Przed wczoraj miałem totalnego doła.... generalnie kiedyś hodowałem trawe, było wszystko spoko. Nigdy nie brałem nic wcześniej prócz jarania. Raz, czy 2 kokaina. NIestety wpadłem,z prawem, skonczyło sie odsiadką(miałem 21 lat byłem szczęśliwym młodym czowiekiem mającym plany, z dobrymi stopniami wielka przyszłością) na snkach 8 miesiecy wyszedłęm za kaucją, dostałem zawiasy 2/5 kuratorzy i reszta ....Miałbyć to mój nowy start i było wporzadku na początku, niestety po 2 latach zmienił mi sie kurator na straszn a kurwe groził cały czas ze mnie wsadzi na odwyk lub do wiezienia bo ja na to zasługuje, (za 6 krzaków trawy). Popadłem wtedy w totalną depresję, cała sprawa z sondem skończyla się końcem związku w który byłem mocno zaangażowany emocjonalnie.(przez chorych sadystycznych kuratorów zmieniło sie moje życie w horror z brakiem sensu życia które kochałem) Miałem dobra prce,zarabiałem więcej niż wiekszą srednia krajowa. mimo że siedziałem NIestety kurator starał się to znisczyć nękania podczas pracy wymagania bycia w domu mimo pracy. Za to że opisałęm do wyższej instancji co oni robią ze mną (gorźby nękanie) zmienili mi kuratora i moje życie w piekło (w ramach zemsty koledzy poprzedniczki)... groźby to standard wpieranie problemów ciągłe pisma ciąganie po różnych instytucjach, oni krzyczeli na wizytach gdy ja lekko podniosłem głos groźby że wezwa policjanów bo jestem agresywny i prawdopodobnie naćpany co było wyimaginowaną manipulacją , wszystko było bez podstaw... (wiem to wszystko mało w temacie, pisze na tripe po benzo, czuję jak ze mnie schodzi miło kolejnej kawy ) pisze Chaotycznie bardzo i pewnie dla wielu bez sensu może mało temtycznie, musze sie chyba wyżalić,obcym ludzią i łatwiej się spowiadać ,ale nie potrafie zebrać mysli. Jest to opisane powierzchownie.
Tu po niżej moje doświadczenie z benzo już docelowo:

Do istoty sprawy- W z piątku na sobote wieczorem Zjadłem Estazolam TZF (2g) w ilości około 15-20 tabletek pod 6 piw i dorzuciłem kilka hydroxyzinum espefa około 10 tabletek. (25mg) popijając dwoma kolejnymi piwami. Skończyło sie urwanym filmem, nic nie pamiętam, wpadłem w umiarkowany szał porwałem zdjęcia z przeszłości, mataka zadzwoniła na karetkę,(ponoć bredziłęm nie czułęm rąk nóg) że się nażarłem tabletek, gdy przyjechała "pomoc" ja byłem arcyspokojny, nagle na ich odejscie wybełkotałem że zabije matkę (podejrzewam że był to jawny sen),(generalnie oni juz wychodzili gdy ja to wybełkotałem powiedzieli że on idzie teraz spać bo to juz działa) oni wezwali policję ja uciekłem, po 30 min wróciłem i po prostu padłęm na ponad dni spać, nic mnie nie obudziło. Zero kontaktu.....to wszytko było to jak urywane wizję.... mam dziś sprawe o odwieszenie zawiasów, jestem totalnie nie winny i zdruzogaty miałem dobrą pracę, uprawiałem tylko trcohę zioła na własny urzytek... kuratorzy ktorzy którzy uprali mojej matce głowe razem z nią zniszczyli mnie nerwowo... dostałem depresji która jest spowodowała sytuacją wyżej. kąplety brak wiary w życie ( co to za życie gdy nie możęsz nic bo kuratorzy starają sie je zniszczć- praca- związwek- wszystko co dodtkniesz)
Chciałbym byście wiedzieli że benzodiazepina to syf.... szczególnie z alkoholem. Jest to bez sensu. Pije dziś 3 kawe dalej jestem na totalnym czyll line, niby wyspany, ale cały ciężki. Brakuję mi pełnej koordynacji ruchowej, zapewne jest to spowodowane działaniem antydrgawkowym, moja podzielność uwagi jest zaburzona, serio nie jest to lek rekreacyjny , Tym bardziej nie zapewni wam śmierci pod czas snu. Może was wpędzić w kolejne kłopoty. Przepraszam za pierdoleto w tym piśmie. Życze wam zdrowia, i uważajcie z tym gównem. Zioło jest lepsze by zapomnieć o złych chwilach. Wiem pisze to wszystko jak świr. To efekt rozkładu benzosów czuje to. Zdrowia userzy! Przeprasza za chaos pisowni. Dzięki za wyżalenie choć głupie...

Benzo+Alko+hydro= urwany film, momeny szaleństwa i wielki sen bez możliwości jawności umysłu. Chciałem ze sobą skończyć a czuję że zrobiłem sobie gorzej, bo nawet teraz jestem totalnie przyćmiony.
Jak macie sprawę idziecie siedzieć, kuratorzy są po to by zniszczyć wam życie, dalecy są od pomocy. Wiem pisze to totalnie bez sensu, ale cięzko mi jeszcze dość do klarowności umysłu.
Big love and freedom for people!

Prawda jest taka, że jak sie dostaje zawiasy i kuratora to zdarza się i to nierzadko, że kurator jest wieksza karą niż potencjalne odwieszenie. a czesto jest tak, ze dodatkowo kuratorzy latają po sąsiadach i później wstyd wyjść bo ci opinie zjebie.

A estazolam to taki przeciętniak. rewelacji nie ma ale robotę zrobi.

Spoko ten estazolam, 2mg wrzucone pod język zadziałało prawie natychmiastowo, przyjemny oniryczno-hipnotyczny trip z lekką euforią, dorzucenie klonazepamu (ok. 0.5mg podjęzykowo) bardzo rozluźniło mi mięśnie i zwiększyło euforię, całość została zwieńczona quasinoddami i w końcu snem. Bardzo przyjemny benzos, żaden kosiarz, myślę, że zaprzyjaźnię się z estazolamem na dłużej.

Dobre jest to benzo i jak dla mnie dosyć mocne. Niepotrzebie dodawałem do 4 mg 25 ketrelu bo już miałem objawy depresji oddechowej. Na następny dzień, kiedy silne działanie nasenne minęło miałem bardzo silny antylekowy efekt. Dosyć odważnie się zachowywałem , miałem ochotę coś popdpierdalac że sklepów. Aż sam się dziwię, bo żadne benzo tak na mnie nie zadziałało w pewnym sensie przypalogennie. Znaczy, wiedziałem że chcę ukraść drobne rzeczy żeby poczuć adrenalinke.
Ciekaw jestem, jak się zmiksowało by z opio... wiem tylko, że bardzo ostrożnie by trzeba było.
Dziwię się że piszecie że jest dosyć słabe. Chyba kwestia osobnicza.

W działaniu podobne do rc etizolamu

Jak się po tym wstaje na następny dzień rano? bo chcę dzisiaj wyciągnąć od lekarza na spanie, ale wstaję codziennie o 6.

raczej niespecjalnie dobrze, ale to jest taka kwestia ze zmuszasz sie wstajesz leci kawa i dalej jestes na bombie.

Czaje, dzięki, a jeszcze jedno pytanie, jaka jest największa dawka w jednej tabletce? 2mg?

chyba tylko 2mg są.
a tak ogolnie to estazolam nasennie w szczegolnosci dla mlodego to sredni pomysł.
bo dziady niech zra do smierci.

no myślę właśnie co innego bym mógł, ale nic mi nie przychodzi do głowy poza tym, a zolpidem odpada

w zasadzie nie ma dobrych srodkow ktore spełniają warunek ze wstaje sie po nich dobrze.
dobre nasennie są: mirtazepina, mianseryna, kwetiapina moze chlorprothixen, ale wstawać po nich nie chce sie jak skurwysyn i to jeszcze o 6 rano.
zopiklon moze byc opcją, ale to tez wpierdala fizycznie.