Zgodnie z informacjami w wątku: substancja jest silnie żrąca. Zapodawanie w nos kończy się krwawymi smarkami dnia następnego po kilku sniffach. Tą drogą ładuje się szybko i szybko schodzi, efekt trochę spidujący, trochę zadowolenia i empatii ale bez fajerwerków euforycznych (max pojedyncza dawka tym sposobem dla mnie to ok 80 mg, więcej jest ciężko przyjąć ale to zależy od indywidualnych możliwości i tego co kto lubi).
Oral to zupełnie inna sprawa, o ile donosowo trzyma ze 30-40 min to oral to kwestia ok 1.5g. Efekt dużo bardziej euforyczny i "empatogenny".
Dla maksymalizacji efektów najlepiej walnąć oral i przy wejściu sniff.
Wiadomo, że lepiej walić oralnie na pusty żołądek dla maksymalnych efektów jednak widząc co ta substancja robi ze śluzówką kategorycznie ODRADZAM. Zjedzenie czegoś wcześniej jest koniecznością jeśli nie chcecie rozwalić żołądka w tempie ekspresowym.
Jak ktoś lubi ten profil to substancja okazuje się silnie uzależniająca. Jedzie już do mnie kolejna przesyłka, jak odkryje coś nowego to dam znać ;)
Pamiętajcie o nawadnianiu organizmu.
Uczciwie rzecz ujmując, ten keton jest porażką.
Ale chęć na kolejne przypierdolenie nawraca co jakiś czas, mimo że po każdym poprzednim razie pozostaje niesmak niedojebanej, zwarzywionej fazy, rozkurwiony na kilka dni do przodu kinol (tabaka, płukanie wodą morską/solą fizj., natłuszczanie śluzówki, dokładne proszkowanie sortu itp patenty może o 20% maks. zmniejszają żarcie, czyli niewiele) i poczucie zmarnowanego czasu oraz bezsensownie podbitej tolerki prawie na wszystko. Kurwa, nawet na sajko - przynajmniej u mnie.
Żal dupę ściska i wkurw chwilami bierze na samego siebie, że jednak wracam from time to time (na szczęście coraz rzadziej) do tego ścierwa. Kiedyś nawet mefedronowi potrafiłem powiedzieć "nie" i uznać za gówno, na lata zostając przy grzybach, kwasach i mj - jak to się człowiek potrafi zmienić...
Liczę że z tego "rzadziej" w końcu zrobi się nigdy, bo malejącą tendencję udaje mi się konsekwentnie utrzymać.
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
- jest szybko usuwany z organizmu
- jeśli trafisz na dobry sort, można się naprawdę dobrze zabawić, a obecnie na rynku są DWA naprawdę bardzo dobrej jakości!
- zwała znikoma
- działa dobrze i oral, i sniff, więc jak klamka zapchana, można jeszcze na koniec dowalić bebechom
- każdy z moich znajomych go lubi, więc wybór na imprezę zawsze jest oczywisty :D
- cena tego odczynnika jest adekwatna do działania (mówię o dobrych sortach, gdzie wystarczy zajebać 100mg sniff, aby już mieć problemy z błędnikiem)
Co prawda nie nadaje się do ciągów i częstych zażywań, ale to wg mnie duży plus.
Osoby wychowane na mefedronie często nie zadowalały się metafedronem, a co dopiero klefem! Ale to Wasz problem :D Pozostali jeszcze ci, którym klef odpowiada, bo zostało im coś jeszcze sero i nie skatowali do końca swoich styków.
Serio, nie wiecie jakie dobre rzeczy macie czasami pod nosem, a wybrzydzacie tylko w kółko :motz: Ehh.
08 lutego 2006Camilleri pisze: Narkomanem jest się przez całe życie, ale ciąg to tylko epizod.
10 maja 2017klawiatura pisze: A ja uważam, że klef jest całkiem spoko, bo:
- jest szybko usuwany z organizmu
- jeśli trafisz na dobry sort, można się naprawdę dobrze zabawić, a obecnie na rynku są DWA naprawdę bardzo dobrej jakości!
- zwała znikoma
- działa dobrze i oral, i sniff, więc jak klamka zapchana, można jeszcze na koniec dowalić bebechom
- każdy z moich znajomych go lubi, więc wybór na imprezę zawsze jest oczywisty :D
- cena tego odczynnika jest adekwatna do działania (mówię o dobrych sortach, gdzie wystarczy zajebać 100mg sniff, aby już mieć problemy z błędnikiem)
Co prawda nie nadaje się do ciągów i częstych zażywań, ale to wg mnie duży plus.
Osoby wychowane na mefedronie często nie zadowalały się metafedronem, a co dopiero klefem! Ale to Wasz problem :D Pozostali jeszcze ci, którym klef odpowiada, bo zostało im coś jeszcze sero i nie skatowali do końca swoich styków.
Serio, nie wiecie jakie dobre rzeczy macie czasami pod nosem, a wybrzydzacie tylko w kółko :motz: Ehh.
No i ten krótki czas działania. Pierwszy raz doświadczyłem samoczynnego przejścia tego skurwiałego ciśnienia na więcej (z pewnym nastawieniem, zawsze znikało, gdy się wyspałem) po 8-10h od przyjęcia ostatniej dawki. Zwyczajnie nawet nie miałem jakiejś ochoty co dla mnie jest wręcz niebywałe, a przy 3-MMC niemożliwe. Efekt szybkiego opuszczenia organizmu.
No i dla mnie porażką jest np. etkatynon, albo alfa (nie wiem jak można to brać w ciągu), ale na pewno nie klefedron.
"Wychowałem" się na 3-MMC i jak dla mnie nie ma porównania, ale i tak nadal uważam, że dobre CMC jest lepsze niż uliczne ścierwo.
---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
10 maja 2017KaramakatE pisze: [mention]serotoninowy[/mention]
Uczciwie rzecz ujmując, ten keton jest porażką.
Ale chęć na kolejne przypierdolenie nawraca co jakiś czas, mimo że po każdym poprzednim razie pozostaje niesmak niedojebanej, zwarzywionej fazy, rozkurwiony na kilka dni do przodu kinol (tabaka, płukanie wodą morską/solą fizj., natłuszczanie śluzówki, dokładne proszkowanie sortu itp patenty może o 20% maks. zmniejszają żarcie, czyli niewiele) i poczucie zmarnowanego czasu oraz bezsensownie podbitej tolerki prawie na wszystko. Kurwa, nawet na sajko - przynajmniej u mnie.
Żal dupę ściska i wkurw chwilami bierze na samego siebie, że jednak wracam from time to time (na szczęście coraz rzadziej) do tego ścierwa. Kiedyś nawet mefedronowi potrafiłem powiedzieć "nie" i uznać za gówno, na lata zostając przy grzybach, kwasach i mj - jak to się człowiek potrafi zmienić...
Liczę że z tego "rzadziej" w końcu zrobi się nigdy, bo malejącą tendencję udaje mi się konsekwentnie utrzymać.
Na raziw zacznij odtruwac organizm.
Kw foliowy, cynamon i kurkuma.
Dobey klef to bajka.
Te sorty co sa w wiekszosci to dno.
*I wieczorem 50-100 grmakaronu z twarogiem. Po nim sos - przecier pomidorowy, rhodiola, pieprz, kurkuma i cynamon+b6 +b9+tryptofan (podzadnym pozorem nie dawacc 5htp)
Im szybciej zaczniesz tym szybciej wrocisz do zdrowia.
Klef szybko wychodzi, ale zaburza gospodarke tryptaminowa i pzepuszczalnosc komorek
Nim zastosujesz powyzszy mix ustaw budziki. Po miksie nie bedzie juz czasu.
2-3 pierwsze dni zetnie Cie z miejsca.
Na zbitej tolerce 3godziny krotko?
Nie doliczam efektu afterglow.
Faktycznie krotko.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.