Jak to w końcu jest z GBL i wątrobą ? Piszą wszędzie, że nie jest metabolizowany w wątrobie, ale ja odczuwam to inaczej, pozatym w jednym art z kobietą uzależnioną od GBL jest "However, after four years of addiction Miss Tyhurst has lost her good looks and has severe liver damage" ?

po jak dlugim ciagu zalacza sie bezsennosc? ktos ma jakies informacje na ten temat? (najlepiej z autopsji hehe)

Przeniesiono
| 13 |

mała moja obserwacja - kondycja fizyczna nie jest taka zla przy odstawianiu, przy redukowaniu dawek przynajmniej. myslalam, ze bedzie gorzej a jak poszlam na basen to plywalam all time long i nawet zakwasow nie mam. to tak odnosnie tego, ze velvet velour pisala, ze po odstawce meczyl kazdy ruch, ciekawa jestem jak to bedzie po..

wiadomo, ze po gieblu wlosy moga zaczac bardziej rosnac (doswiadczylam), jak myslicie, po odstawce jak z tym jest?

Blair0, dla mnie pierwszego dnia męczące było wejście po schodach

hmm dobra wierze, w 1. dzien na off, ale słońce ale Ty nie miales chyba baklo nawet? :huh:

nie wiem co zrobić z tachykardią, dwie godziny od polewki się już pojawia. węglowodanów nie jadłam dzisiaj jeszcze bo mi się dupy do sklepu ruszyć nie chce. ale co jeszcze z tym zrobić - chyba nic tylko za godzinę łyknąć baklo.

shotgun98 ja po gblu/ng nie mam i nie mialem w sumie jakis problemow z bezsennoscia, przy odstawce tez nie mam tego problemu mam raczej nadmierna sennosc ale w dzien :D w nocy robie sie zeski, w dzien jestem zmulony i ospaly i moge spac po 10 godzin i wiecej, no chyba ze napije sie kawy, ale mozliwe ze ma na to wplyw kilka czynnikow, sporo czasu zarzucam juz dmaa z kawa, GBL/ng nigdy jakos ostro nie stosowalem codziennie, wiec mocno rozjechanego gaba nie mam, dawki maksymalne dzienne zamykaly sie w granicach maks <15ml GBL i to zadko, kiedy standardem przewaznie bylo od 6-8ml do 10ml na dzien badz od 6-9g nG do 15g nG, a jednorazowe dawki zamykaly sie w granicach 1ml - 1,8ml gbla gdzie maks od czasu do czasu szlo okolo 2,2ml gbla w przypadku nG standadowo szlo 2g nG i od czasu do czasu 3g nG, wiec jak widac po dawkach, gabaB nie zostala u mnie jakos mocno wdeptana... oczywiscie czestotliwosc polewek w przypadku gbla to 1godz - 2 godz a w przypadku nG 1,5-2godz do 3-4godz....

Blair0 kondycja fizyczna wydaje mi sie ze jezeli juz o niej pisza i o spadku to wlasnie w przypadku gdy maja efekty histaminowe, sam odczulem na sobie i wtedy wydolnosc faktycznie spada a czlowiek sie strasznie poci ale nie ma co sie dziwic -> spadek cisniena, obrzeki pluc (slabe dotlenienie, mala pojemnosc), bardzo niskie napiecie miesniowe, potliwosc, bol glowy itp, kiedy zbilem histamine okazalo sie nagle ze z ta wydolnoscia fizyczna nie jest zle a nawet zadowalajaco dobrze, nie wiem tylko jak to wyglada przy bardzo mocno rozregulowanym gabab
ale wedlug mnie ten bardzo mocno spadek kondycji fizycznej przy odstawce to raczej objawy histaminy...

ja zauwarzylem raczej ze jak z histamina sie uporamy to mamy upregulowane receptory noradrenaliny dopaminy bo ogolnie czuje sie jak na malych dawkach stymulantow :D
zwlaszcza jak popijam lyczkami kawe to sie robie wystrzelony jak bym nie wiem czego sie nawciagal zwlaszcza noca (mozna zobaczyc moje posty jakie ostatnio trzaskam, pisane sa zaledwie po kilku lykach kawy :D ) i czesta przy muzyce wtedy lapia mnie fale euforii , sam sie czesto na tym lapie i mysle sobie zczego tak sie glupku cieszysz :D czesto przy tym dostaje dreszczy od czubka glowy az do stup i mam przyspieszony metabolizm, wiec poniekad lekkie rozregulowanie gabab nie jest takie zle, ale ogolnie czuje ze mocno to balansuje, znaczy sie organizm nie jest taki stabilny tuz po odstawce, latwo jest przegiac w jedna badz druga strone, troche jak linoskoczek na linie ktory niby idzie i jest bardzo stabilnie ale lekko sie zachwieje i zaczyna coraz bardziej dygotac raz w jedna raz w druga.... ale z dnia na dzien wszystko sie stabilizuje, najgorzej jest prze pierwsze 3dni z tendencja opadajaca :)

z wlosami to nie wiem nic mi nie wypada narazie :D glownie co mi doskwiera to napiecie miesni, ale glownie mi chodzi o kark jest pospinany, przez pierwsze dni bardzo szybko sie denerwowalem, bylem rozdrazniony i mocno sie przejmowalem roznymi sprawami, ciezko bylo mi sie od tak odprezyc, przez pierwsze dni tez ta przepuszczalnosc blon dawala sie we znaki, raz pospinany i wsiorbany, raz napuchniety i obrzekniety ale to wlasne przez te 3 dni najgorzej w 1i2 dniu, no i czlowiek czuje sie nastymulowany i dosc szorstki jak by ciagle na biegu spiety i bez relaksu, jak by gonily jakies terminy :D choc moze to przez kilka spraw ktore probuje aktualnie rozwiazac oraz bardziej kwestia przyzwyczajenia psychicznego niz wplyw neuroprzekaznikow...

z pozytywnych to na pewno lepsz rzezba, zdecydowanie mniej wody podskurnej itp z tego sie ciesze bo to idealne na lato, nie chwalac sie sama z siebie mi tak wyjebala rzezba ze nic tylko leciec na plaze :D przyspieszony metabolizm w sumie tez sie przyda bo sie nie zaleje fatem a czesto mam prace w pozycji siedzacej, a ze mamy lato to dla mnie tez plus...

innym pozytywem jest upregulacja niektorych receptorow jak juz pisalem jestem bez niczego, no moze po za bardzo lekkiej kawie mega nakrecony i czasem mam taki wyrzut dopaminy ze hoho :D
niestety z dopamina nie jest zbyt stabilnie, choc z dnia na dzien tendencja robi sie bardziej liniowa, bo w pierwszych dniach mialem tak ze siedze spiety, zdenerwoany mysle o jakis problemach, zaczyna wkradac sie stan depresyjny, nie mam ochoty nic nawet sluchac muzyki, wlaczam nute na FB bo ktos cos podlinkowal i nagle nuta zaczyna sie wkrecac, czuje jak wbija mi sie stan euorczyny, podlaczam glosniki estradowe i full volume , z jednoczesna mysla i z czego tak sie kurwa cieszysz ? wiec jak pisalem na poczatku jest dosc rozchwiany organizm tuz po odstawce, duzo zalezy tez od zarcia, bardzo mocno i szybko spada cukier, za pewne tez przez zwiekszony metabolizm, a gdy spadnie czlowiek odrazu leci na pysk jak ikar i zaczynaja sie stany depresyjne wlaczac, wystarczy zjesc cos, makaron, nalezniki ogolnie wegle i po 30 min nastroj bardzo mocno sie podbija i znikaja stany depresyjne a nawet czesto nastroj jest "ponad norme"
wiec systematyczne zarcie to podstawa....

podsumowujac po odstawce u mnie na plus (oczywiscie zaleznie jakie szly dawki GBL/GHB i jak mocno rozregulowany organizm):
- wiekszy metabolizm
- upregulacja niektorych receptorow (dopamina,noradrenalina)
- jak by mniejsza potliwosc niz zawsze ? tak na pewno cos w tym jest
- rzezba

minus:
- spieta szyja/kark
- uczucie szorstkosci (szybciej mozna sie zdenerwowac/rozdraznic)
- ciezej o relaks (czlowiek bardziej wczowa sie w problemy i rozne sprawy ktore chce natychmiast rozwiazac i caly czas sie na tym skupia)

tak to mniej wiecej na dzien dzisiejszy wyglada, najbardziej doskwiera mi spiety kark/szyja zwlaszcza jak jeszcze pocwicze i mam zakwasy...


blair jedz duzo wegli nie zapominaj o tym, to serce napierdala tez w duzej czesci z braku zarcia,braku wegli, organizm dodatkowo wyrzuca ci noradrenaline i adrenaline na twoje upregulowane wyczulone receptory....

nie zapominaj ze GBL kumuluje np dopamine ktora jest zwalniana po puszczaniu jego dzialania wiec sie nie dziw ze serce ci bardziej wariuje jak polewka zaczyna schodzic, przez godz - dwie po skonczeniu serce bedzie bardziej bilo czy mocniej bo to logiczne przeciez takie dzialanie ma GBL/nG wyrzut po zakonczeniu dzialania, ale trwa to zazwyczaj 1-2 godziny po czym stan sie poprawia....

@blair0 tylko benzo

- spięty kark i szyja i u mnie jest :(

wpływ na nastrój przyjdzie mi ocenić jak będzie off, teraz jest tak względnie bezpłciowo (pewnie przez baclofen) jak jestem sama,a gdy np. spedzalam czas z ludzmi po poludniu to bylo fantastycznie... dawno nie bylam taka spokojna, nie trwalo to dlugo bo po 3 h pykpyk serce.

dziś poszło mi 8ml GBL i 50-55 baclo , boje sie czy nie przesadzilam jak na pierwszy raz z tym baklofenem... wecie uspokójcie mnie, najlepiej nawet jeśli nie bardzo się należy bo się matwię czy nie za dużo :'( !!!!

a benzosów się boję, nie wiem czy to dobrze działa na mnie. ni to nieogar ni to uspokojenie ni to splątanie... no ale diclazepam może lepszy będzie? to walnąć sobie w nocy jakbym nie mogła znowu spać trochę (0.25?) diclazepamu? bo zaznaczam nie miałam z nim jeszcze przyjemności, aszzz kurwa mać, już kurwa się nawet apapu noc boję brać...........

Ostatnio po już trzeciej polewce 1.5, jak zeszło to przechodziły mnie takie fale gorąca, siedze sobie a tu jeb i się cały pocę(temp coś ok 24 stopni). Zdarzyło mi się to już któryś raz jak zejdzie 3-4 dawka, dodatkowo tez właśnie jak zejdzie to mam takie zmęczone nogi(boli mnie tak w kolanach, pewnie stawy, ustępuje po 1-2h od ostatniej polewki) w ciągu nie jestem i nie byłem, dla przykłądu przez ostatnie 3tyg przerobiłem ok 70ml. Z tym uczuciem gorąca i potami to pewnie histamina, ale żeby tak dawała o sobie znać przy takich dawkach?

coz, tak juz reagujesz.. co do skurczow to tez przerabialam, przyjmuj potas (katelin 2x dziennie po 1 tab) i jedz dobry magnez (maglek 2x dziennie). mi calkowicie praktycznie ustepowaly te objawy podczas ciagow.

to jest tak, ze przy mniej intensywnych ciagach mozliwy jest wyrzut histaminy (nie blokujesz jej caly czas, po 2-3 godzinach od polewki juz sie automatycznie organizm zaczyna "stabilizowac" stad te poty). no i dlatego te poty moga sie pojawiac. Z kolei przy bardziej intensywnych ciagach, caly czas histamine blokujesz, wiec i poty tak nie doskwierają - no ale lejesz wtedy all day all night ;)