@Elo11
Przyjeb tak jak poradził bandzior - 100mg na pierwszy raz i pierwszą kreskę z pewnością będzie ok.

Jak szybko wchodzi? Chwilę po niuchnięciu już czuć. Po 1-2 min i powinieneś czuć już konkretniej.

Po czym poznasz że "już działa"? jak zadziała, to z pewnością będziesz wiedział że to "JUŻ" ;-)

Jak się będziesz czuł? Po prostu bardzo dobrze ;-) z resztą sam się przekonasz jak na Ciebie zadziała.

I na pierwszy raz radziłbym żeby zacząć imprezę z koko nie będąc najebanym ani pod wpływem innych środków psychoaktywnych. Niuchnąć i dopiero spić piwko, drineczka. A później dociągać co 20-40min jak poczujesz że puszcza (też po 100-150mg) i do tego popijać ulubione trunki. Pamiętaj też, że alkohol będzie na Ciebie słabiej działał, tak więc umiar wskazany.

@bandzior
Nigdy nie przerabiałem koko na kryl, ale kiedyś muszę spróbować. Ciekaw jestem ile tego wyjdzie skoro powinno 1:1. Zapewne jest tak jak mówisz, że u nas crack mało popularny bo chujowo się wychodzi na przeróbkach ze względu na jakość materiału.

Pare pytan do was chlopaki.Mianowicie jak to jest z uzaleznieniem.Tzn. Do amfy pigul mnie raczej srednio ciagnie i malo mnie te specyfiki przeoraly za to dopalacze juz bardziej glownie mef. Potencjal uzalezniajacy w tym wypadku osiagnal max. Jak porownacie kwestie uzaleznienia mef vs koka.Od czasu kiedy poznalem 4mmc musze czesto o nim myslec szczegolnie na fazie i wtedy hamulce puszczaja a jak po kokce czy jak sie juz zna ten feeling to tez ta mysl caly czas gdzies w backround jest? Czy raczej swobodniej?Peak wchodzi tez tak szybko jak po mefie?I czy czlowiek wyglada tak samo mocno porobiony jak np po amfie pixach itp?

Ja uważam że koka lepsza od mefa i mnie do niej właśnie bardziej ciągnie. Choć wiem, że na forum jest sporo użytkowników, dla których mef ma większy potencjał uzależniający. Tak więc kwestia indywidualna.

Jeśli mef Tobie pasował, to jest duża szansa, że koko się Tobie spodoba. Mają coś tam wspólnego. Moim zdaniem koko lepsze. Zarówno jeśli chodzi o samo działanie, efekty towarzyszące i samopoczucie "dzień po".

Wchodzi praktycznie zaraz. Po 2 min już czujesz konkretnie.

Ciśnienie jest jeśli masz, wyniuchasz wszystko. Jak Ci się skończy nie polecisz spocony po kolejną kopertę. Będziesz może myślał z 1-2 dni i przejdzie - ja tak mam. Nie jest to parcie nie do opamiętania.

Będąc naszuranym, nie wyglądasz na porobionego. Jedynie lekko powiększone źrenice. Nie masz zdziwienia na ryju jak po fecie, nie żujesz też gumy jak jakiś pojeb, nie masz też gęby powykrzywianej na wszystkie strony jak po MDMA, również nie oblizujesz nachalnie dzioba, ani nie zgrzytasz zębami.

Swoim zachowaniem raczej też nie będziesz zwracał na siebie uwagi, chyba że się najebiesz, do tego będziesz wciągał i puszczą hamulce... więc lepiej zachować umiar.

No te zgrzytanie zebami to tragedia.Przez mefa pkruszylem sobie przedniego zeba i to pare razy teraz bez zalepiania tego ubytku wygladam jak Stachu z bramy na srodmiesciu.Co mefilem to potem do dentysty a ten ciagle te samo.pytanie.Co pan robi z tymi zebami?
Aha jeszcze jedno jest tez taki katar jak po mefie?Tydzien czasu leci woda z nosa.Ile mozna miec alergie...przeziebienie itp.W koncu sie wymowki koncza

Nie, żaden katar nie występuje. Na pewno nie przy rekreacyjnym użyciu. W ogóle "dzień po" czujesz się ok, możesz normalnie jeść, nie wyglądasz na wypranego. I przede wszystkim, po koksie możesz normalnie spać.

Złe samopoczucie może wystąpić, jeśli przesadzisz z alkoholem, ale to chyba oczywiste.

katar kokainowy występuje w trakcie długich maratonów-tylko.
Nie ma co porównywać mefa do koko.
To tak jakby porównać skuna do mieszanek ze szmart szopu.Klepią mocniej-ale tylko za1razem.
Na mefa szybko się człowiek uodparnia-koko można bawić się znacznie dłużej-mniej tolerancja postępuje(choć zapierdala zwłaszcza kiedy się pali)
O2naprawde radze spróbować zapalic kraka-faza jest naprawde super(prawie jak przy IV),szkoda że trwa z5-10min-a potem chce się następną grudeczke zapalić-trzeba uważać-o ciąg bardzo łatwo.
Tak krak w polszy spotykany jest spoadycznie-po prostu opłaca się go robić z naprawde najwyższej jakosci koksu(o który w pl trudno).Wydajność teoretycznie powinna byc 1:1-ale zawsze jest mniej.
Zasadniczo najlepsze koko z polszy jakie przerabiałem z2g.wyszło 1,5g.Choć najcześciej wychodzi lekko ponad1g.Co świadczy o tym że proszek zawiera ok50-60%tak drogiej substancji psychoaktywnej .
To z metody na sodzie-można też robić na amoniaku(kiedyś widziałem-ale dokładej receptury nie znam)-podobno lepiej wychodzi-ale to nie było moje koko-więc nie ważyłem przed i po.No ale chyba musi istnieć jakaś przemysłowa metoda o lepszej wydajności-patrząc na ceny koko i ceny kraku.
W GB jest kraku więcej niż koksu-podobno.

Tylko, że crack trzyma bardzo krótko, więc na imprezy w klubach niezbyt się nadaje. Tu przewagę ma koko w tradycyjnej postaci. Choć czasem bywam na takich miejscach, gdzie nikt by się nawet specjalnie nie dziwił jak bym zajarał w klubie. Ale poprawianie co 10 min mi się średnio uśmiecha.

Co nie zmienia faktu, że ciekaw jestem jak działa crack i z pewnością spróbuję.

A jeśli chodzi o produkcję, to musi być bardziej wydajna metoda, chyba że paskudzą crack z jakimś gównem. Tak sądzę, na chemii się nie znam, więc mogę tylko przypuszczać.

W naszym cudownym kraju, każdy, kto dostałby w łapki tak drogi towar zastanowiłby się najpierw, jak zrobić z niego jeszcze droższy. Podejrzewam, 0202122, że to, co trafia do Twoich śluzówek zbyt wielu takich ludzi nie spotyka, więc na Twoim miejscu wyprodukowałbym crack sam.

Znając jednak opinie o cracku w ogóle nie bawiłbym się w ten biznes, ale widzę, że jesteś już zdecydowany.

Przewaga kokainy - chlorowodorku metylobenzoilekgoniny - w klubach, podejrzewam, przestanie mieć znaczenie, gdy pojawią się tropanowe Designer Cocaine. Kokainowy, albo nawet i lepszy, wystrzał przez godzinę? Dwie? Któż może wiedzieć, co kryje w sobie intrygująca rodzina RTI...

ma sie po koce wieksze cisnienie na dorzutki czy po mefie?

mnie po mefie bardziej ciśnie na następną kreche...
ale koks i tak ciśnieniuje mocniej :-)