MMC + aminorex to proszenie sie o ZS i to nagly!

No w sumie racja jak chooj. Tez sie zdziwilem troche, w sumie jak z dawkami sie nie przesadzi to nie bedzie raczej tragedii, ale jest dosc duze ryzyko i tak. Najlepiej nie łączyc takiego typu dragów. Plus dla nojtaja za reagowanie .

Niestety kiedyś tego nie wiedziałem. Jeśli ktoś lubi ZS to polecam ;)

1. 350mg 3,4-dmmc w bombie + (5 do 7 min po) 350mg 3-mmc też w bombie - delikatne wejście, dreszcze, uczucie gorąca, parcie na stolec
(w moim przypadku :#: co jest nie lada wkurwiające), stopniowe osiąganie euforii aż w końcu... jestem Panem Świata(jakieś 20 min)

2. 350mg 3,4-dmmc oral w kapsie + (10 min po) 350mg 3-mmc rozpuszczone w wodzie i wypite - tak jak wyżej tylko troszeczkę subtelniej

3. 350mg 3,4-dmmc oral w kapsie + (5 min po) 350mg 3-mmc rozpuszczone w 3ml wody do strzykawki i w dupe - według mnie najlepsze
podanie

4. 300mg 3,4-dmmc + 300mg 3-mmc + 120mg pentedronu + 30 mg a-pvp podane oralnie w dwóch kapsach od razu - efekt ogólnego nieogaru,
rozpierdol w głowie, ogólnie mnie nie przypadło do gustu.
Później dołożyłem 3 razy po 100mg a-pvp (zamiast 3-mmc) rozpuszczone w wodzie i wypite (bo mi się woreczki pomyliły :wall: ) i razem z tym po dwa bonga fake hash - to była wyprawa życia, prawie zszedłem, nie mogłem ogarnąc tej bomby, to było przerażające, przez własna głupotę narobiłbym sobie takiego gówna że głowa mała, od tej pory opisuje każdy odczynnik, dokładnie.

Nie polecam podawania 3,4-dmmc snifem !!! Na samą myśl chce mi się... :kotz: Ale to kwestia gustu :finger:

P.S.
Proszę nie sugerowc się dawkami jakie podałem w tych miksach ponieważ ja ważę 112 kg/180cm i mam dużą tolerancję na te
odczynniki. Proponuję zacząc od dawek 150mg

@tomala75
Mam pytanie do Ciebie i wszystkich ładujących sobie w dupę jakiekolwiek substancje oprócz opiatów.

Ja jak przyjmę cokolwiek z grupy psychodelików lub stymulantów, w okolicach pierwszych efektów zazwyczaj lecę do kibla. Z tego co widziałem u znajomych, taka tendencja nie bierze się z dupy ( ) i ma swoje dobrze sytuowane podłoże psychologiczno-biochemiczne. Wiem, że jakbym wlał sobie to w odbyt (nie będę już deprecjonował tego sposobu aplikacji, chociaż dla mnie to chore), to efekt byłby co najmniej równie mocny, więc wszystko co nie zdążyło się wchłonąć skończyłoby w kanalizie. Nie masz takiego problemu?

No masz rację, sniff jest obrzydliwy. Jak można wciągać jakąś chemię. Lejmy w tyłek :finger:

Nie podoba Ci się nowa forumowa moda? Myślę, że wszystko jest kwestią przyzwyczajenia, odruch wymiotny jest do opanowania, więc tutaj powinno być jeszcze łatwiej. Skoro ludzie życzą niszczyć swoje zdrowie, co za różnica, a niech tną żyły i posypują pentedronem, co to kogo..

@Czesław

Ja to napisałem, odnośnie jednego konkretnego miksu, który łykam (no i wlewam) raz na 6-8 tygodni. Nie przesadzaj, że 2 ml płynu są dla Ciebie nie do wytrzymania, tym bardziej że 3-mmc nie powoduje ciśnienia na kibel. Co innego 3,4-dmmc. To, podane w bombie zagania mnie zawsze do kibla po 10 min od połknięcia. Raz wlałem na próbę p.r. i leżałem 10 min na brzuchu, zaczęło wchodzic to myślałem że mogę już wstac. Wstałem i... sprint do kibla. I po ptakach... Natomiast moja żona, jak spróbowała 3-mmc przez p.r. to od tej pory, przy pierwszym podaniu zawsze każe sobie wlac (oczywiście jak jesteśmy sami w domu) a dopiero później, jak chce dorzucic to sniffem (tylko 3-mmc). Ja, najbardziej preferuję rozpuscic w kieliszku i wypic. Ewentualnie jak sa małe ilości to na język i popic. Sniff u mnie nie ma sensu bo jestem alergikiem i przeważnie mam zawalony nos. Poza tym, w tym miksie jest taka ilośc, że podanie 3-mmc p.r. odciąża mi trochę żołądek. Poza tym moja żona uwielbia się przy tym nade mną "pastwic" :diabolic:
Chodziło mi o sniff tylko odczynnika 3,4-dmmc. Dla mnie jest nie do przejścia. A w tyłek leje tylko 3-mmc, rozpuszczone w 2 ml wody i tylko przy tym miksie. Myślałem że ktoś z takim stażem na forum jak Ty to zrozumie ;-) Widac pomyliłem się :wall:

Uważam, że każdy powinien podawac sobie tak, jak lubi i sprawia mu to najwiekszą przyjemnośc :finger:
W końcu po to się to gówno w siebie pcha, żeby było nam fajnie :shock:

Pytanko ogólne co do miksowania. Mam zamiar ukręcić sobie mieszankę 4:1 (lub inną, przy okazji doradźcie proporcje) 3-MMC z N-Etylobufedronem. Czy bardziej opłaca się to dokładnie zmieszać ze sobą, czy walić oddzielnie? Jakie będą różnice pomiędzy tymi sposobami administracji?