Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 72 • Strona 8 z 8
  • 1 / / 0
Hej, chciałam odkurzyć temat, ktoś coś? Ja jestem już w ponad dziesięcioletniej szamotaninie z kodeiną, miałam dłuższą przerwę po 2020, niestety zgubił mnie brak docenienia samej siebie. Tak więc nie tylko pycha gubi, zaniżanie swoich osiągnięć również. Po prostu po jakimś roku przestałam być dumna, gdy byłam z siebie z jakiegoś powodu niezadowolona mówiłam sobie: najważniejsze, że jesteś trzeźwa, na co mój chory łeb odpowiadał: phi, i co z tego.... Jestem właśnie po odtruciu po ponad rocznym braniu w kratkę, acz regularnie (co 2,3,4, czasem 5 dni) dlatego już jakieś objawy fizyczne absty zaczęłam odczuwać. Tak więc mam to za sobą, ale wiem co mnie czeka, już tego trochę doświadczam... W 2020, wtedy kiedy udało mi się przestać na dłużej, przez jakiś miesiąc to był hardkor. Taka "klasyczna" depresja, że zdarzało mi się przez cały dzień nie wstać, tyle co do toalety. A już wtedy byłam na SSRI i pregabalinie... Mam nadzieję, że teraz nie będzie tak źle, bo jednak nie był to ciąg, tylko kratka...
  • 70 / 8 / 0
Cześć @Atalia , brałem kodę z 8 lat, pierwsze lata agresywnie (w zasadzie żywiłem się tihocodinem goniąc króliczka, bo przecież na pusty żołądek działa lepiej, schudłem z 11 kg). Nie będę się nad sobą rozpisywał ponieważ i tak wyjdzie obszerny post, wspominałem o swoich przygodach w starszych wpisach. U mnie depresja poopiatowa była głównym powodem nawrotów, odstawienne uboki fizyczne nie były tak złe (zwłaszcza gdy poznałem objawy odstawienne soczystych maratonów z benzosami). Cóż... perspektywa ma jednak znaczenie. Nie chcę też sprowadzić wszystkiego tylko do frazy "to uwarunkowania osobnicze", choć to prawda. Napiszę co sprawdziło się u mnie.

1. Znalezienie odpowiedzi na proste pytanie zawarte w imieniu pewnego wietnamskiego buddyjskiego mnicha Po Ki Huj'a
Więc po ki chuj to ćpasz? Co ci to daje? Co kompensuje? Niestety samodzielne znalezienie odpowiedzi na to proste (acz niełatwe) pytanie bez wsparcia specjalisty może być niemożliwe. Musisz naleźć dobrego terapeutę od uzależnień, dobrego czyli takiego który:
a) oświetli latarką odpowiednie części umysłu, które ukrywają głębokie motywy ćpania akurat tego a nie innego
b) da narzędzia, które pokażą, że można na niektóre myśli i wnioski spojrzeć inaczej. Generalnie problem z ludźmi jest taki, że jeżeli ktoś coś im powie, to albo uwierzą albo nie. Ale prawie zawsze wierzymy w własne wnioski (bo są nasze i ich nie weryfikujemy). Często są to wnioski bzdurne i żyjemy w własnym mentalnym disneyland'dzie, robiąc te same błędy i waląc głową w mur i dziwiąc się że mur dalej stoi a głowa dalej boli.

Mi przy punkcie b pomógł też kurs Mindfulness (medytacja jest pomocna do samoświadomości, ale do klasycznej medytacji bez ruchu niestety nie miałem cierpliwości, choć u Ciebie może być inaczej)


2. Co było pierwsze kura czy jajko? + dobra farmakologia
Wspominałaś o SSRI, nie wiem na co się leczysz i czy najpierw było ćpanie a potem problemy z psychiką czy odwrotnie. W moim przypadku wylądowałem u psychiatry generalnie przez branie kody (mixy były potem), przedtem nie korzystałem z antydepresantów. Przerobiłem większość dostępnych w PL SSRI i NDRI. Dobra farmakologia według mnie to taka która:
a) niweluje schorzenie psychiczne z jakim się zmagasz (u mnie to były zaburzenia depresyjne oraz lęk uogólniony wolno płynący bez napadów paniki) i jednocześnie sprawia że koda nie działa w ogóle i/lub nie działa przyjemnie i/lub blokuje enzym odpowiedzialny za przerabiani kodeiny do morfiny. U mnie sprawdziła się fluoksetyna (Bioxetin konkretnie).
b) nie uzależnia fizycznie (benzo i prega odpada)
c) nie powoduje snu narkotycznego, czyli takie które w ogóle lub w małym stopniu zaburzają fazę snu głębokiego NREM odpowiadającego za regenerację organizmu. Z tym miałem ogromny problem, bo jednym z bardziej uciążliwych uboków odstawienia kody była bezsenność. Tzn. nie miałem problemów z zaśnięciem, ale wybudzałem się o 3, 4 w nocy i do rana już podziwianie sufitu wraz z dopierdalaniem sobie na wszelkie możliwe i kreatywne sposoby. U mnie sprawdziły się w zasadzie dwa środki - trazodon i mitrazepina.
d) nie zamula w dzień, jestem programistą i nawet najlżejszy neuroleptyk to był jakiś dramat


3. Musisz mieć coś swojego
Musisz znaleźć coś, w czym będziesz dobra, coś przy czym tracisz poczucie czasu, coś co nie powoduje frustracji i daje satysfakcję, fun i choćby najmniejsze poczucie dumy. Jeżeli miałaś jakieś hobby przed ćpaniem to musisz do tego wrócić. Nie ma znaczenia co to będzie. Ważne żeby w przeciwieństwie do wpierdalania się w wstyd i poczucie winy czuć choćby minimalne, krótkotrwałe poczucie dumy. Z czasem nawet sam fakt nie zajebania kolejnego dnia daje takie poczucie. Nie jest tajemnicą, że długotrwałe ćpanie nie podkolorowuje nam własnego obrazu siebie, tylko odwrotnie. Nie ma nic gorszego niż wstyd. Poniżej daję link do filmiku, nie testowałem programu, który ten pacjent sprzedaje, ale gość dobrze tłumaczy kwestię wstydu:
https://www.youtube.com/watch?v=piVeoTj7Gt0&t=2s

Nie ma znaczenia, czy to będzie szydełkowanie, testowanie przepisów kulinarnych z internetu, składanie origami, czy nawet tylko pościelenie łóżka jeżeli daje choćby cień dumy z samego siebie (z tym pościeleniem łóżka to zaczerpnąłem z filmiku poniżej, w 4:30 minuty, ale warto posłuchać całe):
https://www.youtube.com/watch?v=hsDMbNJb6hU

Jeżeli nie masz czegoś takiego to musisz próbować, testować i znaleźć!

U mnie to pewne aspekty pracy zawodowej i sport - biegi długodystansowe oraz biegi z przeszkodami. Zarzuciłem sport jak zacząłem ćpać, bo po chuj się męczyć po endorfiny jak pakiet jest do nabycia w każdej aptece.

Przestałem na dłużej brać dopiero wtedy, gdy spełniłem wszystkie 3 punkty. Spełnienie tylko dwóch wybranych nie dawało trwałych wyników. Aktualnie nie biorę niczego prócz kofeiny i fluoksetyny, benzo i pregę rzuciłem całkowicie (choć tu przeważył inny czynnik ale to temat opio).

Czy mam ochotę sobie czasem zapierdolić? Oczywiście że tak, ale coraz słabszą. Niestety uważam że my, którzy już raz otworzyliśmy te drzwi, nigdy ich definitywnie nie zamkniemy. Z początku mnie to dołowało, ale kiedy to zaakceptowałem to postrzegam to jako wsparcie by nie tracić czujności i się pilnować.
ODPOWIEDZ
Posty: 72 • Strona 8 z 8
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
„Czyste” e-papierosy mogą być bardziej szkodliwe niż aromatyzowane

Aromatyzowane e-papierosy są bardziej pociągające dla młodzieży i młodych dorosłych, dlatego też w wielu miejscach – w ramach walki na nałogiem – wprowadza się ograniczenia czy zakazy sprzedaży tego typu produktów. Naukowcy z Yale University. Boston University oraz University of Louisville porównali skutki wdychania „czystych” liquidów z aromatyzowanymi oraz z niepaleniem. I okazało się, że te „czyste” są pod pewnymi względami bardziej szkodliwe dla zdrowia.

[img]
„Adwokat od trumien na kółkach” i jego żona z zarzutami w sprawie narkotyków

Znany łódzki prawnik, nazwany przez media „adwokatem od trumien na kółkach”, ponownie ma problemy z prawem. Paweł K. został w kwietniu, nieprawomocnie, skazany przez sąd w Olsztynie za spowodowanie śmiertelnego wypadku na drodze z Jezioran do Barczewa. W wypadku zginęły dwie kobiety.

[img]
Nasi sąsiedzi legalizują marihuanę. Do 100 gramów na własny użytek

Czechy przygotowują się do ważnych zmian w swoich przepisach dotyczących marihuany. Od 1 stycznia 2026 roku będzie tam legalne posiadanie do 100 gramów marihuany oraz uprawa do trzech roślin konopi na własny użytek. Dzięki temu, Czechy staną się drugim krajem w Unii Europejskiej, który zdecydował się na takie rozwiązania.