Dział poruszający prawne kwestie użytkowania narkotyków. Legalizacja, kary, pytania do adwokata.
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
  • 2278 / 274 / 3
Pozwolę sobie wkleić historię autentyczną, którą wysłałem kumplowi, a która miała miejsce niedawno, gdy chciałem z dziewczyną pójść do klubu studenckiego, mając przy sobie buteleczkę z 2 g mefedronu rozrobionego w 100 ml wody w kieszeni.
"poszliśmy do klubu studenckiego, już lekko zrobieni, a ja w kieszeni miałem 100 ml mewy w buteleczce i ogólnie jakieś tam rozróby były w tym klubie i zaostrzyli ochronę, a my wchodzimy, dajemy legitki i 4 takich wielkich kafarów nagle nas zaczyna przeszukiwać
"co masz w kieszeni?"
wyciągam
i od razu mówię do Anny: "Ania, a jak to się stało, że Twoje próbki z badań są w mojej kieszeni, hahaha?"
ona podłapała "a, nie wiem, chyba spodnie pomyliłeś, haha"
i dobra, od razu nas wypchnęli
i my oczywiście zapierdalamy z całej siły
ale wychodzi jeden typek i mówi
"proszę się zatrzymać, jestem z policji, a wy jesteście na terenie prywatnym"
ja taka chwilowa myśl "iść czy spierdalać"
ale Ania została
podchodzi do mnie
ja proszę go grzecznie, żeby się wylegitymował
pyta, co jest w tej buteleczce
ja mówię, że rozpuszczalnik, tetrahydrofuran
a Ania dodaje, że do jej pracy inżynierskiej
bo ona się tym zajmuje
a potem, kurwa, nie wiem, co było, ale dał nam spokój
i poszliśmy
ale jestem w szoku, że adrenalina zrobiła swoje, bo wszytko wyglądało z naszej strony naturalnie
po prostu nie pamiętam, jak to się skończyło
odeszliśmy kawałek i siedzieliśmy na ławce, musząc trochę odetchnąć
kurwa, stary, powiem Ci szczerze, że mieliśmy w CHUJ farta
naprawdę, W CHUJ
bo na szczęście mało kto jest tak genialny jak ja (xD) i rozpuszcza prochy w płynach dla lepszego dawkowania, zamiast ładować w nochala
i dla nich to było coś raczej nietypowego
stary, jestem w szoku, że taką zimną krew zachowaliśmy
jeszcze ja sobie żartowałem z laską, która sprawdzała legitymację
ona mówi "z tabletem do klubu?" [mam bardzo duży telefon, który noszę na szyi]
ja mówię "to phablet, heheh, leczę kompleksy"
ona się zaśmiała
potem kafar podchodzi i już wiem, że będzie macanko
mówi "noże? jakieś gazy?"
ja mówię "nie, dziękuję, wszystko mamy, hehe"
no, ale to nas uratowało chyba
wiesz czemu?
bo nie wyglądaliśmy, jakbyśmy mieli coś do ukrycia
i wszystko było tak jakby naturalne"
Przepraszam z góry za nieskładność wypowiedzi.

Na chłodno: pan prawdopodobnie nie był z policji i prawdopodobnie nie mieli prawa nas tam zatrzymać, jednakże zastanawia mnie jedno: czy gdybym wylał zawartość buteleczki i powiedział "ups", to groziłoby mi coś?
Co w takich sytuacjach robić? Na co tacy panowie mogą sobie pozwolić, a na co nie?
Na przyszłość będę dużo bardziej ostrożny i nigdy nie dopuszczę do podobnej sytuacji, ale zastanawia mnie, co mogę ja, a co mogą oni i jak się zachowywać?
Fenetylamina@tutanota.com
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
  • 512 / 56 / 0
Ja jak waliłem krechę w klubie w wc, to mnie wyjebali z klubu więcej nic. Mogą cię cmoknąć co najwyżej, większość z nich i taka lata naćpana :D

Ogólnie jak ktoś ci mówi że jest z policji to prosisz o legitke, jak ci jej nie pokaże do do widzenia. ;)
  • 1 / / 0
Zacznijmy od tego że ochroniarze nie mogą cie macać.
Mogą cię za to poprosić o pokazanie tego co masz w kieszeniach itp. Jeżeli tego nie zrobisz po prostu mogą cię nie wpuścić. Oni decydują.
Jeżeli będziesz do tego przymuszony jest to z ich strony przekroczenie uprawnień + naruszenie twoich dóbr osobistych za co jest paka.
Co do terenu prywatnego. Kluby, markety i inne chujostwa to teren prywatny UŻYTKU PUBLICZNEGO, tak więc albo cię ujmują obywatelsko albo mają spierdalać.
Nawet nie chcę mi się wspominać że ochroniarze w klubach nawet nie są zatrudnieni przez koncesjonowaną firmę, więc w świetle prawa nawet nie są ochroniarzami tak więc uprawnień żadnych z tego tytułu nie mają.
  • 3854 / 308 / 0
Trzeba robić tak, aby nie zakładać takich tematów, i nie zadawać takich głupich pytań. Miałeś to w kieszeni tak samo jak np. paczkę fajek, i jeszcze próbujesz palić inteligentnego Jana przy ochronie. Nie chadzam do klubów, ale tak na chłopski rozum - kiedy ochroniarz znajduje coś, co budzi chociaż cień wątpliwość, to nie wpuści Cię do klubu. Dlaczego ? Dla świętego spokoju. Skąd może wiedzieć co tam masz, i skąd może wiedzieć, że po tym nie odjedziesz ? Odjazd = wezwanie pogotowia, co wiąże się również z wizytą smutnych panów w mundurach, i kto wie, czy jeszcze nie zjawi się Ojciec Mateusz, aby przeprowadzić swoje własne śledztwo. Zaczną węszyć, sprawdzać monitoringi, zaglądać w faktury, umowy itd. Nie muszę chyba mówić, że Polak ma kombinatorstwo we krwi, więc dam sobie obciąć paznokcie, że znaleziono by jakieś nieprawidłowości, i ktoś by musiał pożegnać się z robotą. Tym kimś - jak już się domyślasz - byłby zapewne ochroniarz.
Fenetylamina pisze:
co mogę ja, a co mogą oni i jak się zachowywać?
Co możesz ? Możesz się bardziej przyłożyć, bo na razie, to nikt by Ci nawet nie dał przemycić drożdżówek do gimnazjum.
Możesz być przygotowany, że zabiorą Ci daną substancję, i spuszczą ją w kiblu/zabawią się na Twój koszt. Jeżeli będziesz się rzucał, to okopią Ci ryj, i będziesz mógł mieć pretensję tylko do Pana Boga, bo zrobili Ci to akurat, kiedy monitoring 'odmówił posłuszeństwa' (albo tam nie sięgał), i nie było żadnych świadków, a wiadomo, że ochroniarze nie będę obciążać siebie zeznaniami, żeby mieć problemy z powodu jakiegoś niefrasobliwego ćpuna.
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2278 / 274 / 3
Nie, nie, mijasz się, kolego, z meritum. Oczywistym jest, że nie chciałem już wchodzić do tego klubu. Interesuje mnie od strony prawnej, co by było, gdyby jednak mieli przypuszczenia, że są to narkotyki.

Życie nauczyło mnie, że rzucanie się się i zgrywanie cwaniaka nigdy niczego dobrego nie przyniosło, dlatego - szczególnie w takich przypadkach - staram się być pokojowy. Interesują mnie wyłącznie potencjalne scenariusze, gdyby oni wiedzieli, że ja mam tam narkotyki. I gdyby faktycznie tam był policjant.
Fenetylamina@tutanota.com
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
  • 1676 / 104 / 0
Ochroniarz nie ma prawa Cie dotknac. W razie naruszenia nietykalnosci sprawy wogole nie ma. Przeszukanie odbedzie sie bezprawnie.
Bezprawne przeszukanie - nie ma sprawy.
Przekopanie ryja modne bylo pare/parenascie lat temu. Teraz za klubem pojdzie zla slawa, za firma tez "; o to Ci co bija"malo prawdopodobne.

Najpewniejszy scenariusz :
- wywalaja Cie z klubu, bez przeszukania i policji
- wzywaja policje, w razie odmowy przeszukania ladujesz na dolku
- chca Cie przeszukac, sam wzywasz policje poniewaz jestes przetrzymywany (nikt nie ma prawa ograniczac wolnosci)
Uwaga! Użytkownik randomuser118 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4022 / 356 / 949
Fenetylamina pisze:
Nie, nie, mijasz się, kolego, z meritum. Oczywistym jest, że nie chciałem już wchodzić do tego klubu. Interesuje mnie od strony prawnej, co by było, gdyby jednak mieli przypuszczenia, że są to narkotyki.
Na postawie przypuszczenia ochroniarze nie mogą nic zrobić, natomiast wiedząc, że popełniłeś przestępstwo mogą dokonać ujęcia obywatelskiego. Na tej zasadzie może zasadniczo zatrzymać Cię na ulicy (i niezwłocznie wezwać policję) każdy.
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 2278 / 274 / 3
Dziękuję, to chciałem wiedzieć. Niepotrzebnie zatem panikowałem. Nie mają prawa mnie zatrzymać ani nic mi zrobić. Temat do zamknięcia.
Fenetylamina@tutanota.com
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
  • 4022 / 356 / 949
Znaczy wiesz... mając mefedron popełniłeś przestepstwo, tak? Gdyby Cię zatrzymali i z miejsca zadzwonili po policję, to de facto wszystko by się zgadzało - było przestępstwo, zostałeś ujęty na gorącym uczynku.

Tyle, że to ich ryzyko, bo gdyby przestępstwa nie było (substancja byłaby legalna), wówczas ich działanie w całości byłoby bezprawne.
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 113 / 50 / 10
Załóżmy że byłoby bezprawne bo w buteleczce miałbyś amol. To po przyjeździe policji oni by Cię bardzo przeprosili, wpuścili za friko do klubu czy coś. A nawet jeśli chciałbyś dochodzić swego to założyłbyś sprawę w sądzie że ochroniarz podejrzewał Cię o posiadanie narkotyków, wezwał policje i się wszystko wyjaśniło ? Raczej umorzona sprawa bo ograny robią co mogą by zwalczać narkomanie.

Trzeba było rozpuścić w coli.
Czy ciemno, czy jasno- w dupie zawsze ciasno :gun:
ODPOWIEDZ
Posty: 21 • Strona 1 z 3
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.