"poszliśmy do klubu studenckiego, już lekko zrobieni, a ja w kieszeni miałem 100 ml mewy w buteleczce i ogólnie jakieś tam rozróby były w tym klubie i zaostrzyli ochronę, a my wchodzimy, dajemy legitki i 4 takich wielkich kafarów nagle nas zaczyna przeszukiwać
"co masz w kieszeni?"
wyciągam
i od razu mówię do Anny: "Ania, a jak to się stało, że Twoje próbki z badań są w mojej kieszeni, hahaha?"
ona podłapała "a, nie wiem, chyba spodnie pomyliłeś, haha"
i dobra, od razu nas wypchnęli
i my oczywiście zapierdalamy z całej siły
ale wychodzi jeden typek i mówi
"proszę się zatrzymać, jestem z policji, a wy jesteście na terenie prywatnym"
ja taka chwilowa myśl "iść czy spierdalać"
ale Ania została
podchodzi do mnie
ja proszę go grzecznie, żeby się wylegitymował
pyta, co jest w tej buteleczce
ja mówię, że rozpuszczalnik, tetrahydrofuran
a Ania dodaje, że do jej pracy inżynierskiej
bo ona się tym zajmuje
a potem, kurwa, nie wiem, co było, ale dał nam spokój
i poszliśmy
ale jestem w szoku, że adrenalina zrobiła swoje, bo wszytko wyglądało z naszej strony naturalnie
po prostu nie pamiętam, jak to się skończyło
odeszliśmy kawałek i siedzieliśmy na ławce, musząc trochę odetchnąć
kurwa, stary, powiem Ci szczerze, że mieliśmy w CHUJ farta
naprawdę, W CHUJ
bo na szczęście mało kto jest tak genialny jak ja (xD) i rozpuszcza prochy w płynach dla lepszego dawkowania, zamiast ładować w nochala
i dla nich to było coś raczej nietypowego
stary, jestem w szoku, że taką zimną krew zachowaliśmy
jeszcze ja sobie żartowałem z laską, która sprawdzała legitymację
ona mówi "z tabletem do klubu?" [mam bardzo duży telefon, który noszę na szyi]
ja mówię "to phablet, heheh, leczę kompleksy"
ona się zaśmiała
potem kafar podchodzi i już wiem, że będzie macanko
mówi "noże? jakieś gazy?"
ja mówię "nie, dziękuję, wszystko mamy, hehe"
no, ale to nas uratowało chyba
wiesz czemu?
bo nie wyglądaliśmy, jakbyśmy mieli coś do ukrycia
i wszystko było tak jakby naturalne"
Na chłodno: pan prawdopodobnie nie był z policji i prawdopodobnie nie mieli prawa nas tam zatrzymać, jednakże zastanawia mnie jedno: czy gdybym wylał zawartość buteleczki i powiedział "ups", to groziłoby mi coś?
Co w takich sytuacjach robić? Na co tacy panowie mogą sobie pozwolić, a na co nie?
Na przyszłość będę dużo bardziej ostrożny i nigdy nie dopuszczę do podobnej sytuacji, ale zastanawia mnie, co mogę ja, a co mogą oni i jak się zachowywać?
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Ogólnie jak ktoś ci mówi że jest z policji to prosisz o legitke, jak ci jej nie pokaże do do widzenia. ;)
Mogą cię za to poprosić o pokazanie tego co masz w kieszeniach itp. Jeżeli tego nie zrobisz po prostu mogą cię nie wpuścić. Oni decydują.
Jeżeli będziesz do tego przymuszony jest to z ich strony przekroczenie uprawnień + naruszenie twoich dóbr osobistych za co jest paka.
Co do terenu prywatnego. Kluby, markety i inne chujostwa to teren prywatny UŻYTKU PUBLICZNEGO, tak więc albo cię ujmują obywatelsko albo mają spierdalać.
Nawet nie chcę mi się wspominać że ochroniarze w klubach nawet nie są zatrudnieni przez koncesjonowaną firmę, więc w świetle prawa nawet nie są ochroniarzami tak więc uprawnień żadnych z tego tytułu nie mają.
Fenetylamina pisze:co mogę ja, a co mogą oni i jak się zachowywać?
Możesz być przygotowany, że zabiorą Ci daną substancję, i spuszczą ją w kiblu/zabawią się na Twój koszt. Jeżeli będziesz się rzucał, to okopią Ci ryj, i będziesz mógł mieć pretensję tylko do Pana Boga, bo zrobili Ci to akurat, kiedy monitoring 'odmówił posłuszeństwa' (albo tam nie sięgał), i nie było żadnych świadków, a wiadomo, że ochroniarze nie będę obciążać siebie zeznaniami, żeby mieć problemy z powodu jakiegoś niefrasobliwego ćpuna.
Życie nauczyło mnie, że rzucanie się się i zgrywanie cwaniaka nigdy niczego dobrego nie przyniosło, dlatego - szczególnie w takich przypadkach - staram się być pokojowy. Interesują mnie wyłącznie potencjalne scenariusze, gdyby oni wiedzieli, że ja mam tam narkotyki. I gdyby faktycznie tam był policjant.
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Bezprawne przeszukanie - nie ma sprawy.
Przekopanie ryja modne bylo pare/parenascie lat temu. Teraz za klubem pojdzie zla slawa, za firma tez "; o to Ci co bija"malo prawdopodobne.
Najpewniejszy scenariusz :
- wywalaja Cie z klubu, bez przeszukania i policji
- wzywaja policje, w razie odmowy przeszukania ladujesz na dolku
- chca Cie przeszukac, sam wzywasz policje poniewaz jestes przetrzymywany (nikt nie ma prawa ograniczac wolnosci)
Fenetylamina pisze:Nie, nie, mijasz się, kolego, z meritum. Oczywistym jest, że nie chciałem już wchodzić do tego klubu. Interesuje mnie od strony prawnej, co by było, gdyby jednak mieli przypuszczenia, że są to narkotyki.
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
Tyle, że to ich ryzyko, bo gdyby przestępstwa nie było (substancja byłaby legalna), wówczas ich działanie w całości byłoby bezprawne.
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
Trzeba było rozpuścić w coli.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.