Homologi, analogi i pochodne mefedronu, nie pasujące do powyższych kategorii.
ODPOWIEDZ
Posty: 492 • Strona 9 z 50
  • 347 / 6 / 0
Było już o miksie 4-MEC z pFPP dość sporo. Udana kombinacja. Poszperaj trochę głębiej, tamte informacje są nadal aktualne.
  • 481 / 4 / 0
Własnie,beczelnosc mi tu jeszcze nikt nie podal proporcji dobrego miksu od zalogiowania a ten tu ..
He powaznie skonczyłem nad ranem gieta 4-MEC i nie wiem. Smak jak mefedron lekko zołtawe małe cristalki
Aha to moj debiut z ta substancja: Wczoraj 18:00 250mg snif na klamke P-L 10 minut lamentu łez i wszystkich przeklenstw tego swiata
ale mniej bolesne niz mef'cio :kotz: własnie pierwszy raz od lat zaczeło mnie mdlic po ustaniu szczypan bólów i płaczu po odkurzeniu
Miałem pusty zoładek i chyba dlatego spływ ohydny i zaczeło sie buntowac jakos to zapiłem i zacukierkowałem. OK,00:30 nic
00:40 placebo po przewertowaniu po raz milion 20sty watku 01:00cos czuje,pobudzenie słabe bardzo i pseudo nieogaer az mnie rozsmieszył bo taki niedojebek mefowy jakby ale srodka nie znam a pokore trza miec bo potrafi sie takie drwienie zemscic {metedron :blush: ]
dorzucam MDPV30mg o FUCK co za smak ochydny (nowe zrodło 1wszy i ostatni raz :#: ) 01:15 wejscie smoka to nie ale jaszczurki i to sporej
Czuje jak fazy walcza ze soba troche i nie jest to zbyt miłe bo jakby zapomniały o mnie. Dobra drugie 250mg 4-MEC tym razem w pape bombke
02:00 jezu ile to trwa ale mi sie nie dłuzy ;] 02:10 czuje mocniejsze uderzenie i znowu lekkie mdłosci wiec kurwujac pod nosem na kilka forumowych rad typu na pusty zoładek ketony only :nuts: cos tam zjadam w niewielkiej ilosci 5minut po posiłku czuje jak układ trawienny sie stabilizuje chociaz poszło 300 ranigastu i no-spa 4te oprocz jedzenia. Wychodze z domu,lekkie napieciei zaraz luz. No stwierdzam ze nie prowadze swojego rzecha bo nie znam srodka i nie pewnie sie czuje jednak. ide do kumpla i prosze o zawózke do 'znajomej' nie odmawia i cieszy mnie to . Pale na dole czekajac i w sumie mi dobrze. To poza smakiem ma mały ułamek wspolnego z mefem dla mnie przynajmniej,da sie odczuc ale nie jakby bezposrednio. Zreszta i dobrze. Mija 3cia h od pierwszego snifa chyba apogeum. Dojezdzamy,graba wyskakuje na swiatłach i K.Mac siara zycia. Nigdy mi sie cos takiego nie zdarzyło kurwa i to jeszcze w centrum koło 18ej. Wysiadłem z samochodu szybko i na chodniku chciałem przeskoczyc malutki murek wybiłem sie i zamysliłem zapominajac na ktora noge mam upasc. Jeb leze i słysze ryki i czuje te wszystkie gały drwiace szybciutko wstaje wkurwiony na siebie i znikam z tamtad. Dawno takiej wiochy nie zaliczyłem %-D %-D %-D okolo18:30 wchodze do znajomej myje sie po salcie w miescie 19:00 stwierdzm ze dorzuce MDPV ide do łazienki idzie 30mg z łyzeczki siusiu potezne wie przypominam sobie o piciu. W pokoju wypijam praw0,5l izotonika na raz i łapia mnie bardzo przyjemne dreszcze pleców i głowy MDPV wyraznie podbija MEC w tym momencie ale nie jestem speed raczej wzystko mi jedno ale wole zostac w domu niz isc teraz 20:00 do knajpy [MDPV] ;] :diabolic: :gun:
Gdyby nie dorzutka M..V nic by z tego chyba nie było :-D takie mam wrazenie a tak trafiam w epicentrum i robi sie istny 'zwierzyniec'
I zaczyna sie powoli zjazd . Postanawiamy wyjsc a ja wytrzymac do punktu krytycznego ktróy okreslam około 23iej. Ide sie zaleczac i tu sie konczy podstawowy raport. Fajne ale nie mam pewnosci co do jakosci sortu,nie widziałem meca nawet na oczy wczesniej wiec nie mam zadnego puktu odniesinie[nie poruwnuje do mefedronu z zasady bo nie ma co porownywac] potem pale z znajomym mj i okazuje sie to jakas zabijajaca sativa z Holandi o czym mnie nie uprzedził. Przykrywa cała faze i mi z tym zle. Siedze chwile i w kiblu dorzucam jakies 150mg MEC zmieszane z 20mg M..V. Nie czuje juz dolegliwosci sniff;owych wogóle. Wchodzi jak nie powiem co w co. Wracam do stolika czuje lekki schiz. Ta mj jest tak silna ze tamtych dwoch nie moze jej przebic i nie przebija do czasu zejscia peaku sativy czy innej tam.. po pół godziny mam najbardziej euforyczny stan tego wieczoru. Gdybym wzioł 1go bucha było by idealnie 2gi spierdolił mi około godzine fazy :-/ ale i tak jest dobrze. Wracam do domu przed druga ale wiem ze nie zasne i tak jest. Muzyki słucha sie git forum nudzi to zapadam sie w sieci otchłanie na pare godzin od pornoli przez architekture okresu bizancjum po odkryty chinski lab ktory syntezuje chyba wszystko z pihkal'i/tihkal'i i jeszcze dwa razy tyle %-D nokautuja mnie i tak schodzi do 7mej rano. Kłade sie z muza na słuchawach i letarg z przerwami na siu. do 13ej podnosze sie i ide zaraz pod prysznic. Czuje sie jak po dobrze przespanej nocy no to..

Sprubuje 4-MEC kiedys z innego zrodła jeszcze raz bo mam watpliwosci co do jakosci sortu,jezeli bedzie podobnie ja odpuszczam i inwestuje w brefedron buf i M..V ;>

Wiecie co jest najbardziej popaprane w tych ketonach po mefie ze sa takie jakies nijakie bez wyraznego charakteru,jezeli ktos mefa nie zna to opisze to jakby wpierdalał cox na prywacie u Escobara a jak ktos zna mef - ja głupieje no takie se w sumie fajnie ale :-O

Murti K...a when something in the end?!!! :huh:
Uwaga! Użytkownik O*Men nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 282 / 9 / 0
Wczoraj od 19 do około 3 poszło 1g 4-mec od [cut]. Nie spodziewałem się nic szczególnego. Po zejściu kodeiny wziąłem pierwszą kreskę gdzieś 150-200mg i powiem początek całkiem przyjemny niemal jak mefedron jednak, po 20min okazuje się, że faza już bardziej się nie rozkręca. Potem dociąganie gdyż cały czas czułem niedosyt. Chciałem poczuć mocniejsze działanie i się niestety nie udało. Po ostatniej kresce o 3 już o 4 mogłem bez problemu zasnąć co jest na duży plus ;-) Bez fajerwerków ale na pewno o niebo lepszy od mpdv które jest czystą stymulacją, która doprowadza mnie bezsennością do pokurwienia. Daleko mu do mefedronu ale jako taki stymulant z lekką euforią i całkiem sporą chęcią do gadatliwości jest według mnie teraz dobrym wyborem nie wiem czy lepszym od bufedronu ale wynika to z tego, iż te substancje inaczej działają.
Nie zauważyłem żadnych dolegliwości żołądkowych jak O*Men.

PcP
  • 481 / 4 / 0
nautilus pisze:
Nie zauważyłem żadnych dolegliwości żołądkowych jak O*Men.
ja miałem inny sort chyba i od 'szatanów'
Ten Twoj tez miał zapach do zludzenia mefowy i byl zołtawy?
  • 282 / 9 / 0
Mój sort był idealnie białymi kryształkami, jednak było czuć podobny do mefedronowego zapach. W poniedziałek przyjdzie z innego sklepu sort to porównam. Nie wiem czemu wycięliście skąd mam 4-mec'a jak nie było w nim żadnego adresu?? Chyba lepiej wiedzieć gdzie aktualnie jest syf a gdzie towar prima sort??

Jesteś vendorem? Nie wiemy. Możemy sprawdzić? Nie możemy. Odcinamy się od dyskusji o sortach i promowaniu konkretnych sprzedawców. - PcP
  • 703 / 40 / 0
To ja dorzucę swoje wrażenia. Po pierwszym sniffie od razu poczułam krótkotrwałą euforię, co dowodzi tego, że organizm nadal pamięta mefedron (po dwóch miesiącach przerwy) i cieszy się na sam widok białego proszku. Potem był spadek nastroju, dorzucanie, cholerne pieczenie w gardle, a pod spodem stopniowo budowała się faza mefowo-podobna. Teraz minęły dwie godziny i trudno mi przestać gadać (właściwie to pisać.) Serce trochę przyspiesza, na przemian zimno i gorąco, pot, latająca szczęka, na początku trochę mną trzęsło ale teraz już jest ok, źrenice w normie. Zdolności komunikacyjne chyba też w normie, ale to się zaraz okaże gdyż właśnie ktoś przyszedł. Na razie mogę powiedzieć, że efekty są prawie identyczne jak przy małych dawkach mefa, ale wejście jest o tyle opóźnione, że trzeba się mieć na baczności - ani się obejrzysz, a jesteś w trakcie wygłaszania natchnionego eseju o tragedii choroby kasztanowców w Europie, przy czym zamierzałeś(/aś) tylko spytać o godzinę. Zawsze sobie powtarzam, ze tym razem już się na to nie złapię, a kończy się tak samo. Ale jak ktoś chce pogadać o kasztanowcach, to zapraszam na gg. Kończę, wstydu (sobie) oszczędzam.
  • 481 / 5 / 0
ja na 99% regularnie waliłem 4-MEC w krysztale od dobrych 2 miesięcy :-) moje rewelacje są w innych wątkach,nie jestem na 100% pewien czy to było to na pewno bo było sprzedawane jako modyfikowany mefedron,ale pare ptaszków ćwierka że był to właśnie 4-MEC.
  • 222 / 7 / 0
w moim przypadku wygladao to tak:
najpierw : 80mg sniff, 30min pozniej 30mg sniff 15min pozniej 100mg,chwile pozniej mini moze 20mg,zajebisty klimat,dobre uczucie,lekka euforia. moze 1h pozniej bombka ze 180mg, chwile pozniej sniff 120mg

porzadany efekt poczulem dopiero po tym wszystkim,byla to prawdziwie mefowa euforia! trawala cale 5minut!

Za krotko dziala... najblizszym eksperymentem bedzie bombka z 350mg, bez sniffa.
  • 282 / 9 / 0
Nie można powiedzieć, że działa jak mefedron ale działa podobnie, jednocześnie trzeba zaznaczyć, iż chęć dociągnięcia kojarzy się raczej z takim jak by to określić stanem umysłu. W którym wiem że możemy poczuć się jak po mefedronie choć cały czas trochę brakuje, chcąc osiągnąć ten stan dociągamy. To taka moja urojona teoria, w której latające zombi wpierdalając słonie nietoperze %-D %-D
  • 134 / / 0
Próbowałem. Za każdym razem (mimo 1-2-3 tyg przerw od beta-ketonów) efektem było bardzo mocne pogorszenie samopoczucia. Być może to kwestia zrycia organizmu przez beta-ketony, choć po mefie, metylonie, małych dawkach bufedronu nie występowało to u mnie. [w przeciwieństwie do 4-mec, dużych dawek bufa oraz metedronu, który zupełnie na mnie nie działał w ilościach nawet ~500mg]
Ostatnio zmieniony 20 października 2010 przez Dead Kennedys, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Dead Kennedys nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 492 • Strona 9 z 50
Artykuły
Newsy
[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.