Bo to nie były łysiczki

Pierwszego grzybka jakiego się znajdzie trzeba zjeść od razu.
Tak się robi, żeby potem znaleźć inne grzybki.
Ja tam zjadam wszystko na łące, razem z trawą.
A do konserwacji polecam suszarkę do owoców i grzybów.
Mam taką elektryczną, czasem suszę na niej konopie.

https://hyperreal.info/info/co-kazdy-am ... c-powinien

Czy rzeczywiście są 20 razy bardziej toksyczne od świeżych ?

^ To jest jakieś pitu-pitu bez pokrycia z rzeczywistością.

Jedyna "toksyczność suszonych grzybów" o której słyszałem a która może mieć pokrycie w rzeczywistości to skażenie pleśnią. Może się zdarzyć, że niepoprawnie wysuszone grzyby ( wtórnie zawilgocone ewentualnie ) zajdą nam jakims innym grzybowym organizmem który będzie wytwarzał chociażby alfatoksyny znajdujące szczególne upodobanie w niszczeniu hepatocytów.

Być może autorowi tekstu chodziło jeszcze o to, że w suszonych grzybach jest po prostu x-krotnie większa koncentracja psylocyny czy też psylocybiny (no siła rzeczy skoro grzyb traci over 90% masy będącej wodą ), ale napisał to w sposob wyjątkowo niefortunny

edit: podesłany przez Ciebie artykuł jest sprzed 8 lat. Był to czas kiedy wiele różnych legend miejskich znajdowało swoje odzwierciedlenie w "poważnych" artykułach na temat dragów :-D

@fraktal123 to jakieś bzdury, statystycznie grzyby suszone spożywane są dużo częściej niż świeże, świeże tylko w sezonie, i to jak się samemu zbiera, albo ma kolege grzybiarza, ewentualnie uprawia w boxie, suszone zaś przez resztę roku, a jednak konsumenci jakoś nie uskarżają się na kłopoty zdrowotne

A jak jest z używaniem piekarnika do szuszenia? Bo moje od 2 dni leżą ale wciaż wilgotne są,gdybym włożył do piekarnika na temp 30-40 stopni z termoobiegiem byłby duży spadek mocy?

Wiesz co , intuicja mi podpowiada , że to może być zły pomysł , sprawdź może najpierw jak wygląda taka sytuacja na psylocybinie i psylocynie - duckduckgo albo kaczka

że w ogóle nie schną ? Weź wyciag tace od piekarnika , taka na ciasto lub tą płaską , na tacy rozłóż coś , co wchłonie , rozproszy i pomoże rozstać sie z wilgocią od tej strony , a górę też przykryj czymś na styl ręczników kuchennych papierowych - 3dni max 4ry dnie i są suche - idealne do pakowania

w piekarniku sobie możesz suszyć - najlepiej na niskiej temperaturze (nawet do 50 stopni bez problemu) i z uchylonymi drzwiczkami

Były w blaszanym pudełku z ręcznikami papierowymi i jakimś osuszaczem,kilogram osuszacza zamienił się w kamień,grzyby ledwo co przyschły,potem były 2 dni na gazetach i nic,podsuszyłem w piekarniku,prawie suche,jakieś 20g wody zostało,dałem z powrotem do suchego metalowego pojemnika z ręcznikiem papierowym znowu mokre :wall:
Zostaje mi suszenie w piekarniku i szczelny worek