Dla mnie 60 mg to była najlepsza dawka, zwiększenie do 90 mg nic nie dało a 120 mg nawet nie próbowałem. Przy 30 mg szybko była pewna poprawa ale to był jednak tylko wstęp do 60.

Jem już to 16 dzień po 30mg jakiś efektów na plus nie zauważyłem tylko na minus - czuje się jakiś wystrzelony, dziwne napięcie. Wczoraj byłem przerejestrować auto to mi się łapy tak trzęsły jak skurwysyn, wróciłem to koszulka od potu ważyła parę kilo. Ogólnie działa bardzo pobudzająco jak amfa

Jestem 5 dzień na duloksetynie 30mg.
Powiem wam,że taki zalew serotoniny to dawno nie miałem,ale ładowanie o wiele lepsze niż wenlafaksyny.
Na wenli pełno depresyjnych myśli przez pierwsze 21 dni,a tutaj działanie zaskoczyło od 1 tabletki czuje polepszony nastrój.
Co najlepsze biorę ją rano a tak od 15-16 czuje zmęczenie jednocześnie jakby wylew serotoniny.


Ogólnie jestem sceptycznie nastawiony do antydepresantów,bo każdy jeden mnie zamulał i odklejał głowę,a tutaj jest zupełnie inaczej. <3

Niesamowity jest efekt placebo. Ciągle mnie zaskakuje. Ale cieszę się, że działa na Ciebie. :)

@DobryWujas od zawsze uważam, że placebo to najlepszy lek szkoda tylko że utrzymuje się do max 14 dni

Jakie placebo, skoro inhibicja wychwytu zwrotnego występuje od pierwszej dawki? Niektórzy czują mocne działanie od razu i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, przy czym faza w pierwszych tygodniach a działanie terapeutyczne po ustabilizowaniu się leku to dwie różne sprawy.

Dlaczego placebo,skoro już to w swoim życiu przerabiałem i wiem w jaki sposób działa serotonina na ciało?
I serio,było to od pierwszej tabletki,od uczucia rozlania się serotoniny po ciele,po wyciszenie i spokój.
Z wizualnych skutków,no to wzmożona potliwość.

Druga kwestia przy początku brania wenlafaksyny przez pierwsze 5 dni spałem po 2-3h,pociłem się i byłem pobudzony,i to po dawce 37,5mg.

Rozumiem,że wtedy też sobie wkręcałem placebo i nie mogłem zasnąc,bo se wkręciłem na łeb? :D


Przerobiłem dużo antydepresantów i podchodziłem już sceptycznie do nich,bo większość zamulała i robiła więcej szkód niż pożytku.
Tutaj czuje potencjał i to od pierwszej tabletki tak jak napisałem.


Post dla potomnych,dla tych co już zwątpili w jakiekolwiek antydepresanty,warto trochę od nich odpocząć(ja dałem sobie ponad rok czasu) i spróbować tego czego jeszcze nie było na liście,żyje też ponad 2 lata w trzeźwości,więc logiczne,że takie antydepresanty będą mnie mocniej kopać na początku niż osoba,która nie ma przerwy od ćpania i bawi się dodatkowo w antydepresanty.
Pozdrawiam.

Ja też poczułem duloksetynę od pierwszej kapsułki, silne pobudzenie, podniesiony nastrój, brak lęku, zaburzony zupełnie sen. Całkiem długo bo przynajmniej rok świetnie się czułem, a nie brałem wtedy żadnych innych leków ani nie stosowałem używek. Cholernie żałuję że za drugim i trzecim podejściem praktycznie nie było efektów, może i ogólnie czułem się ok ale za ciul nie było tego pobudzenia i zniszczenia apatii, a biorąc dulo na długo zapomniałem co to w ogóle jest.

No dobra o ile dawka 30mg była odczuwalna w organizmie,o tyle 5 dzień na dawce 60mg i jest chujnia...
w sensie jestem tak ospały,nic mi się nie chce.

Przeczekać to,czy już raczej nie będzie nadziei,że ten lek mnie napędzi i iść w welbutrin?

@DepresyjnyTypek ja bym czekał, co to jest 5 dni przy antydepresantach.