Ostatnio kilka razy brałem kodeiną domięśniowo z talvosilen forte.
robiłem to tak.

Najpierw w aptece kupiłem 2 plastikowe buteleczki spirytusy salicylowego, 4 ampułki po 5ml wody do iniekcji, watę, 2 igły 0,7 oraz strzykawkę 10ml.
w drugiej aptece kupiłem 2 opakowania talvosilen forte co daje 600mg kodeiny.

A teraz przygotowanie zastrzyku.
Z jednej buteleczki wylałem spirytus salicylowy, przeciełem ją na pół i w ten sposób otrzymałem sterylne naczynko doskonałe do odfiltrowania kodeiny. Do mojego naczynka wsypałem zawartośc 20 kapsułek talvosilenu forte. Zalałem to 10 ml wody do iniekcji. W naczynku wyszła gęstawa biała breja. Z waty zrobiłem zbitą wacianą kulke o średnicy około 1cm. Wrzuciłem do naczynka. W wacianą kulke wbiłem igłę i zaczynałem odciągać do strzykawki roztwór z kodeiną. Gdy to zrobiłem w stryzkawce miałem 7ml przeźroczystego roztworu. Nastepnie by straty kodeiny były jak najmniejsze to do naczynka z paracetamolową papką wlałem jeszcze 3ml wody i ponownie co sie dało zaciągnąłem do strzykawki1. W strzykawce miałem 10ml przeźroczystego roztworu.

etap drugi.
Aby nie zmarnować żadnej kody która jeszcze mogła zostać w paracetamolowej papce zrobiłem z niej ekstrakcje w tradycyjny sposób i przygotowałem sobie trochę roztworu do wypicia ale raczej tam już były śladowe ilości kodeiny.

etap trzeci.
Na strzykawkę założyłem nową igłę 0,7. Gacie w duł i w górną prawą cześć pośladka wbiłem igłę w załadowałem około 3,3ml roztworu. Potem wyciągnąłem igłę i kilka cm niżej ponownie się wbiłem i załadowałem kolejne 3,3ml roztworu. Potem kilka cm niżej wbiłem się ponownie i załadowałem resztę. Miejsce nakłuć przemyłem spirytusem salicylowym, przyłożyłem chusteczką i zaciągnąłem gacie do góry. Potem wypiłem jeszcze przygotowany roztwór z resztek kodeiny.

Po około 15 minutach zaczęło się działanie kodeiny. Porobiło mnie bardzo dobrze jak na te 600mg kodeiny. Porobiło mnie jakbym wypił co najmniej o połowę więcej. Poza tym kodeina podana domięśniowo trzymała mnie 2 razy dłużej niż przyjmowana doustnie. Generalnie opłaciła się ta zabawa. Te 3 zastrzyki domięśniowe w prawie w ogóle nie bolały. Tylko później jak siadałem na pupie to czułem lekki dyskomfort ale następnego dnia już nic nie czułem.

Niestety do przygotowania zastrzyku domięśniowego nadaje się tylko talvosilen forte który w swoim składzie ma tylko paracetamol oraz kodeinę bez dodatku wypełniaczy. Raczej nie dało by się przygotować tego z antidolu ze względu na zawartość znacznej ilości tabletkowych wypełniaczy.

Ksionc, wedlug mnie lepiej robic zastrzyki w uda lub tricepsy. Tam jest najwiecej miesni. W dupe jak ktos nie wie jak zrobic zastrzyk moze trafic w jakis nerw i dostac paralizu. Uda i trice sa imo bezpieczniejsze do podan i.m.

Myślałęm, żeby zrobić normalna ekstrakcję z antka (ale wziać tylko ten najbardziej stężony r-r, resztę wypić. zawsze kilka razy przelewam osad wodą), dolać troche 25% r-ru amoniaku, przesączyc to przez filtr z małymi porami, przepłukać wodą, osuszyc, przed uzyciem dodać kwasku cytrynowego i podawać podskórnie insulinówką. 240mg kody spokojnie da sie umieścić w 0,5ml r-ru, a tyle latwo władować podskórnie. Co o tym sądzicie? W ogóle da sie tak odzyskać kodę? Jaka jest rozpuszczalnosć wolnej zasady kodeiny w wodzie?

zatrzyma się na filtrze z małymi porami. wolna zasada trudno rozpuszczalna w wodzie, za to dobrze rozpuszczalna w chloroformie, dichlorometanie, eterze etylowym...

Fotorelacja z dzisiejszego walenia 600mg kodeiny domięśniowo (strzykawka 20 z igłą 0,8 do zaciągania roztworu kodeiny przez wacianą kulkę oraz strzykawka 10ml z igłą 0,5 do walenia w poślada)

[ external image ]


a to ślady po kłuciu na mojej pupci :o)

[ external image ]

A jak zadziałało? Czy skórka warta jest wyprawki?

klepie mnie o połowę mocniej i trzyma też sporo dłużej w porównaniu do kody pitej. moim zdaniem warto, oczywiście pod warunkiem że ma się dostęp do talvosilenu bo to jedyny lek, który oprócz kodeiny i paracetamolu nie zawiera innych dodatków a przecież zarówno i kodeinę i paracetamol można podawać domięśniowo dlatego roztwór do zastrzyku domięśniowego przygotowany z tego leku jest bezpieczny.

ksionc, pierwsze zdjęcie dużo bardziej mi się podoba
Za chwilę troszkę się pokłuję. Teraz schodzę z dawek, więc są małe, ale skoro działa lepiej... Trochę przyjemności w odstawianiu trzeba mieć. 120mg z płatków. Strasznie mało.

Po 20 minutach:
Poszło w udo, w ten mięsień z przodu. Rano wziąłem taka samą dawkę (120 z płatków) i zupełnie nic nie poczułem, choć byłem bez śniadania. A teraz nawet, nawet. Lekko ciężkie powieki.
2ml przez watkę, igła 7, jeśli to kogoś interesuje. Przyznam się, że to mój pierwszy strzał i.m. Do tej pory tylko i.v. lub per os, ale to już nie strzał przecież. Oj, rozkręca się, dużo lepiej niż przy podaniu doustnym. Wczoraj np. po 240mg siedziałem sobie spokojnie w biurze, nawet rozleniwienia i ciężkich powiek nie poczułem.
A ktoś może wie, czy są jakieś ograniczenia czasowe przy i.m., czyli chodzi o to, czy mógłbym teraz dorzucić w inne miejsce z dobrym skutkiem? Bo doustnie dorzucanie nie działa jak wiadomo. Może głupie pytanie, ale, jak pisałem, nie waliłem nigdy i.m.
Trochę się rozpisałem. Kodeina działa na mnie bardzo socjalizująco. ;-)

ja bym nie powiedział że to jest górna część pośladka.

A jest jakaś różnica w działaniu jeśli chodzi o podanie domięśniowe, a doustnie, pomijając moc. Tzn chodzi mi o intensywność, kop, szybkość wejścia, reakcje histaminowe, mdłości, ogólnie wszelkiego rodzaju różnice. To tylko z czystej ciekawości, bo raczej nie zamierzam tego spróbować.