Da radę na mleku 2% i nie trzeba dodawać masła. Więcej tłuszczu to tylko więcej CBD się rozpuści.

Robił ktoś wywary na "mleku" sojowym/kokosowym/migdałowym? Mają mniej tłuszczu niż zwykłe, którego nie używam. W razie czego mógłbym dolać trochę oliwy albo łyżkę tłuszczu kokosowego.

Czy udało się komuś przeprowadzić dekarboksylację w warunkach domowych bez dużych strat mocy? Obróbka termiczna suszu w piekarniku w 105 stopni Celsjusza nawet przy krótkim czasie ok. 25 min powoduje, że produkt jest pozbawiony jakichkolwiek pożądanych właściwości. Można co prawda kupić gotowy susz dekarboksylowany, ale cena jest o wiele za duża, żeby bawić się np. w nalewkę gdzie potrzebuję na butelkę ok 200g suszu.

Serio? Może coś źle robisz tą dekarboksylacje? U mnie było ok, chociaż uważałbym na temperatury zbliżające się do 140 (bo tutaj już miałem wrażanie, że zaczynało się troszeczkę dymić), żeby nie przypalić. Dodam jeszcze, że susz wcześniej mieliłem.

Napisz proszę krok po kroku cały proces Twojej dekarboksylacji.

Robil ktos nalewke z dekarboksylowanego suszu? Ile tego zamowic zeby zalac spirytusem?

Podbijam temat bo coś ucichło od ostatniego czasu. Jeśli o mnie chodzi to raz maximum dwa razy w tygodniu uraczę się solidną porcją makumby potem tydzień przerwy i znowu ten sam rytm. Ostatnio trochę cięższe czasy nadeszły im my opinion. Najtańszy sort ( natura vita ) uległ pogorszeniu a cena ta sama. W zielarskim w którym zawsze nabywałem pojawiła się jakaś wersja do kąpieli i całe opakowanie ( 50 gramów ) zadziałało, decydowanie za słabo, następnie zrobiłem z 75 g i było już lepiej ale wciąż czułem lekki niedosyt. Jak na moje najbardziej pewny sort ma kombinat tylko że oni oszaleli z tymi cenami 200 g dekarboksylowanej 300 zł a wcześniej tyle było za kilogram co jest podniesieniem ceny o 5 razy nie wiem czy ktoś będzie kupował za takie zaporowe ceny. Ale mają na szczęście w torebkach za 20 zł za 40 gram i działa że aż miło oczywiście z całego opakowania, w zielarskim u mnie 2 zł drożej niż u nich na stronie i duża dostępność więc cena jeszcze w granicach normy. Ogólnie radzę uważać z sortami przeznaczonymi do kąpieli, ja już za dużo się na nich przejechałem.

robilem olejek z kiefu, ekstrakcja izopropanolem, pozniej odparowalem w prowizorycznej lazni wodnej czyli garneczek z gotujaca woda a w srodku naczynie z ekstraktem i teraz pytanie: czy jak moje naczynie z ekstraktem stalo w garnku z woda i spod tego naczynia dotykal dna garnka z woda to moglo sie naczynie nagrzewac do temperatury wyzszej niz 100 stopni czy raczej woda wokol zdolala utrzymac temperature wrzacej wody? pytam bo mam wrazenie jakby ekstrakt sie przypalil, ze scianek naczynia ciezko to zebrac bo nawet jak dodalem oleju to robily sie czarne grudy a sam ekstrakt ciemny niemalze czarny albo taki urok ekstraktu z kiefu. podobnie bywalo gdy robilem z suszu ale nie wychodzilo mi az tak ciemne. ktos sie wypowie? btw dekarboksylacja zachodzi podczas gotowania, sama z siebie tez zachodzi, po prostu temperatura przyspiesza ten proces

@cbsz
Widziałem na filmach, że ludzie dodawali olej, żeby substancja po zabiegu była oleista, a nie "przypalona".

bo ja dodaje olej ale koncentrat do ktorego dodaje ole jest juz jakby przypalony przez co gorzej sie rozpuszcza w oleju