Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
Zablokowany
Posty: 4410 • Strona 131 z 441
  • 36 / / 0
Są środki mniej ingerujące w biochemię mózgu, dodatkowo te podniesienie serotoniny przez SSRI/SNRI (w tym trójcykliki) jest takie dziwne, nie podnosi humoru tylko jakby wyłącza emocje. Nie testowałem fluoksetyny, ale po wynikach badań i ludziach, których znam, którzy byli na innych SSRI lub też na klomi, widzę że fluo jako jedyny SSRI potrafi faktycznie podnieść humor (pewnie dlatego Prozac był tak popularny).
Fakt, faktem, że SSRI w większości tak działają. W ciężkich depresjach nie raz to wyłączenie emocji sprawia, że człowiek zaczyna jakoś funkcjonować. Tylko przypomina wtedy bardziej zombie zdolnego do wykonywania swoich obowiązków. Ja z SSRI/SNRI chwalę wenlafaksynę, która jednak potrafi dać kopa. W połączeniu z mirtazapiną działa też skutecznie na anhedonie i sprawia, że jednak dostrzega się światło w tunelu :P Inne prozaki i citale, które brałem nadają się tylko do wyjebania do kosza.
Uwaga! Użytkownik Askero nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 335 / 1 / 0
Czorny
Ha to była literówka :) Żyję dla walki z samym sobą.

Tyler Durden
Obawiam się że z innymi lekarzami jest tak samo jak piszesz o psychologach. Po prostu jestem dla niej dobry.
Zycie mnie nauczyło najbardziej jednego. Nie przysięgaj Bogu czegoś czego nie zrealizujesz. Lepiej milcz.
  • 992 / 17 / 0
Aksero, wenlafaksyna jest super, z mirtazapiną jeszcze piękniej. Ale ostrzegam Cię, oj ostrzegam, jak odstawisz z dnia na dzień (lub zagapisz się i skończą się tabsy) to gdy opuści ona Twój mózg... oj nie dobrze wtedy się robi. Nie to, że depresja wraca, nie, brain-zapsy, taka ciągła niewygoda, każdy przeżywa to inaczej ale jest to nieprzyjemne fchuj. Jednak no z tymi wszystkimi lekami tak jest, SSRI niby najbezpieczniejsze, MAO najpotężniejsze (fenelzyna bodajże najlepsza ze wszystkiego co istnieje, ale sera nawet jeść na niej nie wolno), SNRI fizycznie uzależnią, Trójcykliki suchość w gębie, no ogólnie tak jak to opisali poprzednicy. Żeby trafić na lek potrzeba jednego: kupy szczęścia.
Tak wiem Tyler używanie stimów najzdrowsze nie jest, ale patrząc na to jak często ich używam, to póki co szkody nie widać. Teraz dojdzie tylko etylofenidat na poranną pobudkę, ale przy zdrowej diecie i wywalaniem dawek (jak czytam że ktoś wciaga po 100mg to mnie dech zapiera, toż to od 40mg robi się mocno, dalej tylko zjaaaazd) to może doda mi trochę motywacji. Pamiętam, że po ciągu na kanna, miks etylo+noopept w ciągu tygodnia wyciągnął mnie z ingorancyjnego zadupia i otępienia. Od dużych dawek noopeptu i dobrych białek mózgowina rośnie. Pieprzona koordynacja ruchowa mi się polepszyła na stałe. Doping mózgu działa, ciekawe jaka jest granica wykokszenia tych biednych neuronów?
SHHHHHEEEEEEEEIIIITT
  • 3955 / 147 / 0
JohnyHa, mam do Ciebie takie zapytanie. jakis czas temu, jesli pamietasz, rozkminialismy w tasiemcu efekt, jak to ladnie nazwales, "przywracania klimatu" po DXM. jesli dobrze pamietam to pisales, ze odpowiadaja za to receptory nikotynowe. i tutaj moje pytanie, czy i jak da sie czyms poza DXM osiagnac ten efekt przywrocenia klimatu? co jeszcze moze wplywac na receptory nikotynowe w taki sposob zeby osiagnac ten efekt?
Ostatnio zmieniony 15 maja 2013 przez eso, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 144 / 1 / 0
Grentoo pisze:
Pieprzona koordynacja ruchowa mi się polepszyła na stałe. Doping mózgu działa, ciekawe jaka jest granica wykokszenia tych biednych neuronów?
Czym tak sobie przeczesałeś mózgowie?
  • 749 / 86 / 0
@Johny Ha

Wspominales kiedys ze na HPPD pomogla Ci pietrucha oraz rumianek. Znalazlem tynkturę z rumianku 50 ml na ebauy kupie to, ale z pietruszka jest problem, chodzi o korzen czy o liscie czy jak ? Gdzie swoje kupiles co za ile i jak ?
Rumianek kupowałem i dalej kupuje zwykły w torebkach w kaulfandzie lub sypany w zielarskim. Co do pietruszki to zarówno korzeń jak i liście działają. Do herbatki jednakże stosuję zawsze korzeń, a natką pietruszki zagryzam czosnek.
Nie testowałem tego, bo szkoda mi czasu na kombinowanie agonisty D2 (receptor hamujący układ dopaminergiczny). Testowałem memantynę (też agonista D2) i było średnio oraz klomipraminę (antagonista D2) do NDRI i było grubo (na klomi jechałem bardzo długo). Poza tym klomi też jest antagonistą alfa.
D2 nie można nazwac receptorem hamującym układ dopaminergiczny, Takim receptorem można nazwać przykładowo GABA-B. Jedynie D2 ma atuoreceptory inhibitujące wyrzut dopaminy, ale te się szybko desensetyzują przy stosowaniu agonisty D2. Do tego memantyna to zły przykład agonisty, gdyż agonizm D2 jest jedynie dodatkowym działaniem memantyny. Tak samo antagonizm klomipraminy jest jednym z wielu rzeczy które ona robi i to trochę jakbyś podał kofeinę jako przykład antagonisty glicyny.

Do tego selektywny agonista D2 przez swoje działanie dysocjacyjne może mieć również działanie przeciwdziałające tolerancji. Z pewnością częściowy agonista D2 by miał znaczące działanie antyuzależnieniowe, szczególnie w połączeniu z antagonistą D3(ten receptor odpowiada za kompulsywne granie czy ćpanie).
Notabene - większość leków antydepresyjnych czy to citalopram, czy moklobemid czy buprion ma takie same efekty kliniczne bądź porównywalne (po około 3 miesiącach).
Podaj badania, bo te trzy substancje mają zupełnie różny profil działania.
Udowodniono, że stosowanie alfosceranu choliny podnosi syntezę acetylocholiny (fakt niezaprzeczalny). Masz jakiś merytoryczny argument przeciwko?
Podaj badania.
Nie dość, że relatywnie szybko wyrabia się tolerka to dochodzi uzależnienie psychiczne (niekiedy fizyczne). Stymulanty mają wspomagać, a nie zastępować - takie jest moje zdanie.
Moja wiedza z kolei jest taka, że tolerancje da się usunąć całkowicie, uzależnienie psychiczne także, a fizyczne przy stymulantach nie występuje.
Przekłada się to w jakiś sensowny sposób na życie ? Czy tylko spełnia się hedonistyczne potrzeby ? A może jeszcze inaczej, chodzi o to by kontemplować się samemu? Gratulacje...
Mi daje. Gdyby nie suplementacja to bym był teraz wrakiem po dwóch latach ćpania stymulantów odstawionych cold turkey. Pani psychiatra mi nie wierzy, że nie mam problemów większych psychicznych i czuje się ciągle zajebiście :cool:
w olbrzymim skrócie polega on na tym, że mamy przykładowo 18 godzin postu, a przez 6 godzin wpieprzamy całe zapotrzebowanie kaloryczne. Chciałbym się dowiedzieć jak to by miało się w odniesieniu do funkcjonowania umysłu/funkcji poznawczych ;)
Jak na trzeźwo to raczej tylko zmulenie początkowe. Jak na stymulantach to milutka psychoza z tego wyjdzie i rozjebanie glikemiczne.
Chcę sobie zrobić zestaw do oczyszczenia organizmu i na "odmułkę". Wszystko będzie pakowane do kapsułek. Przydałoby się też coś na zwiększenie metabolizmu bo brzuszek jest
Póki co suplementuję 5 htp, noopept i cholina. Co jeszcze do tego dorzucić? Bardziej jestem za ziołami niż chemią ;). Czytałem np. O kurkuminie...
Moje trio na odchudzanie, które zawsze polecam to: pieprz cayenne, cynamon i imbir. Na tym przytyć się nie da praktycznie, a nadwagę zrzucasz bez zmiany diety. Ja mam lekką niedowagę(raptem 3-4kg), a wpierdalam dużo i syto :-D
A przy okazji chcę coś dla babci. Cel: obniżenie ciśnienia, cholesterolu i poprawa pamięci.
Zdecydowanie dużo imbiru i kurkumy. Pierwszy głównie na ciśnienie, a drugi głównie na pamięć.
Tylko trójcykliki mogą wywołać skurwiałe skutki uboczne, u mnie powodowały okropne zatrzymywanie moczu, w sumie do dziś sikam na siedząco.
Na moczu lepsze wydalanie pomaga imbir trochę. Czasami może to być powodowane niedoborem sodu. Jeszcze pomaga na to cytryna(wciskasz jedną całą cytrynę do wody i pijesz).
Do tego dojdzie zapas etylofenidatu (mam nadzieje, że wreszczie to będzie sort umysłowy bez tego rozjebania fizycznego! [mimo dobrego poziomu minerałów dawało mi straszny niepokój])
Niepokój na stymulantach to prawie zawsze hiperwentylacja.
Zauważyłem też ciekawą rzecz związaną z synth kanna, otóż przez ciągi na nich usunęły mi się fobie. Mimo warzywienia na nich, i dosyć mocnego uzależnienie, to te 40-50 dni paranoji nonstop wyrobi mi tolerke na lęk.
Jedz mak do jarania. 50g maku z rana i poprawka 50g wieczorem. Mak to taki wolno uwalniany wapń z magnezem i powinno to świetnie polepszyć terapeutyczny efekt jarania.
zuciłem papierosy, ale właśnie sęk w tym, że co jakiś czas wracam do palenia po 3;5;8 miesiącach wtedy kiedy pojawia się jakiś dead line (zwiększa się motywacja, lekko niweluje senność, a prokrastynacja też poniekąd odchodzi w zapomnienie, znika też to "przymulenie" jakby "odrealnienie"). Macie pomysł dlaczego?
Nikotyna to dobry nootrop i tyle. Proponuję ci przejść na plastry z nikotyną na stałe i połączyć to z małą dawką DXM i dużą ilością imbiru.
JohnyHa, mam do Ciebie takie zapytanie. jakis czas temu, jesli pamietasz, rozkminialismy w tasiemcu efekt, jak to ladnie nazwales, "przywracania klimatu" po dxm. jesli dobrze pamietam to pisales, ze odpowiadaja za to receptory nikotynowe. i tutaj moje pytanie, czy i jak da sie czyms poza dxm osiagnac ten efekt przywrocenia klimatu? co jeszcze moze wplywac na receptory nikotynowe w taki sposob zeby osiagnac ten efekt?
Każdy voltage-dependent antagonista nACHr daje ten efekt. Poza DXM to ketamina, mxe czy ibogaina(najlepsza :-p ).
  • 992 / 17 / 0
Bonhart2000, mózgownice przeczesałem kompulsywnym paleniem syntetycznych kanna, gdzie na na koniec wielkiego ciągu zacząłem wpierdalać noopept z etylofenidatem, od tamtej pory koordynacja lepsza... Może też jest to wynik tego, że kocham po psychodelikach jeździć na rowerze, w sumie na wszystkim na nim jeżdże oprócz alkoholu (i DXM bo 30 krotne wpadanie do rowu boli nawet przy mocnej dysocjacji :nuts: , na MXE lepiej). JohnyHa, ja mam bardzo ważne pytanie, które w sumie od jakiegoś czasu powstrzymuje mnie przed używaniem dysocjantów nawet w dawkach malutkich, otóż depersonalizacja i derealizacja. Chyba nie każdemu na MXE zdarza się, obudzić się w łózku, spojrzeć na własne dłonie i pytać "siebie" (chociaż siebie wtedy nie istnieje) czyje to ręce? Wyglądam przez okno: Kto tu mieszka? Kim ja jestem? Co to jest ja? Strach, lęk i obrzydzenie... Potem załapałem manie, i chyba z rozsądku więcej nie chcę używać dyso. Gdzieś doczytałem, że noopept jest agonistą NMDA (ale słabiutkim, chociaż MXE w czasie kuracji noopeptem klepie słabiutko), dobra do rzeczy. Przyczyny derealizacji i depersonalizacji? Wspominałeś Johny w jakimś poście, że może to być związane z poziomem glukozy w mózgu. Narazie, dzięki odstawieniu używek, i użyciu 5-MAPB niemal całkiem odwróciłem derealizacje, jednak to uczucie wraca co jakiś czas. O ile w małym natężeniu jest to do wytrzymania, to gdy czasami pieprznie to na mieście... Śmierć ego bez niczego. Tak w ogóle, to co wy myślicie o noopepcie, jako dodatku do stałej suplementacji? Zdania są strasznie podzielone, na mnie jednak działa on przepięknie. Z opisów piracetamu, to wnioskuje, że na mnie noopept w dawce 50mg działa jak 10g piracetamu. Rozjaśnienie umysłu ale bez natłoku myśli, czasem nawet poczucie czasu trochę się zmienia... W sumie kopuły raczej nie zarysowałem sobie dragami aż tak bardzo (no może poza dwoma czy trzema ciągami na psychodelikach, tak da się kurwa mieć na nich ciąg, z dnia na dzień żreć więcej, wszystko działa, ale psychodeliki szybko mówią stop panie, nie jesteśmy od ćpania w ciągach)...
SHHHHHEEEEEEEEIIIITT
  • 144 / 1 / 0
Grentoo pisze:
Chyba nie każdemu na MXE zdarza się, obudzić się w łózku, spojrzeć na własne dłonie i pytać "siebie" (chociaż siebie wtedy nie istnieje) czyje to ręce? Wyglądam przez okno: Kto tu mieszka? Kim ja jestem? Co to jest ja? Strach, lęk i obrzydzenie... Potem załapałem manie, i chyba z rozsądku więcej nie chcę używać dyso.
1. Pewnie zostanę wyzwany od ignorantów i ogólnie zbluzgany, ale tak szczerze, to nie bardzo rozumiem, dlaczego tak wielu z Was poleca do mieszanek stymulująco-dopingujących używać DXM.
Wydaje mi się, że po dłuższym czasie może to poważnie zaszkodzić a zalety nie są dla mnie do końca jasne...

2.I pozwolę sobie powtórzyć pytanie, bo poprzednio jakoś mało widoczne było: włączył ktoś z Was do stałej suplementacji N-acetyl-l-tyrozynę? jasiek efekty?
  • 103 / 1 / 0
JohnyHa pisze:
@Johny Ha
Notabene - większość leków antydepresyjnych czy to citalopram, czy moklobemid czy buprion ma takie same efekty kliniczne bądź porównywalne (po około 3 miesiącach).
Podaj badania, bo te trzy substancje mają zupełnie różny profil działania.
Johnyha - pewnie, że profil działania jest inny. Wiadomo, żeby doszło do poprawy w mózgu osoby dotkniętej depresją muszą nastąpić zmiany na poziomie działania mechanizmów komórkowych i synaps. Źle ująłem, nie chodziło mi o efekt kliniczny bo to zarówno skutki uboczne i pozytywne aspekty działania leku (zwracam honor Tylerowi) . Natomiast jeżeli chodzi o skutki to z tego co wcześniej czytałem efekty najpóźniej przy leczeniu antydepresantami powinny pojawić się po około 3 miesiącach i chodziło o depresję umiarkowaną (Bez względu czy zastosuje się TLPD czy SSRI efekt będzie taki sam, tylko te pierwsze działają silniej i mają więcej skutków ubocznych).

"W rozumieniu klinicznym uzyskane różnice w wynikach oznaczały brak znaczącego wpływu antydepresantów na stan zdrowia pacjentów, w porównaniu z działaniem placebo, a w rozumieniu statystycznym, nawet w przypadku tak niewielkich różnic, nie ma mowy o przypadku i różnice są znaczące. Pomimo tych rozbieżności, naukowcy oparli swoją publikację głównie na wynikach klinicznych, ponieważ najważniejszy jest dla nich efekt wyraźnie widoczny na zdrowiu pacjentów. Stwierdzili jednak, że należy wyróżnić dwie grupy. Pierwszą z nich stanowią pacjenci z rozwijającą się depresją i depresją w stopniu średnim - są oni podatni na sam efekt placebo, a poprawa ich zdrowia następuję zarówno po lekach jak i placebo. Drugą grupę stanowią osoby z wysoce zaawansowaną chorobą, na które działają tylko autentyczne leki. "

Swoją drogą polecam to poczytać.
http://apt.rcpsych.org/content/6/3/178.full - polecam.
Udowodniono, że stosowanie alfosceranu choliny podnosi syntezę acetylocholiny (fakt niezaprzeczalny). Masz jakiś merytoryczny argument przeciwko?
@Johny Ha
Podaj badania.
http://www.smart-publications.com/artic ... ction-now-
http://www.nhiondemand.com/viewcontent. ... d=556#9390

Po przypisach można dojść do wyników badań i poszukać w sieci.

A Johny Ha, właściwie jeżeli chodzi o nikotynę - to właśnie jej odstawienie prowadzi u mnie do spadku nastroju i takiego rozbicia intelektualnego - to jest najgorsze póki co. Tyler ja palenie kojarzę z przykrością, to trochę taki impas z jednej strony nienawidzę palić, z drugiej strony po tak długim okresie niepalenia zaczynam o tym zapominać, samo rzucenie w ogóle nie jest trudne jednakże spokoju mi nie daje ta senności, zmęczenie (są bardzo irytujące i utrudniają funkcjonowanie w kwestiach uczelnianych), rozkojarzenie - błędne koło...

Jakiś czas temu zastosowałem kurkumę (czystą bez dodatków), to pojawiła się lekka dezorientacja i mrowienie? Jakieś pomysły?

Nikotyna to dobry nootrop i tyle. Proponuję ci przejść na plastry z nikotyną na stałe i połączyć to z małą dawką DXM i dużą ilością imbiru.
Prognozowane skutki? Dlaczego plastry z nikotyną na stałe?
Bezpiecznie stosować małe dawki DXM z escitalopramem?
Imbir - wystarczy sproszkowany?
  • 103 / 1 / 0
N-acetyl-l-tyrozynę?
Stosowałem jakiś czas, teraz przestałem. Tak jak piszą lepiej wchłanialna postać l tyrozyny, poza tym wystarczy niewielka ilość. Sama n acetyl l tyrozyna bez rewelacji, jedynie na początku działanie całkiem niezłe.

Tak jak napisałem, efektem było przyjemne dopaminowe pobudzenie, później noradrenalinowy dyskomfort. Brałem na czczo (na czczo efekt nieco lepszy) i razem z posiłkami. Długofalowego efektu raczej nie zaobserwowałem. ;-)
Zablokowany
Posty: 4410 • Strona 131 z 441
HyperTuba dodaj film
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania

Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.

[img]
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.