Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1787 • Strona 154 z 179
  • 927 / 288 / 5
Przesadzasz, ale to mało możliwe. Musisz mieć jakąś słabą czystość. Bo sam metabolit ketaminy w takich dawkach nieprzytomnym by cię uczynił. No chyba że to letamina jest w 50% to wtedy ujdzie
"Nie istnieję, nigdy nie istniałem, ale skoro Ty już istniejesz to może i ja zaistnieję."
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
  • 1455 / 592 / 0
@metgecko to sporo ale nie grozi w niczym zdrowotnie . W pewnym momencie raczej dojdziesz do wniosku , ze nie ma sensu az tyle odkurzac .
@ Detronizator2 mozliwe nawet z dobra czystoscia zalozmy wciagnal pasa 100 a potem 50tki co godzine prawie caly dzien fazy
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 158 / 45 / 0
06 kwietnia 2023metgecko pisze:
Czy jeśli w ciągu 24h zjadłem sam ze sobą 1g ketaminy to jest źle czy w normie?
Dodam że to mój pierwszy giet Kety XD I nie wiem czy nie przesadzam
Ja z kumpelą (ona zero tolerki, ja w zasadzie też) zrobiliśmy grama, a zaczęliśmy przed 18 i bawiliśmy się gdzieś do północy, a resztę tzn. ok. 330 mg dokończyliśmy następnego dnia. Co ciekawe pierwsza kreska tego ranka (35 mg) w zasadzie nie zadziałała, więc poszły takie po 65 mg i już było elegancko. Ogólnie zaczęliśmy od kresek po 12,5 mg, a największe były takie po 65 mg.

Jak brałem sam to 100 mg starczyło mi na 3 godziny zabawy, ale z kimś jest znacznie lepiej, choć tempo było nieco wyższe.

Substancja nam bardzo przypasowała, ale robotę zrobiło też pewnie miejsce tzn. hotel, gdzie fazowaliśmy. Na plus są same wrażenia na ketaminie (dysocjacja, zmiana percepcji, ciekawe wczyty i rozmowy - może opisze co nieco później), łatwe podbijanie lub zbijanie fazy, możność zaśnięcia i brak zwały. Sam czas działania kety to czasem plus, a czasem minus.
  • 490 / 17 / 0
05 lipca 20203eyewideopened pisze:
@Retrowirus

Dokładnie tak, kluczowe jest dawkowanie sub-rekreacyjne (coś, czego ćpunom uzależnionym ogólnie od nietrzeźwości - mój przypadek - ciężko na dłuższą metę się trzymać, szczególnie jak samodzielnie ogarniają sobie temat w ilościach ograniczonych jedynie własnym chciejstwem i stanem portfela, a nie decyzją specjalisty) i moim zdaniem dotyczy to wszystkich dysocjantów z rozpoznanym, klinicznie i/lub anegdotycznie, potencjałem antydepresyjnym.

Dzięki, że zwróciłeś na to uwagę. Jak sobie teraz to rozkminiam retrospektywnie, to właśnie takie sub- i około-thresholdowe dawki najlepiej na mnie działały antydepresyjnie i promotywacyjnie. To i afterglow uzyskany grubszym ładowaniem.

Ale fajny afterglow u mnie = ciśnienie na kolejny mocniejszy (poprzez dawki zdecydowanie ponadprogowe) lot. Z finałem w postaci wielodniowego, czy nawet wielomiesięcznego, ciągu. W takim scenariuszu o jakimkolwiek trwalszym efekcie antydep. można zapomnieć, pogłębia się izolowanie od społeczeństwa, pojawiają się schizy i paranoje, mocno zmienia się osobowość: to się odwraca dość szybko po zaprzestaniu ciągu, ale można nawywijać srogo w międzyczasie z takim zmienionym myśleniem i postrzeganiem siebie. No i rysy na psychice w parze z obrzydzeniem do samego siebie zostają: może nie tego kalibru, co moralniak po kilkudniowej ketonowo-porno-masturbacyjnej sesji (mam niestety porównanie), ale jednak oglądanie filmiku nagranego przez moją dziewczynę, na którym demoluję mieszkanie, a na peaku chodzę na czworakach bełkocząc i porykując jak jakieś zwierzę za fajne nie jest. O wystrzelonej tolerce nawet nie wspomnę, zwłaszcza przy kecie to masakra dla portfela, bo ilości jakie trzeba przyjmować w stosunku do pierwszych razów to jakieś jebane nieporozumienie: przelicznik x 1,5 o którym pisał @ledzeppelin2 sprawdza się jako tako przy drugim, maks. trzecim podejściu w cugu. Potem trzeba nakurwiać co najmniej dwa, trzy razy więcej, a i tak daleko do pierwszego "wow". Niejeden skończył przerabiając lekko licząc co najmniej gramca dziennie, dzień po dniu latami, często I.V. - to też proszenie się o tzw. lizę Olneya (nie Oleya; potwierdzone literaturą u ludzi przypadki odnoszą się właśnie do takich hardcore'owych zawodników) w pakiecie z rozjebanymi nerkami.

Jak ktoś nie dowierza, że tak się można niefajnie wjebać "lajtową" ketą, to polecam poczytać: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3713393/

Dobrze, że przeważnie nie śmierdzę groszem i nie stać mnie na takie intensywne ketaminowe boje. Ale tańsze i wydajniejsze RC-dyso wielokrotnie przerabiałem w takim scenariuszu. Tzn. prawie w taki samym, bo lizy Olneya się nie dorobiłem (przynajmniej badanie rezonansem magnetycznym nic takiego nie wykazało - ale ostatnie miałem rok temu ponad, więc chuj wie czy coś się pod tym względem nie zmieniło na gorsze), z nerkami póki co też w miarę OK: częściej mocz muszę oddawać na tripach, to fakt, ale na trzeźwo częstotliwość jest w normie.

@Sawant - przeważnie niczym mocno niepożądanym (mega bad tripem, PTSD itp rzeczami które wymieniłeś) takie rozsądne używanie nie grozi. Rzekłbym nawet, że pod tym względem keta jest bezpieczniejsza niż np. LSD, co najwyżej charakter fazy może komuś nie podejść i się zrazi z tego powodu. Celowo wymieniłem LSD, bo mój pierwszy w życiu blotter dał mi właśnie bad tripa, gdzie modliłem się o jak najszybszy koniec działania: do tego głupi byłem i dojadłem kolejnego w trakcie. No ale miałem tylko 17 wiosen wtedy, a współtowarzysze kwaszenia nie umieli nawet w zupełne podstawy BHP zażywania psychodelików, w efekcie wszyscy wokół mieli w pizdach że siedzę skulony, poschizowany w kącie, mam krzywą jazdę i potrzebuję pomocy.

Chociaż zdaje się @taurinnn opisywała, że po jednej jedynej przygodzie z ketą miała bardzo nieprzyjemne doznania i raczej do niej nie wróci z tego powodu. Szczegółów nie pamiętam, ale skoro ją wywołałem do tablicy to może ponownie opisze, co się z nią działo.
Tak dla przypomnienia, aby ostudzić ostatnie entuzjastyczne wypowiedzi na temat ketaminy i pozornego braku szkodliwości :(

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3713393/

https://en.m.wikipedia.org/wiki/Olney%27s_lesions
  • 1455 / 592 / 0
@mucha__
but majority dosage was 1 g a day
no to sie nie dziwie ze spowodowalo im brain damage . Przeciez to 8-krotnosc k-hole'owej dawki dzien w dzien . Drugie badanie na szczurach a wnioski przeniesione na ludzi ...
Glupi to nawet plastikowa lyzka sobie oko wydlubie . Zdrowy rozsadny uzytkownik spokojnie dozyje starosci w dobrym zdrowiu .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 490 / 17 / 0
@CieplaPoduszka chcesz mi powiedzieć ze jak zasiadasz do ketaminy, to jesz 120mg i konczysz zabawe? :p
Oczywiście ze ketamina używana z głowa ma mały potencjał szkodliwości, ale nie zerowy, a jedyne o czym się tu pisze prawie to ze siada na nerki, no nie do końca. Uważajcie na neurony :s

PS; nawet kilka postów wyżej koleś napisał, ze pierwszy raz z ketą i zjadł całego gieta
  • 1455 / 592 / 0
@mucha__ wierz lub nie w jednej sesji nie przekraczam 0,3g zazwyczaj . Co tam kto inny robi to juz jego sprawa kazdy odpowiada za siebie . Raz za jakis czas mozna poszalec , ciagi sa wg. mnie grozniejsze bo cialo nie ma kiedy sie zregenerowac .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 158 / 45 / 0
24 kwietnia 2023CieplaPoduszka pisze:
@mucha__
but majority dosage was 1 g a day
no to sie nie dziwie ze spowodowalo im brain damage . Przeciez to 8-krotnosc k-hole'owej dawki dzien w dzien . Drugie badanie na szczurach a wnioski przeniesione na ludzi ...
Glupi to nawet plastikowa lyzka sobie oko wydlubie . Zdrowy rozsadny uzytkownik spokojnie dozyje starosci w dobrym zdrowiu .
Ja póki co byłem chyba bardzo bliski k-hole, bo coś tam jeszcze ogarniałem po 100 mg. Ogólnie nie czuję żadnych objawów fizycznych po kecie, ale po kilku godzinach pojawia się zmęczenie psychiczne.
28 kwietnia 2023mucha__ pisze:
@CieplaPoduszka chcesz mi powiedzieć ze jak zasiadasz do ketaminy, to jesz 120mg i konczysz zabawe? :p
Oczywiście ze ketamina używana z głowa ma mały potencjał szkodliwości, ale nie zerowy, a jedyne o czym się tu pisze prawie to ze siada na nerki, no nie do końca. Uważajcie na neurony :s

PS; nawet kilka postów wyżej koleś napisał, ze pierwszy raz z ketą i zjadł całego gieta
Gdy drugi raz brałem ketę to wciągałem sam i łącznie skończyłem na 100 mg rozbite na 8 kreseczek. Trzecie podejście już z kumpelą to w jeden wieczór poszło ok. 700 mg na dwie osoby, a rano dokończyliśmy pozostałe 300 mg. Ogólnie żałuję, że tak późno spróbowałem tej substancji, bo ma spory potencjał i chcę też przetestować jakieś miksy np. z MDMA.

Zauważyłem też, że bardzo ładnie ketamina komponuje się z trawą, a ja ogólnie palę bardzo rzadko. Zero wjazdu na serce jak to często u mnie bywa, brak jakichś dziwnych rozkmin, fajne podbicie ketaminy poprzez dodanie nutki psychodeli i co ciekawe zauważyłem, że jak zapalę parę, może nawet kilka godzin po ostatniej dawce kety to czasem następuje jakby powrót fazy.
  • 1455 / 592 / 0
Mialem dosyc stresujacy miesiac i po jakims czasie postanowilem sobie szurnac troche ketaminki dla relaksu ale ciagle wpadalem w introspekcje i hiperanalizowanie dodatkowo dziewczyna cos gotowala w kuchni i zapach mnie rozpraszal . Wg mnie najlepszy zapach do podrozy astralnych to swieze ostre nocne powietrze . Nastepnym razem postaram sie o lepszy S&S
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 68 / 16 / 0
@CieplaPoduszka zgadzam się całkowicie co do tego ostrego nocnego powietrza. Najlepsze uczucie jak porobiony ketaminą otworzysz okno o 3 w nocy i ten powiew jest niesamowity w połączeniu z tym, że nie rozpoznajesz gdzie jesteś. Na ostatnim tripie po K i MDMA miałem wrażenie jakbym był całkowicie obcą osobą, która zespawnowała się w domku przy lesie (lasu nie było ale było bardzo ciemno) Przerażało mnie to i jednocześnie fascynowało.

Od siebie mogę polecić obejrzenie ulubionego serialu lub filmu na kecie z dobrymi słuchawkami. W ten sposób obejrzałem cały sezon Euforii szurając kreski co odcinek. Te wciągnięcie (hehe) w fabułę jest niesamowite. Byłem tak wkręcony w to uniwersum, że w telefonie szukałem kontaktu do postaci z serialu bo wydawało mi się, że żyję w ich uniwersum.

Też macie wrażenie po ketaminie, że cały świat się staje nagle taki mały, błahy, wręcz nierealny, jakby nasz świat był w trakcie fazy jakąś formą pokoju i kwestią czasu byłoby wejście w inny świat jako nowa postać z nowym życiem i na innych zasadach.
ODPOWIEDZ
Posty: 1787 • Strona 154 z 179
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.

[img]
1,3 tony kokainy przejęte dzięki współpracy służb z Polski, Hiszpanii i Francji

Efektem działań CBŚP, francuskiej Służby Celnej i hiszpańskiej Policji Narodowej, we współpracy z Europolem, było przejęcie ogromnej ilości kokainy na terenie Francji i Hiszpanii, która docelowo miała trafić na czarny rynek Niemiec, Polski, Niderlandów i Wielkiej Brytanii. W ramach działań skontrolowano dwie ciężarówki z Polski i zatrzymano polskiego obywatela.