Sorry ja tu pisałem o przygodzie z Aptecznym Clonazepamem a nie RC Clonazolamem. Prosze o przeniesienienie tematu.

Każdy organizm może inaczej reagować na leki i komuś po kilku dniach rośnie tolerancja na antyhistaminy, ktoś inny stosuje 2 mg klona przez 10 lat z tym samym rezultatem, gdzie jedno i drugie może być trudne do zrozumienia. Mój przypadek jednak można zrozumieć dość łatwo - wystarczy być idiotą. Zdarzało się, że brałem kilka sztuk klonazepamu, pijąc do tego alkohol. Rano okazywało się, że cały blister pusty. Nie wiem co miałem w głowie, że powtórzyłem to jeszcze 2-3 razy, ale pewnie stąd taka tolerancja głównie na działanie "rekreacyjne", co nie znaczy że tyle biorę. Nie używam już klonazepamu w ogóle. Chociaż później sporadycznie brałem 4 mg kiedy byłem w potrzebie (zaburzenia lękowe) i jednak czułem lekkie uspokojenie, senność wystarczające by lepiej funkcjonować.

Nie była to jednak sedacja w stylu neuroleptyków, bo po nich zmieniam się w warzywo, serce wali jak młot, ciśnienie potrafi skakać jak szalone doprowadzając do utraty przytomności, obniżają próg drgawkowy co jakoś odczuwam no i w końcu objawy pozapiramidowe, które u mnie występują nawet po kwetiapinie, więc zmieniam się w chodzący koszmar, albo padam na twarz nieprzytomny. W porównaniu do benzo to tortury w pigułce. Oj chyba bardziej niż trochę. Nie wiem czy ta tolerka kiedykolwiek spadnie do w miarę normalnego poziomu, ale co zrobić. Używam jeszcze 4 mg estazolamu nasennie, który o dziwo działa. Tzn. śpię, a po 2 mg już nie bardzo. Problem z bezsennością miałem jeszcze zanim poznałem benzo. Przerobiłem różne neuroleptyki, antydepresanty i stanęło na benzodiazepinach, które w sumie biorę z przerwami ok. 2 lata. Był okres kiedy brałem 4 mg klonazepamu i 300 mg tramadolu (zwichnięty staw skokowy) codziennie przez 2 miesiące i nagłe odstawienie obydwu środków było prawie nieodczuwalne. Po dwóch tygodniach na lorazepamie natomiast miałem dzwonić po karetkę, ale jakoś przeżyłem. Jakby nie patrzeć - wrak.

U pewnego dostawcy dostępne są drażetki z tą substancją. Nie będę ściemniać, zaprawiam się tym benzo do pracy w dawce 0,3-0,4mg, dobrze się komponuję z clonazepamem ktorego łykam 2mg. Ten klonazepam mam z czeskiej apteki, odbiega od tego z Polfy tarchomin, brak w nim elementu euforyzujacego. Ale w miksie klonazolam z clonazepam można coś wycisnąć. Muszę się jednak pilnować, żeby nie podlewać piwkiem, bo lejce mogą puścić.

Przecież to są takie głupoty że dziwie się że to przechodzi tutaj na forum. Nie da się brać rekreacyjne klonazepamu czy klonazolamu bez zwiększenia tolerancji, ludzie przecież jakby tak było to żaden "vendor" nie miał by z tego żadnych zysków. Myślę że jak będziesz brać codziennie przez miesiąc po 200ug+ klonazolamu to się wjebiesz i tyle. Wyjście z tego od razu może nie będzie mega trudne po za cold turkey ale warto wtedy od razu powiedzieć STOP.

Ogólnie złe. Z mojego doswiadczenia benzo znacznie zbija trama, dodatkowo jest to bardzo niebezpieczny miks, i zazwyczaj skutkuje "fake noddami" że na siłe przysypiasz po małych dawkach, takie coś w porownaniu do naturalnych noddów to jak walenie konia a seks.
Co do progu drgawkowego, to kiedyś czytałem, że RC benzo wcale nie działają pod tym wzgledem jak apteczne i wręcz obniżają próg drgawkowy, ale to nie wiem czy prawda.

Kurła tolerkę na antyhistaminy ominął, a czepił się klona. Miałem w tym przypadku na myśli osoby biorące klonazepam w celach leczniczych, nie rekreacyjnych. Nie czują one bomby biorąc stałą dawkę przez lata, ale utrzymuje się działanie terapeutyczne, czy to przeciwdrgawkowe, czy rozluźniające mięśnie w niektórych przypadkach. Z reguły na benzodiazepiny rośnie tolerancja, zwłaszcza przy zażywaniu rekreacyjnym, w miksach itp. dotyczy to zwłaszcza rc benzo z moich obserwacji. Miałem swojego czasu przygody z tramadolem. Zawsze na podkład szło 4 mg klonazepamu co by mnie nie powyginało i cokolwiek co mogłem nazwać działaniem rekreacyjnym czułem dopiero od 600-700 mg. Dobiłem raz, czy dwa powyżej 1 g, ale w porównaniu do np. 20 mg U-47700 to była chujnia z grzybnią. Może trampek nie jest dla mnie. Podobnie jak z benzo, nie wszystko na mnie działa.

jak dla mnie sztos benzo,

po nieudanych ekscesach z flualprą pomyślałem, ze ta grupa substancji nadaje sie dobrze jedynie na zwały po stimach i jakieś nerwice ale ten specyfik w mniejszych ilościach nadaje sie w mniejszych dawkach (0,3-0,6) rekreacyjnie do czilowania jak i w większych do leczenia bezsenności (wystarczy zapic mocnym browcem),

zdecydowanie mocniejszy od klona, tak na moje oko to x4 i nie wiem czy to odosobniony przypadek ale dość wysusza błony śluzowe oczu

zielony sort, okrągłe tabletki z przedziałką - miał ktoś?

Mnie po dwóch, trzech miesiącach zazywania codziennego, bardziej trzech, zanika efekt euforyczny. Później zrobiłem przerwę od tego na bodajże 3 miesiące.
Neurony się odnowiły, teraz wpedzony w nałóg 3miesieczny, znowu stracił magię euforycznom.
Tzn. Pojawia się, ale ubogo, działa krócej i lżej. Znowu trzeba przerwać nałóg.
Dobrze, że mam inne benzo do użytkowania.

Spotkałem się z tym w Holandii.
zawierają 0,5 mg.
Prawilne.