...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 661 z 724
  • 548 / 90 / 7
Mi sie wydaje ze to nie jest tak ze "zielony swiat wydaje sie atrakcyjny",
tylko "wyjebane juz mam i niech bedzie jak jest".
Sam zreszta miales taki przekaz.

Przynajmniej ja tak mialem jak duzo jaralem, po zajaraniu wyjebane na wszystko, rano chwilowa pobudka zeby do wieczora i znowu zajarac.
Uwaga! Użytkownik kupagowna6 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 33 / 37 / 0
"wyjebane juz mam i niech bedzie jak jest"
To się sprawdza do czasu, bo potem tak jak nezumi1 napisał:

"Tolerka rośnie i w pewnym momencie nawet po zaaplikowaniu sobie czterech wiader ciągle dostrzegasz chujozę, która powstała w Twoim życiu."

Będąc po 30tce i paląc z 17 lat z krótszymi lub dłuższymi przerwami, coraz częściej, zwłaszcza na drugi dzień po paleniu, zadaję sobie pytanie po co ja właściwie jeszcze po to sięgam. I dochodzę do wniosku, że jest to głęboko zakorzenione we mnie przyzwyczajenie ze szczeniackich lat i sentyment/nostalgia za tamtymi czasami, kiedy beztrosko jarało się z koleżkami i włóczyło po osiedlach. Tylko że tych czasów i ludzi już nie ma i nigdy nie wrócą. Paląc obecnie, czuję się jakbym próbował zatrzymać w sobie cząstkę tego gówniarza jakim byłem wtedy. Tylko po co?
A same fazy są już właściwie tylko kanapowe, bo mając swoje zobowiązania/kontakty służbowe nie będę pokazywał się na mieście w takim stanie. W efekcie palę wieczorami siedząc w domu. Patrząc z boku, można powiedzieć że prowadzę cholernie nudne życie i jeszcze nazywam to rozrywką. Sądzę, że wielu palaczy taki właśnie żywot prowadzi.
  • 179 / 72 / 0
^Widzę to podobnie.
Szczególnie, że fazy w dojrzalszym życiu nie wygladają tak samo jak kiedyś.
Z resztą widzę to u też starszych znajomych, którzy jarają w ukryciu od swoich połówek i dzieci.
Natomiast wiadomo, że punkt "jarania" zależy od punktu siedzenia ;)
Detox od trawy czasami jest niezbędny aby móc prowadzić takie życie, w którym częste odurzanie się nie jest mile widziane.
  • 548 / 90 / 7
Oczywiscie, ludzie napierdalajacy stymulanty tez maja podobne problemy,
np. szukaja 3mmc z 2018 czy tam 2015 haha, bo to co teraz jest to nie "3mmc", chociaz testy i ludzie bez tolerki mowia inaczej.
Wy przynajmniej wiecie jak wiele lat jarania na was wplynelo, a u "stymulatorow" nie widzialem ani jednego posta zeby ktos powiedzial "moze to dlatego ze napierdalam ketony od x lat".

Ja w swoim jaraniu na szczescie dostrzeglem moment w ktorym stalem sie takim wlasnie mulem ktory codziennie jaral tylko po to zeby byc tym mulem.
Dostrzec ten moment pomogli mi tez koledzy ktorzy jarali wiecej ode mnie.

No i pozniej jaralem z przerwami, az mi sie po psychodelikach to znudzlo jeszcze bardziej.
Uwaga! Użytkownik kupagowna6 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 105 / 21 / 0
Po co w ogóle robić dłuższy detox jak palenie co tydzień wydaje się całkowicie nieszkodliwe, od taka weekendowa rozrywka. Dodać do tego jakieś podróże czy sport i nagle okazuje się, że jarasz raz na dwa tygodnie
plusy;
zioło lepiej działa i na dłużej starcza
oszczędzasz kasę
nie zamulasz w weekend
brak wyrzutów sumienia
ty kontrolujesz sytuację a nie odwrotnie

Jak porównać odstawienie trawy do innych używek gdzie występują jakieś chuj wie skręty, zimne poty i omamy to na prawdę wydaje się poziom easy.
  • 9 / 10 / 0
23 lipca 2020nezumi1 pisze:
Tolerka rośnie i w pewnym momencie nawet po zaaplikowaniu sobie czterech wiader ciągle dostrzegasz chujozę, która powstała w Twoim życiu.

Nie twierdzę, że nie da się na tym cały czas jechać i odnosić sukcesów. Na pewno się da, ale na pewno nie każdy to potrafi. Ja nie potrafię.
Da sie do pewnego czasu, moj ciag trwal nieprzerwalnie 10 lat, dzien w dzien jaranie. Coraz to wieksze ilosci, a im dluzej to trwalo tym wiecej musialem zajarac zeby jakakolwiek faza byla. Doszedlem juz nawet do momentu ze ponad 5g dziennie potrarilem wyjarac i nie jakiegos tam shitu tylko dobrego towaru ktory innych zwalal z nog. Ziomki wpadaly na chate zajaralismy, oni mieli mega faze a ja 5-10 min cos tam poczulem a potem to juz tylko czekalem az pojda bo zamula staszna.
  • 9 / 10 / 0
24 lipca 2020brookbeer pisze:

Po co w ogóle robić dłuższy detox jak palenie co tydzień wydaje się całkowicie nieszkodliwe, od taka weekendowa rozrywka. Dodać do tego jakieś podróże czy sport i nagle okazuje się, że jarasz raz na dwa tygodnie
plusy;
zioło lepiej działa i na dłużej starcza
oszczędzasz kasę
nie zamulasz w weekend
brak wyrzutów sumienia
ty kontrolujesz sytuację a nie odwrotnie

A po to aby przestac sie zamulac, nie kazdy ma tak silna wole aby palic tylko w weekendy. Wiesz mysle ze kazdy na tym forum zaczynal w podobny sposob, ma poczatku palil w weekendy albo po kilka razy w tygodniu tylko ale z biegiem czasu to sie u wiekszosci zmienia. Zaczynasz sie palic czesciej i wiecej. Zajebiscie ze potrafisz sie opanowac i tylko w weekend zapalic ale ciekawi mnie tylko czy w tygodniu tez masz czasem ochote przyjarac. Obys z czaem nie polecial.

Pozatym zastanawia mnie jeszcze skoro widzisz w zielu same plusy to co ty wogole robisz na tym forum🤔
24 lipca 2020brookbeer pisze:

Jak porównać odstawienie trawy do innych używek gdzie występują jakieś chuj wie skręty, zimne poty i omamy to na prawdę wydaje się poziom easy.

Chcial bym aby tak bylo i wielu ludziom tego zycze, aby to bylo takie latwe i proste ale prawda jest taka ze uzaleznienia psychiczne to hujowa sprawa wiesz. Jak by to bylo wszystko takie latwe to i palenie petkow latwo byloby zucic, a no i jeszcze ludzie by z nadwaga walczyc nie musieli bo by im latwo bylo przestac sie obrzerac itp. Ludzie walcza ze swoimi demonami prze lata i jakos wygrac nie moga a ty mowisz ze to poziom easy.

Mi osobiscie od momentu w ktorym uswiadomilem sobie ze trawa niszczy moje zycie (no wlasnie najpierw trzeba zdac sobie wogole sprawe ze jest problem a psychika wypiera takie mysli) zajelo jakies 2 lata aby calkowicie przestac palic. Od powolnego ograniczania do palenia raz na dzien az w koncu udalo mi sie wiecej nie zapalic. I wyobraz sobie ze minelo juz ponad 2.5 roku a jeszcze czasami sie zdazy ze o trawie mysle.

Wiec niech nikt nie pierdoli ze to latwe.
Silnej woli wam zycze!



Wiec niech nikt nie pierdoli ze to latwe. Jeden zuci z dnia na dzien inny bedzie sie latami zmagal ze swoim demonem.
Silnej woli wam zycze!
  • 9 / 10 / 0
23 lipca 2020nezumi1 pisze:
9. dzień detoksu i o dziwo jest trudniej niż po 3 dniach.

Wcale nie jest tak łatwo z tego wyjść, łatwo to się o wychodzeniu z tego tylko mówi.
Nie chce cie rozczarowac ale i po miesiacu wcale latwo nie bedzie. Najwazniejsze to walczyc, po jakims czasie opanowanie swoich zachcianek stanie sie latwe.

A i z doswiadczenia radzil bym pokasowac wszystkie numery zwiazane z mj. Wszystkich ziomkow i dilerow bo nawet jak cie juz chwyci cisnienie to zanim cos ogarniesz to juz moze minie. (O ile to prawdziwe ziomki to zrozumieja a jak nie to trudno selekcja naturalna, u mnie okazalo sie ze wiekszosc "ziomkow" to tylko od trawy byli, tak naprawde nic innego nas juz nie laczylo).
A jak nie uda ci sie wytrzymac i przyjarasz to i tak wydluzyles okres nie palenia o pare godzin. Bedziesz probowal znowu przestac zrob to samo, ta sama historia kasuj numery.
  • 72 / 4 / 0
23 lipca 2020nezumi1 pisze:
9. dzień detoksu i o dziwo jest trudniej niż po 3 dniach. Teraz już mózg mocno racjonalizuje telefon do Siwego. Bo raz w tygodniu to spoko, co złego może się stać hehe. Kto twierdzi, że marihuana nie uzależnia, temu zazdroszczę silnej woli. marihuana dosłownie trzyma mocno za ryj i to ona sama każe myśleć o sobie jak o niegroźnej używce.

Potrafię jarać pety jak niejeden palacz w co bardziej imprezowych miesiącach, a potem z dnia na dzień rzucić, alkohol mógłby dla mnie nie istnieć, ale na zioło już nieraz poszły pieniądze przeznaczone na co innego, w tym na opłaty. Wcale nie jest tak łatwo z tego wyjść, łatwo to się o wychodzeniu z tego tylko mówi.
Jestem dokładnie tego samego zdania, moj psychiatra mówił ze uzależnienie od marychy mozna porównać do uzależnienia od hazardu, fizycznie nie zabije ale receptory dostaja pierdolca, tez nie wierzę w weekendowe jaranie, albo kopcic everyday w naszym przypadku albo całkowicie rzucic w pizdu
Uwaga! Użytkownik Siwyelo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12031 / 2349 / 0
24 lipca 2020Siwyelo pisze:
...tez nie wierzę w weekendowe jaranie, albo kopcic everyday w naszym przypadku albo całkowicie rzucic w pizdu...
Tzn nie wierzysz, że się da? : )
Jakoś od kwietnia właśnie tak paliłem i da się bez problemu. Trzeba tylko minimum silnej woli.
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 661 z 724
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.