Nie wiem jak wy, ale od lamitrinu to ani pić alko mi nie chce, ani palić fajek. Jak karbamazepine brałem to wręcz odwrotnie. Tylko ostrzegam, bo kilkukrotnie sam sie na tym przejechałem:

NIE PIĆ alkoholu +/-1,5h

zawsze, jak tak zrobiłem to dostawałem silnych drgawek mięśni, zawrotów głowy i ogólnie paniki, że umieram.

Na serio, można pić, byle nie bezpośrednio przed i po zażyciu. Np jak rano o 7 biorę 100mg, a wieczorem o 21 100mg i chce chlać, to zaczynam pić np. o 18 i kończę o 20 i lamo biorę o 1 w nocy, albo w ogóle nie biorę i chleję do oporu, ważne jednak by wcześniejsza dawka maksymalnie oddzielona była od kolejnej do 30h. No chyba ze sie ma gdzies leczenie i bierze sie doraźnie ;-))))

To samo z przypierdzieleniem czegoś. Najlepiej walić jakies psychoaktywy (tak profilaktycznie dla bezpieczeństwa) około 12 h od wcześniejszej dawki - chociaż sprawdzałem i można nawet po 3h, ale cholera wie jak to wplywa na ChADa:-/

Reakcja dosyć rzadka. Przeczytaj ulotkę, może coś tam jest, bo ja nie mam pomysłu.

Ogłoszenie parafialne: (a nawet dwa)
1. Lek ten znakomicie nadaje się na odstawkę kodeiny, wystarczy wziąć z 25mg pół godziny przed kodą a ta nawet w dawce 600mg i więcej oraz niskiej tolerce (300mg robiące satysfakcjonująco) podziała łącznie z peakiem jakieś 20 minut, przy dużym zapasie szczęścia pół godziny. Po paru razach każdemu się odechce jednego albo drugiego ;)
2. Nie pijcie przy tym alkoholu w jakichkolwiek ilościach, nawet jedno piwo może spowodować, że efekt terapeutyczny zniknie całkowicie. A szkoda by było, bo to naprawdę świetny lek na dwubiegunówkę.

Co Ty gadasz, a już miałam na kaszel kupić thiocodin i to serio na kaszel!
Ja piłam i lus, ziomek, ziomalka, ziomek, ziomalka x1000, ale widzę, że pijący mają tu problem.

Wpieprzyłem Uridyne (uridine) 1/4 tabletki 250miligramowej i telepie mną w sensie mięśnie mi drżą, tak samo jakbym popił lamotryginę alkoholem. Co z tym nie tak? Drugi raz podchodzę do tego i znowu ten sam efekt? Interakcje?

na longecity jest tylko wzmianka a właściwie zapytanie:

"Just wondering if someone more savvy than I can help me out here: I'm interested in starting this regimen but I'm currently taking Lamictal (lamotrigine) and was wanting to know if there's any chance of a negative interaction. A duckduckgo search of the two substances returned that Lamictal is "metabolized by the uridine diphosphate glucuronosyltransferase system" but I really have no idea what that might mean for uridine supplementation. "

edit: minęło 40min od zażycia i chyba przestało telepać. jak kiedyś wziąłem całego tabsa to puściło mnie po >2h

Znajoma w tej chwili w porozumieniu z lekarzem bierze 300mg lamotryginy co ma na celu zredukować prawdopodobieństwo depresji.

Ja biore lamo przez ostatnie kilka miesiecy zamiast depakine. Jak dla mnie to lek jest dobry. Mysle ze stabilizuje nastroj lepiej niz depakine i mniej szkodzi organizmowi. Ogolnie polecam jak ktod bierze depakine zmienic wlasnie na lamotrygine. Ja jestem zadowolony z tego leku

Masakrycznie senny jestem po tym. W 2 tygodnie doszedłem do 100 mg i czasem coś zaswędziało, ale wysypki brak. Z opisów na forum Nerwica wynika, że wolno się rozkręca, nawet 6 miechów :nuts:, ale sądzę, że już niedługo jakieś efekty poza zmuleniem będą widoczne. Ktoś jeszcze bierze?

przez pierwsze 30min po wejsciu masz uczucie odlotu i wrzucenia w fotel?

ZA SZYBKO dawke dales. Mi psychiatra to przez 3mc rozkrecala do 100mg. potem mialo byc powoli do 200 ale chuj zle przeczytalem co wypisala na preskripcie i od razy po 100mg zaczalem brac 200 i wyjebiscie dziala;
kazdy przypadek jest indywidualny dlatego to co dziala na mnie nie musi dobrze dzialac na ciebie. warto zebys zagadal z lekarka zeby ci antydepresant dorzucila po pewnym czasie jak lamitrin bedzie dzialal. ja napierdalalem benzo i troche zaluje bo zajebiste ale amnezje nastepcza mialem

edit: ja sie raczej senny nie czulem ale naćpany, nie wiem czy tak mozna to ująć, ale początki z lamitrinem były zajebiste. 30min takiego "wjebania" w fotel

25mg co tydzień się dodaje :finger: tak by ustrzec się przed huśtawkami i zmianami alergicznymi.

Ja nie czuję nic po tym, jestem na dawce 200mg, 100mg 1-0-1 (chyba maksymalna; znajoma jest na 300mg i mówi, że ją kładzie do snu) stabilizuje nastrój i tyle, żadnych cudownych odczuć związanych z lekiem, ale na pewno stabilizuje inaczej niż kwas walproinowy/walproinian sodu.