ten to może jakaś wspólna inicjatywa polityczna. jakaś partia powiedzmy. w programie depenalizacja konopii na wzór cholandii, narkotyki na receptę zgodnie z przykładem szwajcarów... tak na początek mielibyśmy pewnie jakieś min 30% poparcia społecznego :)
no a na razie proponuję jakieś oddolne inicjatywy w stylu artykuły o dragach ...

Wątpie, bo większość społeczeństwa jest nastawiona totalnie antynarkotykowo... ćpunowi nie należą się żadne prawa, nic nie usprawiedliwa zażycia "narkotyku" itd. I jeszcze do tego stereotyp Holandii jako kraju, gdzie państwo pomaga ćpunom bezpiecznie się naćpać, pedały adoptują dzieci (ja tylko naśladuję retorykę... popieram prawa gejów i lesbijek włącznie z prawem do adopcji) i zabija się staruszków. Większe nadzieje wiązałabym z wytłumaczeniem ludziom, że obecna polityka tak naprawdę działa na korzyść mafii.

Zewsząd i Znikąd ja też ostatnio dużo interesowałem się polityką, ale właśnie to zainteresowanie jest samo w sobie przyczyna jego powolnego zanikania. Mam juz jej naprawde dosyć. Ja się tylko wściekam a cała ta gierka polityczna do niczego nie prowadzi do żadnych konkretnych zmian.A najgorsze jest to że ja nawet głosując nic nie jestem w stanie zmienić. Tym bardziej że jestem na przykład zmuszony głosować na partie które wcale nie są mi jakoś wielce bliskie światopoglądowo a jedynie są w opozycji do tych które są mi najdalsze. Czyli na przykład w tych wyborach miałem do wyboru SLD lub SDPL bo nie pasowała mi ani PO ani PSL ani oszołomy z PIS LPR czy SAMOOBRONY. Nawet jeżeli były do wyboru inne partie to co z tego skoro wiadomo było że partie te i tak nie wejdą sejmu, więc głos oddany na nie byłby głosem zmarnowanym i ani trochę nie wsparł by opozycji? Tu się nie da nic zrobić. Bo co?Może mam założyć własną partię? Ze swoim liberalno anarchistycznym światopoglądem daleko bym z nią nie zaszedł bo przeciez u nas uczciwy może być jedynie prawicowy polak-katolik z ryjem wypchanym patriotycznym hasłami i bezwzględnie niszczący komunistyczną żydomasonerię, która spiskuje przeciw narodowi polskiemu i sprzedaje bezwzględnie jego dobytek w ręce obcych i wrogich mu krajów.Nawet jeżeli udało by mi się choć na chwilę pokazać w mediach to już Bronek Wildstein wraz z kolegami zalatwią mnie tak że już nikt nie będzie chciał mnie słuchać.Także mówię ci że niewarto. A jeżeli jesteś romantyczną idealiską i jednak uprzesz się kiedyś żeby coś w tej materii zdziałać to pamiętaj że polityka to bagno a z bagna nikt nie wychodzi czysty. Lepiej się nawpieprzać grzybów. Ja tez planuję na tą jesień swoją pierwszą porządną psychodeliczną jazdę po grzybkach.Peace, fuck i chuj! Pozdrawiam ;)

Aha.Sorry za off topic. O Czechach niestety nic mi nie wiadomo oprócz tego że w Pradze tanie browary sa ponoc nawet w pubach i kumpel bardzo zachawalał sobie pobyt tam.

Też myślę o tym, by na jesieni...
Zaś co do polityki: fakt, zastanawiam się nad wstąpieniem do Zielonych... ale przede wszystkim chodziło mi o to, że dla mnie osobiście nie do przyjęcia jest totalne izolowanie się od polityki... ona jest zbyt ważna.

a dla mnie nie do przyjecia jest mieszanie sie w polityke, przynajmniej w taka, jaka ma miejsce w naszym kraju. jak narazie, jestem calkowicie apolityczny, bo jak widze, co sie tam dzieje, na czym to polega, to az mi ciarki po plecach chodza i zygac mi sie chce. ta machina jest nakrecana klamstwami, gierkami, nieczysytymi zagraniami itp. wiec nie wiem, czy ceniacy sobie wyzsze i lepsze wartosci czlowiek z czystej przyjemnosci pcha sie w polityke. na polityka ida ludzie ktorzy a)chca zarobic w chuj siana (materialisci) b)nie maja ze soba co innego zrobic. wiem jak jest, mama opowiadala mi o swoim koledze ze szkoly sredniej, ktory byl totalnym imbecylem, a ze musial gdzies studiowac, bo by go do woja zgarneli, poszedl na politologie. podobo kretyn do szescianu. tacy ludzie rzadza naszym krajem i wydaje mi sie, ze nawet jesli ktos inteligentny i z czystymi, dobrymi zamiarami chcialby sie w nia wmieszac, to po krotkim czasie stalby sie tak jak wszsycy inni. w polityce nie mozna byc czystym i niewinnym, wtedy nic sie nie osiagnie, po pewnym czasie stalo by sie takim samym szuja jak inni politycy. daj Boze, zebym sie mylil...

a zeby offa nie bylo... w Czechach legalny jest absynt, co mi sie osobiscie bardzo podoba, chociaz jakosc tego absyntu ma sie nijak do tego oryginalnego, z wlasnego wyrobu... ale zawsze cos :D

z tego co wiem posiadanie !g marichuany lub 25 łysiczek jest legalne.Posiadanie wiekszej ilosci jest karane mandatem ok 1000 ck.Ustawa dzieli narkotyki na miekkie i twarde do tych dzrugich zaliczając wszystkie oprócz grzybków i gandzi.

Czesi są bardzo liberalni wobec marihuany. W Pradze spotyka się ludzi palących trawę bez większego skrępowania na ulicach. A, i jak już tam będziecie, wstąpcie do Chapeau Rogue :-) Coffeeshopy Amsterdamu to przy tym pozbawione klimatu kawiarnie ;)

mógłbys opisać trochę bliżej? Jest gdzies tu temat o lokalach ale nikt takiego czegoś nie polecał:>

Czerwony Kapelusz ;) Świetny lokal i świetny rynek używek :D Podchodzisz w stronę zaułka z toaletami na jednym z pięter i po 5 sekundach ciemnoskórzy panowie pytają co i ile byś chciał. Ludzie kręcą/palą dżety bez jakiegokolwiek skrępowania przy stolikach, pełen luz.

Podobnie w Roxy :diabolic:
Polecam ;-)