...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2277 • Strona 4 z 228
  • 221 / 2 / 0
angor animi pisze:
PrezesSkt pisze:
Bo paląc fajki jesteś uzależniony od nikotyny a nie od samego faktu palenia więc wytłumaczcie mi w jaki sposób można wyjść z uzależnienia jeśli zmienia sie tylko sposób i forma podania nikotyny.
Właśnie nie do końca. Wielu ludzi nie ma problemu z nikotyną, tylko jak rzucą to im brakuje trzymania papierosa, wciągania dymu (obojętnie jakiego) itd. Mnie samemu nie ciągnęło do nikotyny całymi dniami, a jak musiałem gdzieś iść w dalszą podróż, albo czekać na autobus, to tęskniłem za papierosem, który pozornie skracał czas.
heroiniści też se potrafią zastrzyk z wody piznąć byle coś przyjebac - tak juz nałóg miesza w głowach podobnie jest z wciąganiem dymu byle jakiego - ale zródło problemu i tak tkwi w uzależnieniu od nikotyny tylko że człowiek się oszukuje ze to nawyk...
nie ma co z rekami zrobić? a to dlatego że nałóg go podkurwia... jakoś nie słyszałem żeby ktos przerzucił się z fajek na robienie baniek mydlanych czy inne ustrojstwo które ręce zajmuje - być może chwilowo to pomoże ale nie na całe zycie...
takie puszczanie baniek będzie substytutem i będzie człek mimo ze nie pali tkwił dalej w schematach nałogu

znasz kogoś kto nie ma co z rękami zrobic albo wciąga dym byle jaki a nigdy nie palił papierosów?

jaki sens jest we wciąganiu byle jakiego dymu?

a z resztą co tu bede pierdolił ksiązka jest w necie do zassania nawet z www
bierzesz czytasz i weź znajdz mi jakiś fagment w niej który jest pierdoleniem! :)
potem doskonale skumasz o co w tym gównie chodzi i podejmiesz decyzje czy zajarać ostatniego peta czy nie. Nawet jak nie rzucisz to na pewno będziesz bardziej świadomy całego mechanizmu.
Carr jarał 100 petów dziennie więc o paleniu wiedział wszystko :)
Uwaga! Użytkownik madafakers nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 784 / 28 / 0
pierwszy tydzień męki, potem już tylko pamiętać żeby nie zapalić "tego jednego".
tyle.
  • 1066 / 202 / 0
Od jednego się zaczyna. A tydzień to góra, co udało mi się przetrwać. Tyle dobrze że mało pale, chyba że sie nafece albo opije. W wakacje, w pracy , po śrucie, paczka ruskich na dzień mało było.
Teraz już nie pale w robocie, bunt. Nie i chuj. :-) Jakoś nie mam specjalnych ciśnień z tego powodu.
Jaram sobie w domu, albo na wypadzie na browar.
A dziś palę pierwszą. Mmmmalina !
I don't do drugs. I am drugs.
  • 221 / 2 / 0
koala pisze:
pierwszy tydzień męki, potem już tylko pamiętać żeby nie zapalić "tego jednego".
tyle.
po chuj się męczyć?
jak doznałem oświecenia i wiedziałem że mam za sobą ostatniego peta i już nigdy wiecej nie zapalę to cieszyłem sie jak dziecko! (a z nałogiem walczyłem ok 10 lat)
choć faktycznie jakieś objawy mogą wystąpić ale one są na prawdę słabe - psychika je tylko nakręca...

tydzień przetrwać? ale nie masz ciśnień? tydzień przetrwać? ale nie masz ciśnień? tydzień przetrwać? ale nie masz ciśnień? tydzień przetrwać? ale nie masz ciśnień? tydzień przetrwać? ale nie masz ciśnień? tydzień przetrwać? ale nie masz ciśnień?:)

ja nie palę juz ponad 3 lata
Uwaga! Użytkownik madafakers nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 162 / 1 / 0
3 tygodnie jakoś... W piątek rano spotkałem sąsiada i spaliliśmy po fajku... Takie dobre miał Malboraski... I zgłupiałem bo wszyscy mówią, że jak jednego się zapali to już chuj na grobie leży. Spaliłem, zakiepowałem i nic nie dusi, żeby zapalić jeszcze...
  • 221 / 2 / 0
tak na prawde rzuca sie po każdym zgaszonym pecie (no chyba ze sie odpala jeden od drugiego)
wiec wszystko jest mozliwe

jesli jedną możesz zapalić to i mozesz drugą hehe

ale to tak nie działą jak wracasz do jarania fajek to po jednej nie wrócisz od razu do 20tu ale bardzo szybko , pogadamy za 3 tygodnie hehe
Uwaga! Użytkownik madafakers nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 155 / 3 / 0
A probowal ktos uzyc wellbutrinu przy rzucaniu?
podobno skuteczne, ale nie chce sie pytac lekarza bez powodu jako ze
nie chce tym leczyc depresji.
  • 221 / 2 / 0
na chuj wam jakies substytuty? (jakies welbutriny, tabeksy a już kurwa jak słysze nicorete to mi sie chce płakać nad głupotą ludzką)

jednym gównem próbujecie zmyć inne?

uzaleznienie od nikotyny jest głownie psychologiczne - w głowce trzeba sobie poukładać,
jeśli będziesz myślał ze pety coś ci dają to nawet jak wytrzymasz pare miesięcy to i tak wrócisz w końcu bo zatęsknisz i juz,

też przerabiałem tabexy - miesiąc udało sie bez problemu przerwe zrobic ale potem i tak człek wracał i znowu to samo...

w sumie to forum dla cpunów więc dziwnym nie jest ze wszystko chcecie uleczyć chemicznie
ale skumanie mechaniki całej pułapki daje dużo więcej i trwalej...

co fajki dają? no kurwa NIC! więc po chuj to komu?

i nie cykać dupska mimo że to głównie strach trzyma Was w nałogu
Uwaga! Użytkownik madafakers nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 155 / 3 / 0
nie rozumiesz.to nie tylko ochydny dym i strach,to jest odruch ktory po jakims czasie staje sie naturalny
ta samo jak wstawanie rano do sklepu po fajki.prawda jest taka ze jeden papieros nie wystarcza zeby sie uzaleznic, na to trzeba 'pracowac' ludzie nie wiedza w co sie wpedzaja,mimo ze wiadomo ze to szkodliwe,po co?bo nikotyna dziala jako system nagrody, papieros po sexie, po ciezkim dniu pracy a po kilku latach pali sie codziennie gdyz nikotyna uzaeznia FIZYCZNIE (nie tak bardzo jak jakis opiat,ale bardzo) nie mowiac o uzaleznieniu psychicznym.I nie wydaje mi sie zyban czy bupropion (wellbutrn) dzialal na tej samej zasadzie jak zelki, tabsy z nikotyna, one tylko moga pogorszyc nalog.
pzdr
  • 3 / / 0
Niewiem jak będzie u was ale ja zauważyłem że po kodzie nie chce mi sie palić i tak zarzuciłem (może 4 raz w życiu 2pak thio). Po przyjęciu wmawiałem sobie "ch0j z fajami RAK RAK itp" na 2 dzień nie ciągnęło po około 5 dniach zaczęło sie SSANIE. Lecz dużo mniejsze niż przy "zwykłym" odstawieniu. I tak jakoś już 2 miech nie pale szlugów. Tak jak ktoś wcześniej napisał o cukierkach zawsze mam przy sobie cuksy (takie malutkie musujące) i jak mnie ssie niemiłosiernie przy wódce to ja pojebany wyjmuje cuksa ew. coś miętolę w gębie. I najważniejsze nie chodzę "na szluga do kuchni" bo na 100% bym przepadł ... 3majcie sie !!
Uwaga! Użytkownik slownik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 2277 • Strona 4 z 228
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.