Mysle, ze nikt takich obliczen nie czyni, kurde.

Anon nie wiem jak inni, ale wybierając dawkę musisz mnożyć przez procent czystości.

Pytanie o dzień po.
Znajoma zaliczyła bardzo nieprzyjemny zjazd, lekka wersja horroru jaki miała po amfetaminie. Bolały ją większość dnia mięśnie, czuła się "jakby ktos ze mnie wycisnął całą siłę", brak łaknienia, dreszcze. Jak temu zaradzić? I co oprócz benzo ;-) ?

Brała jedynie około 110mg (140*80%), efekty były normalne, nie wyjątkowo silne - dawki nie ma więc jak zmniejszyć,i tak była minimalna..

Witaminy, magnez i uzupełnianie płynów. Potem spróbować zjeść coś lekkiego, proponuję na ciepło, może zupka.

Najprawdopodobniej odwodnienie - zaburzona gospodarka elektrolitowa.

Poza tym to nie temat na tego typu pytania :)

Dzięki za odpowiedzi, ale chciałbym temu zaradzić, a nie zaleczyć. Odwodnienie to nie było na 100%. Magnez przed zarzuceniem (~60 minut) brała w ilości 1000mg żeby uniknąć szczękościsku (z sukcesem). Jeszcze jakies witaminki brać? A może więcej magnezu? Zależy mi na tym aby chociaż raz dobrze się bawiła z MDMA, bez żadnego fizycznego pokutowania.

Jeśli to rozmowa do innego tematu to niech moderator przeniesie. Wydaje mi się mimo wszystko że skoro rozmawiamy o kryształkach a nie ogólnie ecstazy to wsyzstko jest ok.

Ja zawsze wale 500mg przed cpaniem, kilka razy podczas fazy (zalezy jak jest ona dluga) i po bani (ta porcja jest najwazniejsza).
Dodatkowo potas w sporych ilosciach - wpierdzielam masowo pomidory i banany jako zrodlo potasu - tez swietnie pomaga.
No a sod przede wszystkim zaleznie od tego ile sie pocisz - warto pare mg wrzucic np z izotonika typu powerrade w dawce 50mg / 100 ml.

Odwodnienie moze byc spowodowane piciem zbyt duzej ilosci plynow (paradoksalnie), przegrzaniem i najzwyczajniej w swiecie niedoborem mineralow. Ja stawialbym na to.

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź! Tak myślałem, że potas się przyda. Zapomniałem za to że właśnie na zjazd powinna być ekstra porcja magnezu. Dzięki raz jeszcze.

Ciesze sie, ze moglem pomoc :)

Wracajac do tematu....

Nie uwazacie, ze MDMA jest nieco przereklamowane?

W moje raczki wpadl dosc czysty sort krysztalku, testy marquisa potwierdzily, ze jest to konkretnie MDMA, nie MDEA ani inna pochodna.
Sprobowalem dotychczas tylko raz w dawce 100mg i bylem rozczarowany. Zjazd okropny.
Wg. mnie metylon oraz 6-APB pod wieloma wzgledami przebijaja MDxx. Moze nie pod wszystkimi ale zdecydowanie sa godne uwagi.

Będę jeszcze probowac extasy za jakis czas, lepiej przygotuje sie do tripa i opisze swoje spostrzezenia raz jeszcze.

Ja przy dawce 100mg tez zwykle bylem rozczarowany. Gdy jednak bralem 130mg to juz bylo, tak jak byc powinno, bez wiekszych zjazdow. Po M1 zawsze mialem duzo bardziej srogie zjazdy. Po po 6-APB zjazdu brak, ale okropnie sie u mnie laduje, dlatego staram sie unikac.

A może po prostu jest bardziej podatna na większe zjazdy?
Wiadomo że po mdma, zazwyczaj jest zjazd(zgodnie z zasadą że co idzie do góry to musi opaść) ale u mnie i kilku osób które znam, to tragedii nigdy nie było(i to przy sporych dawkach)
Ja zdecydowanie gorzej mam po jakimś ostrym chlańsku;)
Po mdma , jak już zejdzie, preferuje kilka browarów+ jakaś lufka, tak żeby przespać się te kilka godzin - inaczej wiadomo, sen jeśli w ogóle, jest płytki i budzisz się ostro 'wypompowany'.
Że apetytu nie ma to norma, nie ma żadnego sensu jeść na siłę.
Podstawa to uzupełniać płyny w trakcie fazy ale też bez jakiejś przesady, chyba że ostre pocenie jest , potem jakieś witaminy/minerały i ten dzień po trza przetrwać;)

Wiadomo że im częściej będzie się jadło, tym faza słabsza/krótsza - zjazdy dłuższe a pogorszenie nastroju może utrzymywać się przez dłuższy czas.