Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
ODPOWIEDZ
Posty: 775 • Strona 19 z 78
  • 974 / 17 / 0
a ja lubiłęm do miksów z opio estazolam. Tani jest i dość silny. Ale zgadzam się, że nasennie zolpidem jest skuteczniejszy.
  • 83 / 2 / 0
Estazolam bez recepty w aptece bez problemu kupię?
Z prochu powstałeś, proch wąchałeś, w proch się obrócisz...
  • 576 / 6 / 0
Jasne.. Nawet w żabce :D
"..Aaach...widzę złoty brzegu piach i mijając kiście liści zapuszczam się do iście tajemnego świata..."
  • 2179 / 30 / 0
no nie wiem, od jakiegoś czasu zolpi już mnie nie usypia tylko wprowadza w stam lunatyczny, przewalam sie z boku na bok, czas zapierdala ale czuje że nie jest to sen. Dodam że biore po jednej tabsie. Za to estazolam już lepiej, pozbawiony jest tego irytującego działania zolpidemu pozanasennego. Już nawet po esta nie odczuwam większej zamuły. Biore średnio raz na tydzień/dwa. Możliwe że wyrobiła sie już tolerka? Tzn nieregularnie spożywam, tylko i wyłącznie na zwały. Fakt, że np próbuje sie już uśpić np po 2-3 h po wzięciu ostatniej dawki mefa czy innego stymulantu też ma tu sporo do gadania, bo to w sumie nawet jeszcze nie zjazd a stymulacja szaleje w najlepsze.
Teraz planuje zamienić estazolam na midazolam z racji krótszego okresu półtrwania i bede to zarzucał w miksie z nasenem. PO jednej tabletce myśle że powinno spokojnie powalić do łóżka.
  • 2179 / 30 / 0
własnie ciekawi mnie jak to jest z tą tolerancją, bo jak wiadomo właśnie krótkodziałające substancje silniej zdecydowanie uzależniają ale możesz mieć racje pod tym względem, że nie dorzucasz zolpi przez cały czas a więc nie narażasz permanentnie receptorów na kontakt z tą substancją. Dziwi mnie że po midazolamie sie wybudzasz a po nasenie nie, skoro zolpi ma jeszcze krótszy okres półtrwania. Mi chodzi tylko o zaindukowanie snu. Potem jakoś to idzie zważywszy że dorzucam jeszcze jakieś leki na serce dla uspokojenia pikawy a sam zolpi/mida ma działanie relaksacyjne. Który z tych leków jest silniejszy nasennie?
Mida wg mnie może być lepszy bo nie wywołuje tej durnej lunatyczności, której szczerze nie znosze. Ale Ty brałeś codziennie a efekt ten zanika po którymś wzięciu. U mnie przez to że przerwy są co najmniej tygodniowe efekt ten jest nadal zaznaczony.

Leki nasenne biore tylko po narkotykach , ale boje sie wrzucać podwójne dawki bo wtedy okres działania sie wydłuża przy etsazolamie do ponad 24 h, występuje sroga zamuła a przy nasenie dwa tabsy to juz u mnie oznaczać może niezłe popierdolenie i wybudzenie sie w dziwnej sytuacji :-P
Ostatnio zmieniony 26 listopada 2010 przez Blepharospasm, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1169 / 16 / 0
cut @PT

A jesli chodzi o zolpi, to na mnie dziwnie działało. Niby zrywało film i zasypiało ale po 2, 3 dniach musiałem już wpierdalać 2x tyle zeby w ogóle zasnąc bo inaczej miałem kurwa filmy 3 d we własnym domu.\ + godzinne rozmowy z ludzmi ktorzy byli w moim pokoju (bylem sam, a wydawalo mi sie ze w pokoju gruby melanż się odbywa %-d)

Esta bardzo fajnie czilowała + dodawała taki swój klimacik/smaczek. Ta alpra jakaś mi się taka wydaje bardziej jakbym najebany był. hmm...
Uwaga! Użytkownik BuddahLova jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 102 / 1 / 0
Rozczarował mnie ten lek. OK 17:30 wziąłem pierwszego tabsa, ot z ciekawości jak to zadziała. Po 40 minutach bez efektów (może i jakieś były, ale ciężko powiedzieć, czy to nie placebo) zarzuciłem kolejnego. Po pół godzinie następnego, i tak aż zeżarłem ich z 5 czy 6. Dorzuciłem do tego w międzyczasie(ok 19) 450 mg kody. Potem o ok 20 walnąłem dwa browary - podziałały trochę inaczej niż zwykle, ale w porównaniu do zolków (gdzie po 10 mg tabsie po dwóch browarach widziałem powdwójnie i ledwo mogłem zdanie sklecić ) prawie w ogóle. Potem skruszyłem jednego tabsa i niuchnąłem, poczułem lekką euforię i po opróżnieniu piwa drzemnąłem się na chwilę przed telewizorem. Potem po hm.... pewnym stresującym zdarzeniu, którego nie chcę opisywać wyszedłem z domu i zeżarłem cały drugi listek . CAŁY. Po godzinnym czy półtoragodzinnym spacerze dalej NIC ! Wróciłem do domu, nie chwiejąc się, nie mówiąc bełkotliwie, jedynie będąc zmęczonym po dość wkurwiającym dniu (była chyba jakaś 4:30 ) skruszyłem dwie ostatnie tabletki i siup w nos. Dopiero wtedy poczułem senność i takie trochę porównywalne z zolkami rozkojarzenie i euforię (ale zdecydowanie za słabą jak na tą dawkę). Poszedłem w kimę i spałem chyba ze 12 godzin (co równie dobrze można wytlumaczyć tym, że pomimo 60 mg zolpidemu w niedzielę spałem 2 godziny a z poniedziałku na wtorek jakieś 4 czy 5 i tym, że 3 godzinny nocny spacer mnie z lekka zmęczył, jak i stresujący chujowy dzień)

Czy jest możliwe, że estazolam po prostu ni chuja na mnie nie działa i powinienem się wybrać do lekarza po jakieś inne leki ? Czy fajki aż tak mocno mogą wyhamować jego działanie? Czy istnieje w ogóle możliwość , żeby te substancje jakoś się zneutralizowały? Może dostałem reakcji paradkosalnej, ale zamaskowało to połączenie alko z kodą?

Dodam, że nie mam ni chuja tolerancji na benzodiazepiny, bo to była moja pierwsza przygoda z benzo (jedyne co w tym klimacie zażywałem wcześniej to zolpidem, ale na tyle rzadko i okazjonalnie, że nie sądzę, żeby to miało wpływ)
  • 911 / 206 / 1
Nie doznałeś żadnych efektów amnezyjnych?
  • 102 / 1 / 0
Może niewielkie dziury w pamięci, ale jeśli już, to góra kilkunastominutowe. Z drugiej strony może to być niepamięć wywołana monotonią tego, co robiłem po wpieprzeniu tego estazolamu (z buta trzy kilometry w jedną, długa rozmowa telefoniczna, potem powrót w podobnym stylu). Może mi się coś pomieszało i zjadłem tylko jeden listek? No ale to i tak by było 20 mg estazolamu :nuts:. Albo ot, taki by kaprys mojego organizmu. Np. do alkoholu mam łeb niewiele twardszy niż średnia statystyczna, a raz po 600 mg kody wypiłem dwa browce i 0,5 żołądkowej deluxe i jeszcze prawie mi się udało obejrzeć film, a innym razem po 6 (!) piwach się obudziłem rano i nie pamiętałem jak się znalazłem w łóżku.

tak czy siak śmigam do psychiatry ogarnąć problemy ze snem i powiem mu, że na pewno estazolam to nie jest dobry pomysł.
  • 102 / 1 / 0
nie mam go jak już spożytkować, zeżarłem wszystko . I jeszcze żyję.
ODPOWIEDZ
Posty: 775 • Strona 19 z 78
Artykuły
Newsy
[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.

[img]
Żeby nie dostać mandatu za piwo, próbował przekupić policjantów 70 euro i kokainą

Przyłapany na piciu piwa na peronie sopockiego dworca 33-latek, by nie dostać mandatu, zaoferował policjantom łapówkę: 70 euro i... kokainę.