"Jak nie wiesz o co chodzi, to chodzi o pieniądze"
Może to truizm, ale dla władz za grosz nie liczy się czy obywatel jest wolny. Szczęśliwy może być (bo produktywny), ale tylko spełniając się w zakresie, który wyznacza prawo. Wolny nie powinien być, bo to zagrożenie. Czego? Interesów.
Państwo będzie penalizować te dragi, przy których stwierdzi, że ich użytkownicy są nieproduktywni. Że są leniwi, odbiegają od wzorca przeciętnego obywatela, zmieniając sposób myślenia i ogólnie zaburzają zdrowie publiczne. A przez to wszystko spada PKB. A na tym, ile będziemy pracować najbardziej zależy komu? Pracodawcom. Czyli ostatecznie elitom rządzącym. I kółko się zamyka.
Więc na razie najlepsze na co bym liczył to depenalizacja. Żeby przestali nam się przypierdalać co mamy na parapecie i co to za biały proszek. Nie liczę na marihuanę w każdym warzywniaku, koks koło wódy w monopolowym, ani tabletki z LSD sprzedawane w "tylko dobrych aptekach". Nie liczę, że po 50-tej reklamie browaru poleci spot reklamujący plantacje maku. Po prostu, żeby kurwa zaakceptowali ludzi, którzy też płacą podatki, chodzą do pracy i oglądają TV. Nie dlatego, że nie ćpają. Nie dlatego, że są "chorzy" i trzeba ich leczyć. Dlatego, że są równoprawnymi obywatelami, niezależnie, czy w sobotę walą browce, palą blanty, biorą piksy, czy walą w kanał. I chuj.
Idąc drogą jaką idziemy, pewnie prędzej czy później łaskawie nam coś zdepenalizują, ale bez znamy nastawienia obywateli to będzie zawsze tylko "pozwalamy wam łaskawie bo mamy taki kaprys"
moze ja zyje w jakims patologicznym srodowisku ale nikt z moich znajomkow nie kryje sie przed rodzicami z tym, ze jara zielsko. ci co mieszkaja z rodzicami moga na lajcie smazyc lolki w domu, trzymac zielsko i akcersoria na widoku itd. sa przypadki jak moj ziomek ktory z matka lolka spalil bo byla ciekawa jak to dziala. matka mojej dziewczyny jak mieszkaly razem, podlewala i zajmowala sie naszymi krzaczkami. ja w domu matki tez trzymalem roslinki w doniczce, matka troche sie krzywila bo "co bedzie jak policja kiedys wpadnie".
IMO w porownaniu z tym co bylo jeszcze 10 lat temu to na prawde temat poszedl do przodu.
-Mamo, idę na imprezę. Będę grzał herę i wciągał koks.
-Dobrze, tylko wróć przed 11 rano, bo spóźnisz się na godzinę wychowawczą synku.
Rodzic zawsze będzie się martwił, jedynie można mu (zgodnie lub niezgodnie z prawdą) wytłumaczyć, że akurat to, co się bierze nie jest niebezpieczne. Prędzej w społeczeństwie należy wykuć libertariańskie tendencje do olewania osobniczych tendencji toksykomańskich. :finger:
BTW. Są oczywiście i tacy ludzie "Narkotyki to zło! Narkotyki to śmierć! Nie słyszę cię! Lalalala! Apage Satana!"
Ci po prostu muszą wymrzeć... No, zawsze można jeszcze kranówkę LSD "zatruć"
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.