Rozpuscilismy w kieliszkach i wymieszalismy z woda;)

mógłby ktoś mi wytłumaczyc czym tak właściwie w działaniu rózni się 5-MAPB od 6-APB? bo miałem do czynienia z tym drugim, a z opisów w tym temacie wychodzi na to ze działają praktycznie tak samo ;) często jadłem też mix 5+6, wiec jak ktoś miał z tym styczność to też do tego mozna sie odnieść

5mapb jest moim zdaniem pozbawiony tej psychodeli, którą ma w sobie 6apb.

przyznam racje przedmówcy. Jadłem 6-APB i miałem nieznośną psychodele, która skutecznie utrudniła mi przeżywanie tripa. Po 5-MAPB pojawiły się tylko lekkie "przebłyski psychodeli" gdy przekroczyłem 200mg w ciągu nocy

U mnie jest dokładnie na odwrót :-).

U mnie tak samo jak wyżej :)

A mi jest ciężko powiedzieć, bo pierwszego razu z 5-MAPB mało co pamiętam szczególnego, a za drugim razem miałem blackout po 2 godzinach

Na mnie też zadziałało mało psychodelicznie

Ze specyfikiem "zetknąłem się" trzy razy. Doznania raczej mało psychodeliczne.

5-MAPB free sample 0,120g .
Budze sie na afterze u kumpla z ciężką głową po mixach 3-MMC i Amfetaminy, zarzucilem w nocy benzo wiec o dziwno czuje sie dobrze
Myśle sobie nie ma sensu tego trzymać więc chop siup wysypałem woreczek , została jakaś resztka w środku, zdawałem sobie sprawe , że efekty mogą być słabsze bo naruszyłem serotoninke metafedronem dzień wcześniej. Jednak wyspałem sie a jak wiemy sen jest najlepszy na wszystko i zajebałem w nosa całość. Od razu poczułem ciepło w środku i 2-3 minutach "zdyniałem" 8-(
Obraz zaczął skakać, rozpływać cie, siedziałem w łóżku, robiło mi sie raz gorąco, raz zimno, oblały mnie poty, czułem sie strasznie dziwnie :-O
Wiedziałem, że sie ładuje, ogólnie straszny nieogar, chujowo na psychice i organiźmie, siedząc na łóżku zaparłem sie rękami bo wydawało mi sie , że za chwile upadne, wszystko sie kołysało w mało przyjemny sposób.Nie mogłem sie położyć bo było jeszcze gorzej, gdzieś po 20 min czulem ze powolutku schodzi ta sroga pizda. Robiło sie coraz lepiej i przyjemniej jednak nie w ciągu chwili, z minuty na minute było coraz mniej efektów ubocznych a coraz więcej pozytywów, kolory były żywe, nasycone, leciutka psychodela, zamazany obraz , jednak pozorna czystość umysłu, ładowało sie gdzieś 60-80 min, potem to już czysta serotonina. Ujebanie masakryczne, oczy jak 5 zł leżałem i sie rozpływałem. Jednak nie było tu nic a nic całkwicie zero jakiejkolwiek energii czy sił. Nie wyborazam sobie bawic sie na tym, nie miałem sił sie ruszyć, było mi ciepło i przyjemnie , słuchanie muzyki było git, empatii jednak brak i słowotoku też 0. Zmulenie totalne , cały dzień siedziałem na kanapie , wypiłem 2 browary i spaliliśmy z "toczke" palenia. Na przemian wiadra, żarówki, lufki, jointy , nie dało sie skurwysyństwa przepalić, niby czuć MJ ale to zmulenie dalej, choć nie powiem przyjemnie było jednak to nie dla mnie , nie zamówie tego za hajs. Nie mówie, że substancja jest zła, jest bardzo dobra , mocna i ma potencjał jednak na mnie działa tak jak opisywałem wyżej, są specyfiki przy których mam taką samą lub lepsza euforię i energie do zabawy albo chociaż do pogadania bo wgl sie nie odzywałem tylko rozglądałem sie po pokoju z powyginaną japą xD
Całość działania to z 8h, zajebałem ok. 10:30 , rozkręciło sie i od ok. 13 siedziałem na kanapie 7h, jednak jako ze to byl sampel to nie zaluje. Pozdr