Więcej informacji: Metadon w Narkopedii [H]yperreala
Jeżeli czytając moje posty uznałeś opiody za fajne, przepraszam. Byłam strasznie nieodpowiedzialna w czasie swojej aktywności tutaj.
Trzymajcie się ciepło.
Zjechać ile się da, ja zjechałem 200-300mg/tydz (wszystko i.v.). i wejść na dtx szpitalny. Tam zjechać ile się da, takie 60mg p.o. można za pierwszym podejściem wyzerować. Jak ktoś bietze więcej może nie pyknąć. U nas z ostatnich 10mg schodzi się na buprenorfinie, bardzo dobra opcja, można ją brać jeszcze po wyjściu z oddziału.
Jak ktoś brał dużo i długo najlepszą opcją jest wejście na krótko działające opio. Po uprzednim zjechaniu z metki ile się da. Morfina p.o. uzależnia fizycznie barfziej niż wąchana, ja wolałem wąchać, profil metabolitów niemal identyczny jak przy i.v., czyli mniejsze skręty. Większa dawka morfiny leczy skręta na całą dobę, ja wolałem brać mniejsze dawki, nie leczące skręta całkowicie albo robiące to na krótko. Wtedy brałem 2x/d. Nawet po zaleczeniu skręta nie można spać, organizm jest rozregulowany w chuj, w tym stanie lepiej dojechać dtx do końca, uregulowanie się na nowej dawce i tak będzie długo trwać. Zamiast morfiny można zastosować tramal, ja wolałem morfinę, ale tramal jest tani. Benzo odradzam, zafałszowują postępy detoksu. Niby schodzimy niżej i niżej ale po odstawieniu benzo okazuje się, że potrzebujemy od chuja więcej opio. Jestem zwolennikiem zjeżdżania na samych opio. Na niepokój można brać neuroleptyki, na sen nic nie działa. Hydroxyzyna minimalnie pomaga na niepokój, ale sprawia, że człowiek jest bardziej ociężały, nie lubię tego leku. Na rowerki można brać coś rozkurczowego + NLPZ (podobno dobry jest majamil, ja mam nadwrażliwość), ja rozkurczowych nie brałem, chyba że czasem relanium. Spać wcale nie trzeba, czasem się uśnie, do przeżycia wystarczy. Na ból mnie najlepiej pomaga pyralgina ale działa krótko. Brałem zwykle 5-6 tabletek na dobę, chyba że wziąłem nieco więcej morfiny. Dzięki pyralginie można zejśc szybciej. Końcówkę można zrobić kodeiną, choć bupra wydaje się lepsza. Ja przeszedłem na kodeinę, pomaga na chwilę dosłownie, trudne przejście. Ostatnie 2 tyg. zrobiłem na sucho w ośrodku, ośrodek to dobra opcja po odstawieniu metki.
Po zejściu skrętów escitalopram jest nadzwyczaj skuteczny na sen, ale można też się przemęczyć, ja tak zrobiłem.
Nie ma sensu rozpisywać dawkowania, trzeba dobrać indywidualnie do stopnia uzależnienia i wytrzymałości pacjenta. Aha, można się przyzwyczaić do skrętów co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Po pewnym czasie (u mnie miesiąc) człowiek przestawia się na funkcjonowanie w trybie permanentnego skręta, da się żyć.
Nie jesyem zwolennikiem powolnego zjeżdżania np. 5mg/tydz., ja bym nie dał rady, wróciłbym na dawki dające fazę. Powolną redukcję można stosować jak ktoś pije metadon i go nie czuje, przy i.v. normalnie jest faza i trudno z niej zrezygnować.
Za dtx normalnie dostaje się zwolnienie, zwolnienie warto ciągnąć po wyjściu z oddziału bo przy wyższych dawkach metki praca jest niemożliwa. Nie wydajna na pewno. A w ogóle najlepiej to ośrodek po tym. Ptacę pewnie i tak trzeba będzie zmienić, dtx i dalsze zwolnienie pewnie od psychiatry, to nie rokuje dobrze.
Ale również spotkałem się z techniką przestawiania na mniej skrętogenny, krócej siedzący w organizmie opio i pewnie z tej końcówki jeśli będą problemy, sam będę próbował się uwolnić tą metodą, bo o ile przy zmniejszaniu dawki po tygodniu organizm względnie się przyzwyczajał, to opowiadane ciągnące się przez miesiąc objawy odstawienne(i przeżyty morderczy skręt, gdy w szpitalu podano mi przeciwbólowo buprenorfinę gdy byłem nasączony mietkiem) odstraszają. :scared:
ja zchodze metoda powolna bo boję się skręta tyle się nasluchalem i naczytalem. Koleżanka zchodzila tak i powiedziała mi że nic nie czuła dyskomfortu. Co do mnie to ja zchodze juz z 3-4 miechy powoli z tego gówna i aktualnie dziś wypiłem 1,7ml(tego niestezonego) a ogólnie już przez ostatni ok. 2tyg. piłem po 3ml-2,5ml-2ml zchodzac oczywiście (ilości tak małe że lekarz i inni znawcy mówią że nie słyszeli żeby ktoś pil takie małe dawki). pije syrop od około roku(blanty codziennie prawie), zazwyczaj dawki 10-25 max w zależności czy jaralem helge(2-3 dzień najgorsze po heldze samopoczucie więc robiłem sobie dawkowanie piramidowe jak to ja nazywam 10ml,20ml,25ml, 15ml,10ml) a jak miałem dłuższe przerwy 2-3 tyg, to piłem około 10ml, oczywiście do następnej wpadki.
Syropu od dawki 7ml wogole nie czuje praktycznie, ból kręgosłupa się odezwał(nic nowego jak bylem trzeźwy od narko też go czułem, bóle pooperacyjne ) i czuję się pobudzony, trzeźwy w chu.. i wtedy blanty mnie lyzuja(jak brak to hydroksyzynke 1-2) chociaż powiem ze to bardziej psycha. Staram się zmniejszać dawki cały czas teraz. max.o 10-20% (przy takich małych dawkach jak teraz pije bo podejrzewam że jak ktoś pije 150ml i z tygodnia na tydzien by schodził o 30ml to by poczuł szybko pewnie to).teraz co 3-5 dni zchodze po 0,5ml max i patrzę jak się czuje. Wcześniej przy większych dawkach zedu 15-10ml zjechalem w 3 dni do 7-5 ml i 3 dnia zaczelem się kiepsko czuć- dopilem 1ml tylko żeby żnowo się nie nasaczac i było ok.wiec za szybko nie ma co. Oczywiście delikatne ciarki czasem czuć i na noc czasem 1-2 hydroksyzynke bo wieczorem czasem delikatnym niepokój ale to bardzo sporadyczne akcje, śmieszne przy normalnym skręcie a nawet przeziębieniu. wiem że w ośrodku ostawiali wogole syrop przy 5mg.a że ja chcę zrobić to bezbolowo i w dodatku bez garści leków najlepiej jak się da to będę zchodzil do kropelek żeby też psycha nadazala.
Jutro wypije 1,5ml i popije je 3-5 dni. jak będe czuł że jest gorzej to odczekam z zejściem następnym tydzień i dopiero znowu zjazd.
Narazie jest super, pracuje, śpię ogólnie (lekko ale przesypiam noce normalnie ) , mam apetyt aby tak dalej.
PS. Nie ma opracowań, relacji z takiego powolnego zchodzenia i domyślam się dlaczego.. Kto by na detoksie trzymał mnie 3-5 miesięcy :).. Zresztą w domu to co innego, a nie w zamknięciu jak pod cela :)
Mam nadzieję że komuś ten post pomoże a może nawet opiszę dokładnie jak sam z tego zchodzil itp.
Droga druga, zerowanie się z 80mg samym metadonem,na detoksykacji schodziłem powoli powoli, przy jedynce to myślałem, że miesiąc to jest rok czasu, tak mi łeb sprali, mimo obstawy, neuroleptykw, tramalu itp, nawet dostaw kodeiny do szpitala szykowałem się do wypisu i na oddział wszedł gościu co transtecki miał. I po 3 dniach jak zdejmował ja je zacząłem brać, i zrobiło się normalnie, przez 2 tyg co 3 dni jednego dostawałęm a potem odstawiłem i nic nie czułem.
Najskuteczniejsze zejście lekarz widział to tak. Nagłe odstawienie metadonu, przejście na heroinę z apteki, leczenie nią zespołu abstynencyjnego metadonie, gdy objawy znikną a zacznie pojawiać się niepożądane działanie heroiny, odstawienie jej i standardowe 2 tygodnie zdrowasiek, na trampkach i klonach i jesteś czysty/ Pytałem dlaczego nie robią tego morfiną, odpowiedzieli,że by to robili, tylko ludzie nie chcą, bo domagają się skrajnie
kosmicznych dawek, zakładając z góry, że to co dostaną to będą za słabe. Piszę o detoksykacji w Świeciu to ich pomysł. Oksykodonem też nie, a inne substancje które działają najbardziej podobnie do heroiny nie są w dopuszczone w PL.
Nie polecam próbować przesiadki z metadonu na buprenorfine w warunkach domowych. Chyba że ktoś ma dobrą gadkę i bardzo sprawną głowę i się zaopatrzy w klonidynę (Iporel) i plaster fentanylu w charakterze pomostu. 4 dni grzałem majkę. Jak mi schodziła wtryniłem 5 buno. Chwilowa ulga i już chciałem skakać z radości, że mi się udało. A tu chuj, skręt indukowany.
03 grudnia 2019AgentOrangeComeBack pisze: Skręt z mietka może trwać miesiącami, po detoksie szansa na powrót do brania jest ogromna więc w razie czego to na program metadonowy niech pójdzie
Program metadonowy to dobra opcja dla starych kompociarzy bez charakteru, przyssanych do socjalu. I dla nikogo więcej. Chyba że dla sadomasochistów pragnących uwiązać swój organizm na smyczy do usranej śmierci. Nie no, jak ktoś pracuje umysłowo i ma silną wolę, to może to to odstawić. W przypadku klasy robotniczej odcięcie się od tej państwowej paszy dla grzejników graniczy z cudem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mmnaswiecie.png)
Mówili: "Narkotyków to ja nie chcę". Dopóki ból stawał się nie do zniesienia
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/image-1-1038x692.png)
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych
W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.