Odniosę się ad rem, mimo że to nie ten wątek: klorazepat nadaje się bezpośrednio (?) i. v. bądź p. r. Lek mamy w żelkapsie, w której - jak stoi w ulotce - znajduje się klor oraz substancje pomocnicze: potasu węglan, talk.
Ja brałem to donosowo i działało, z lekkim wjazdem. Dodupnie pewnie też, jak z i. v. to nie wiem czy te "substancje pomocnicze" zapodane w roztworze bez filtracji zaszkodzą bo żem nie próbował. Tyle spostrzeżeń. btw: Tranxene 10 mg wychodzi taniej (co już pisałem) niż Cloranxen 5 mg! No bo słoiczek, tabletki vs blister i kapsułki. Ciekawym czy jak wyrwę reckę od psychola na 2 paki to mi zamienią na tranxa, raczej powinni. Sick but true.

Witam jestem tu nowy ale przeczytałem cały wątek i mam pytanie
Ostro popiłem przez 5 dni z kolegami na wypadzie że mnie telepało jak wróciłem i poszły rolki w takim schemacie
doby
1-40 mg
2-20
3-10
4-5 na noc tylko żeby zasnąć plus waleriany melisy i jakieś bzdety ziołowe
I teraz pytanie .Czy jak za 3 dni przyjaciel ma urodziny to mogę walnąć parę piwek a impreza na sali wynajętej na 30 osób
miną 3 doby od ostatniej 5 a od pierwszej 40 7 dni
Dodam że mam mocny łeb do picia a to nie pierwsza moja przygoda z benzo

Dodam że czasami rekreacyjnie wezmę jakiś bromazepam 6mg albo 0,5 afobamu czasem 4 razy w miesiącu a czasem przez 3 miesiące nic nie biorę
Jak wpadam w ciąg na wódce tak 1,5L na dobę wtedy walę i to kilka dni to biorę spore dawki benzo
Kiedyś wziąłem 4mg clona i 40 mg relanium w pierwszą dobę bo mnie tak telepało że po schodach nie mogłem zejść i tak zmniejszam zawsze dawki do zera max w tydzień
Tu też nie ma reguły z tymi ciągami na wódce czasem co miesiąc czasem co pół roku

Z tego co piszesz to masz silny zespół abstynencyjny - czyli najprościej mówiąc jesteś uzależniony od alkoholu. Benzo leczy te zespoły. Tylko dokąd to prowadzi? Żeby wystąpił AZA trzeba pierw doprowadzić do ciągu, a żeby doprowadzić do ciągu to trzeba być uzaleznionym pierw wiem co mówię piłem jakieś 14 lat alko a tak już totalnie na ostro to z 10 lat. Najprościej jest nie pić. Ja nigdy nie leczyłem sam AZA w domu, za to byłem 7 razy detoksykowany w psychiatryku. Jak będziesz narabiał z alko i benzo w dodatku to życzę Ci powodzenia w dalszym życiu. Nie życzę Ci źle ale to się skończy źle. Pozdr

Ja wiem ze to AZA po ciągu ale trwa zawsze 3 do 4 dni i jest ok tylko chodzi mi o pytanie czy jak pójdę na tą imprezę to mogę po takim czasie wypić ze 3 moze 4 piwa po tym jak brałem te relanium i czy nie odjebie ostatniego mohikanina jakiegoś czy coś w tym stylu nie zawsze lecę w ciągach nawet jak się nawalę jak świnia to jak nie pójdę na drugi dzień nigdzie to normalnie kace bez benzo przeboleje. Teraz już się normalnie czuję pośmigałem na rowerze poćwiczyłem trochę nie mogę się nawet nawalić na tej imprezie bo muszę wiele spraw w tygodniu załatwić poza tym nawet nie chcę zresztą ostatnio coraz mniej piję bo mam te kace ostre nawet po jednym dniu ostrego picia ze wole walnąć dla luzu kilka piwek gdzie inni walą wódę tylko wiadomo ten wypad ze znajomymi na domek nad jezioro dałem się skusić i lipa wyszła
albo czy jakaś depresja oddechowa mnie nie złapie po 3 dniach od ostatniej 5mg i po tamtych wcześniejszych

Teoretycznie nic Ci się nie stanie. Ale jak piszesz ze kace już są mega mocne to nie dobrze, bo już będą zawsze tylko gorsze tak to już działa. Mój ostatni alkohol w życiu to 1.5 piwa przez pół nocy czyli dawka dla dziecka. Efekt? Rano kurewskie wyrzuty sumienia, przeraźliwe lęki, depresja, sraczka, brak apetytu, łomot serca, i 100 innych. Czyli organizm mi tym mówił - pierdolnij klina. Znam już alkoholizm od podszewki. Kiedys piłem jak krowa całe noce do białego rana, nie wiedziałem co to jest kac. Później już samopoczucie jechało jak ze skoczni narciarskiej. Nie pije 3 lata i alkohol może dla mnie nie istnieć, ale nie ukrywam że dopadają głody i suche kace. Tylko te symptomy w porównaniu do aza to bułka z masłem. Z całego serca polecam przestać wlewać w siebie te truciznę. Ja jak już muszę to wolę pierdolnac pod język alprazolam i posłuchać fajnej muzyki, lub śpiewu ptaków w lesie

Fajnie że odpisałeś .Ja mam tak że teraz ciągi zdarzają się coraz rzadziej co 6/8 miesięcy wtedy muszę walnąć benzo, kiedyś waliłem co miesiąc mam 35 lat piję od dzieciaka .Czasami mam tak że wyjdę z kolegami na piwo i nie mam kaca po kilku, dopiero jak ruszę wódkę jak ostatnio przez 2 dni to lecę dalej ale mówię odstraszają mnie kace i raczej nie tykam a jak już dotknę to zamykam się na drugi dzień w domu z 2 browarami i koniec jak po sylwku albo urodzinach moich i też wtedy nie biore benzo i nawet nie wypijam tych 2 piw z reguły .Najgorzej niszczą mnie takie wypady jak ostatnio ale i tak nie piję już tyle dni co kiedyś bo potrafiłem miesiąc dawać a jak robiłem na budowie to waliłem codziennie browary i wódkę przez chyba rok ale to 10 lat minęło.A i nigdy nie mieszam benzo z alko dlatego było to pytanie.Ciekawi mnie dlaczego tylko wódka mnie tak niszczy browary nigdy ,może nie jestem wstanie wlać tyle co tego ścierwa a raczej na pewno.

Yo! Próbował ktoś schodzić z benzo alkoholem?
Ja już sobie tyle teorii na temat schodzenia z benzo rozpisałem przez ostatnie 1.5 roku, że głowa mała.
Wychodzi chyba na to, że najłatwiej mi się schodzi, kiedy jestem w ciągu alko.
Mogę schodzić z benzo dużymi dawkami, za dużo nie pamiętam ale alko bardzo pomaga.
Również wydaje mi się, że wychodzenie z domu jest bardzo ważne, jakby wyrównywało w jakimś sensie poziom serotoniny. I oczywiście kontakt z otoczeniem na tyle na ile jest to możliwe.

Ja jednak wybrał bym rolki do schodzenia ze wszystkiego ,długo działają i łapki nie latają.Nie wiem jak się wjebałeś mocno w benzo ?a alko działa krótko.

Heh, a potem schodzenie z alko oczywiście na benzo i tak w kółko. Wogóle "schodzenie" alkoholem z czegokolwiek (nawet z samego alko) to słaby pomysł.

[ciekawostka] jedna z pierwszych reklam diazepamu : 3