Witam, od jakiś 5miesięcy biorę izotretynoinę, najpierw 30mg, teraz 50mg dziennie rozłożone na dwie dawki. Ostatnie badania na wątrobę robiłem jakieś 2/3miesiące temu i było całkiem spoko. Dużo piłem, ostatnio trochę ograniczam, to znaczy kilka dni w tygodniu piję bardzo umiarkowanie.
Mam zamiar trochę pogrzać dexa przez następne dni, jestem ciekaw co o tym sądzicie jeśli chodzi o wątrobę, czy nie takie rzeczy już wasze bebechy przechodziły czy wypada zwolnić.

Dzisiaj dwa blistry czyli 300mg, jutro może spokój i w czwartek natomiast piątek tak 450 mg +dorzucane żeby zjazd utrzymać pewnie z drugie 300 następne jakieś. Sobota podobnie + trochę alkoholu bo impreza, niedziela może jakieś 300mg.

ps. jak radzicie dorzucać żeby zjazd utrzymać, nie faze. Ostatnio miałem fajny zjazd który chciałbym powtórzyć, chodziłem naspidowany energią. Czy jest sens w ogóle dokładać po 5/10 tabsów, czy lepiej pod koniec zjazdu jebnąć drugie 300? Ostatnio dokładałem i wydaje mi bardzo prawdopodobne się że coś dawało ale... czekam na opinie.

Jeżeli chodzi o wątrobę to na forum można znaleźć iż podobno nie szkodzi, lecz z własnych doświadczeń po długim balowaniu z DXM odczułem pogarszający się stan mojej wątroby a mianowicie-ból.

W moim wypadku np. jest sens dokładanie po 10 tabsów iż jest odczuwalna.