- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Ostrzeżenie: mieszanie releaserów serotoniny (MDAI) z prekursorami (5-HTP) jest potencjalnie niebezpieczne. Zawsze zaczynaj od niskich dawek.
marihuana palona
MDAI 30mg p.o.
5-HTP 60mg p.o.
Bardzo fajne połączenie. Wkręta w to co robimy, muzyka dobrze wchodzi. Tak niska dawka zadziałała bardzo przyjemnie, ale chciałem żeby było jeszcze lepiej, więc po około półtorej godziny dorzuciłem:
MDAI 45mg p.o.
5-HTP 60mg p.o.
cały czas dopalając.
Po kilku godzinach pojawiła się senność ale to uczucie było mniej męczące niż zamułka po samej marihuanie. 200mg NALT + 0.5g PEA dodało trochę energii.
20 godzin od ostatniej dorzutki czuję przyjemne afterglow. Spałem 8h.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
eso pisze:na samym peaku tez dopalalem ale mj bylo bardziej w tle, wolalem poczekac az zacznie schodzic.
@eso, próbowałeś pewnie kanna (sceletium) do MJ, daje radę? I jak testy kurkumy?
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
kurkuma zdecydowanie dodaje cos od siebie i chyba nawet lekko wzmacnia dzialanie, moja dziewczyna twierdzila, ze po kurkumie 1 buch odczuwa jak 2.
co do MDMA, fajnie laczyly sie male dawki bedace dodatkiem do jarania, typu 1 czy 1/2 pigulki do niezliczonej ilosci jointow i piwa.
p.s. przypomnialo mi sie, ze laczylem z mj stare kompozycje (2010-2011r.) min. z kanna, damiana i lotosem w skladzie i doskonale sie mixowaly, zdecydowanie polecam mix kompozycji z mj.
Coś pięknego.
Jak pierwsze razy z paleniem. I to nie przez brak tolerki, jedynie tydzień przerwy był.
Stan pod wpływem wydawał się bardziej realny od rzeczywistości.
"Uteraźniejszowienie"
Długo trzymająca pozytywna energia.
Bardzo przyjemne spowolnienie czasu.
Zero zamuły.
Inozytol robi z neuronami serotoninowymi coś podobnego do MXE, i jest to bardzo pozytywny efekt w połączeniu z ziołem.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
Dodało ten piękny luz do ekstazowej fazy, gdyż sama w sobie nie spowodowała ona rozluźnienia. Wszystko stało się interesujące, a że miało to miejsce na imprezie, to taniec okazał się wręcz naturalną formą wyrazu – mogłem tańczyć tak, jak chciałbym mówić. Git, surveilled poleca!
Nie wiem jak smakują empatogeny i serotoninergeiki bez baki, ale z buchem to najlepsza mieszanka, takiego pluszu i rozleniwienia nie ma po niczym innym.
Same MDMA jest dobre, ale dopiero jak bucha przypale jest kosmos.
A jak juz ktos wspomniał, najlepiej jak schodzi faza zapalic, nagle taki strzał energi jakby dopiero co faza się włączyła.
Chcesz się stąd wyrwać to swoją szansę chwyć dzieciak
Tylko jak jak tu wszystkiego brak
Brak mieszkań brak pracy pieniędzy też brak
Jedynie zarobiona może być firma „krzak”
Faktem jest przed nieznanym strach
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Narkotyki w starożytnym Egipcie i Mezopotamii? Archeolodzy mają koronny dowód
Nowe badania przenoszą nas w czasie o ponad 2500 lat. Odkryto dowód na to, że elity starożytnego Egiptu i Mezopotamii regularnie używały opium. Był to stały element ich życia. Prawdę ujawniło alabastrowe naczynko.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.

