no super, zjadlam 18 tabletek reasecu z data waznosci 01.2009, potem jeszcze pozostale 2 i prawie nic nie poczulam. tylko mdlosci i cos tam baaaaardzo slabiusienko, praktycznie niezauwazalnie. w dodatku zaczelo "dzialac" po jakichs 3-4 godzinach. nigdy nie spotkalam sie z tym,zeby przeterminowany lek rzeczywiscie dzialal slabiej, ale moze to mialo wplyw w tym przypadku albo atropina kompletnie rozwala dzialanie tego difenoksylatu. az trudno w to uwierzyc, ze w tak malej ilosci moze zupelnie niwelowac dzialanie.kiedys juz to bralam w ilosci 9 tabletek i choc wtedy tez zaczal dzialac po bardzo dlugim czasie, nawet chyba dluzszym niz dzisiaj i tez bylo baardzo slabo to z tego co pamietam bylo juz lepiej niz teraz. tamten tez byl przeterminowany ale nie pamietam o ile. chyba nie mam az tak wielkiej tolerki na opio zeby w takiej ilosci mialo nie zadzialac.

wedlug tej farmakopei europejskiej, difenoksylat jest "very slightly soluble" w wodzie, ale rozumiem, ze jak jest w postaci soli to jest rozpuszczalny? jest jakis domowy sposob na oddzielenie go od atropiny? ktos wczesniej pisal o jakims ale zdaje sie ze bylo to w kwasie hydrohydroksylowym ktorego nie posiadam ^_^ zreszta jak pozniej byloby z wypiciem/zjedzeniem tego jesli ekstrakcje robi sie w tym kwasie, nie jest on toksyczny? pewnie glupie pytanie ale nie mam raczej pojecia o chemii. skoro nikt do tej pory nie wspomnial to nie ma pewnie zadnego latwiejszego sposobu?

Difenoksylat to słabe gówno na mnie prawie w ogóle nie dziala, nawet jak zjem całe opakowanie na raz, a atropiny jest tam tak mało że po prostu nie ma sensu jej ektraktować, zresztą nie da sie tego zrobić w prosty sposób jak ekstrakcja antidolu, własnie już nawet jedna paka antidolu działa na mnie wyczuwalnie lepiej niżpaka difenoksylat

W takiej jak jest napisane. Jeśli nie zostało napisane chodzi zapewne o wolną zasadę. jest jakis Współczuje. To już chyba długo nie pożyjesz bez wody. Nie, absolutnie nie.
Ma za to wiele innych skutków ubocznych:

• jest niekiedy określany jako kwas protonowy i jest głównym składnikiem kwaśnych deszczów,
• przyczynia się do zwiększenia efektu szklarniowego na Ziemi,
• może być przyczyną poważnych poparzeń,
• współuczestniczy w procesach erozji gleb,
• przyspiesza korozję i rdzewienie wielu metali,
• może spowodować awarię urządzeń elektrycznych,
• zmniejsza skuteczność działania hamulców samochodowych,
• został wykryty w komórkach nieuleczalnych nowotworów złośliwych,
• jest główną przyczyną utonięć,
• bardzo często wykrywany w płucach topielców.

aha. to suuper.
pieknie palnelam. lol.

nie mozna bylo po prostu uzyc bardziej popularnej nazwy? :P nie ze probuje usprawiedliwic swoja ignorancje ;-)

taa, a potem jeszcze proponowałbym wypić celem wzmocnienia działania specyfiku reasec tak ze 4 szklanki naparu z kory kruszyny i liści senesu. efekt jest niesamowity. niezwykle rośnie rozpuszczalność reasecu w soku żołądkowym i zasadowym soku jelitowym. w połączeniu z sennozydami i antrachinonami kory kruszyny rośnie efekt odurzający, tyle że w dupie.
miłego posiedzenia na kiblu. po tej dawce powinno łatwo popuścić, inaczej cóż to chyba poród, nie sranie :)
a na poważnie, czy już naprawdę tonący brzytwy się chwyta? nie ma w tym kraju żadnych opio, bo jak widzę, co jest spożywane, to zaczynam wątpić w cokolwiek. po co sie truć takim czymś? dla dobra nauki- jak tak to rozumiem. ale to już dawno ktoś przerobił więc po co wyważać otwarte drzwi.

Ale jak mawiał mój kumpel ze studiów:
dwie największe ulgi to, początek srania i koniec ruchania.

W ramach eksperymentu przyjąłem dzisiaj 50mg difenoksylatu i 3 godziny później 700mg tramadolu wszystko zabezpieczone 5mg relanium na drgawki. Dosyć to wkurwiające gdyż od 2 godzin jestem w takim stanie jakby miało zaraz kopnąć i otulić opiatowym ciepełkiem a tu nic takiego się nie dzieje. Czuję taki stan jak przed załadowanie się np. kratomu. Od wrzucenia tramca minęło już 3 godziny ( retardy w pyle ) więc raczej szału nie będzie. Eksperyment nieudany więc. Pozostały Reasec w ilości 50mg przeznaczam na sraczkę jak przystało gdyż skręta nie planuję w najbliższym czasie a podobno dobrze zalecza. Stosowanie na skręta powinno być jak najbardziej si i dużo łatwiej to zdobyć niż buprę np.

Z tym "dwufenoksylatem", jak to ktoś gdzieś na necie napisał, to dziwna sprawa jest. Raz zadziała, raz nie zadziała wcale, raz zadziała tak jakby nie zadziałał (składnia celowo taka "klarowna" - dla podkreślenie istoty zjawiska...)... :-| :huh:
Chimeryczne to to niczym zolpidem :rolleyes: , też nigdy nie wiadomo tak na pewno czy zadziała czy nie.

Choć właściwie to nasz własny mózg jest chimeryczny - substancje mają zawsze te same właściwości chemiczne i fizyczne, a to nasze mózgowie się dynamicznie dostosowuje do nieustannie zmiennych warunków biochemicznych... :finger: :P

Mózg ludzki jest niezgłębiony, a co za tym idzie - jego odpowiedź na jakiekolwiek zdolne do przekroczenia sławetnej bariery substancje... :-(

difenoksylat działa jak kora kruszyny, tylko w odwrotny sposób... ale ni chuja więcej, gdyby było inaczej już dawno by ten wątek rozrósł by się do wielkich rozmiarów.

Z tego co wyczytałem to 25ug arropiny to 1/40 dawki aktywnej w lecznictwie, a od 0.5mg do 3mg lądują w kanal w szpitalach wiec może warto spróbować iv ;)? DZis pójdę po receptę. Tylko jaka sile ma dofeboksylat ? Jak taka jak petydyna to może byc cieżko z wrzuceniem dawki rekreacyjnej