Pochodne dwuazepiny, które produkowane są jako preparaty lecznicze.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 232 z 1165
  • 983 / 15 / 0
Doskonale pojmujesz jak można to ćpać i niestety robisz to jak każdy z nas, bierzesz codziennie żeby czuć się lepiej. (pewnie tak jak ja nie masz wyboru, dostajesz wszystko legalnie od lekarza ale samego faktu to nie zmienia)
Klonów nie można nie ćpać - każda dawka działa ogłuszająco-tłumiąco, jeżeli nie zadziała narkotycznie to nie zadziała wcale.
Leczenie klonami to kontrolowane ćpanie i o tym nie można zapomnieć, to nie są tabletki na kaszel których trzeba wpierdolić 30 żeby szturchnęło, bo dawka narkotyku w jednej jest minimalna i wystarcza do zatrzymania kaszlu, tylko narkotyk pakowany w tabletki w dość dużej dawce (daj komuś sztukę bez tolerancji...) które są skuteczne przez swoje narkotyczne działanie, tylko nie można żreć jak cukierków.
Różnicę między leczeniem, a ćpaniem benzo widzę tylko tak, że do ćpania tabletki się wyłudza.
Przy kontynuowaniu leczenia chcąc nie chcąc dojdziesz do "ćpuńskich" dawek, tolerancja będzie rosła i 1mg przestanie uspokajać, tak jak mnie przy okazji wzrosła na alprę.
Ćpanie to nie branie wielkich dawek klona, tylko w ogóle branie, tym bardziej codziennie - jesteś w ciągu, na małej dawce ale jednak, będziesz odstawiał - będzie skręt.
Kiedyś też brałem mniej, tylko ja mam inny problem i nie mogę pozwolić sobie na łyknięcie mniejszej dawki (kiedyś ze względu na skuteczność terapii, teraz ze względu na paskudnego skręta który pojawi się jak spadnie mi stężenie we krwi).
Nie poryje cię, swoje odchorujesz, bo na pewno jesteś wjebany fizycznie (nawet nie próbuj tego sprawdzać przez odstawkę!) znacznie lżej niż ja czy reszta z większym stażem na większych dawkach.
Benzo to ostateczność, dla wielu wyrok, trzeba rzucić albo nauczyć się z tym żyć.


@Pobozny user:
Przewlekła bezsenność, lęk utrzymujący się ciągle, agresja, możesz wspomnieć, że kiedyś dostałeś drgawek przy jakimś leku przeciwdepresyjnym, większość tych gówien jest padaczkogenna więc ma następny powód do pisania klonów jak napisze coś przeciwlękowego to na drgawki i dodatkowo na bezsenność (którą i tak masz), bo to zazwyczaj ostre spidy (Edronax np) i pewnie się pogorszy bez klonów.
Ostatnio zmieniony 10 sierpnia 2011 przez bzdaddict, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 413 / 4 / 0
@bzdaddict-git,że wyprostowałes gadke, mi sie nie chciało.Kolega petardinio chciał sie oszukac lekceważąc np.mój post który daje do myślenia i skłania do rozkmin co to jest benzo, a szczególnie klon(złośliwa i jedna z najmocniejszych pochodna)Tak łatwo jest wyczytac odłowione słowa i pocieszyć sie,że wszycho ok " bo ja biore 3 mg, nie ćpam tego i jest ok"Nie ma tak łatwo.Każde wejscie na bezo to ćpanie z apteki i finito.Odstawki i skutki są bardzo cięzkie- obojętnie czy to lżejszy bromek czy kosiarz klon.O lora i alprze nie wspomne.
Szacun.
Siste, viator!
  • 641 / 16 / 0
To chyba stała reguła tego forum, że najwięksi nałogowcy jak słyszą że ktoś "bierze" albo "grzeje" (!) na sportowo (benzo, opio, białko) to jest już poważnie znałożony. Wytłumaczenie tego z punktu widzenia psychologii jest proste, jakże trudno móc pojąć, że nałóg którego nie udało "mi się pokonać" jest możliwy do pokonania dla innej osoby, stąd dla własnego dobrego sampoczucia, każdy prawdziwy ćpun przestrzega i przypomina, tym nieprawdziwym, że są również prawdziwi tylko jeszcze o tym nie wiedzą :), zawsze mnie to bawi, zjawisko tak widoczne wśród opiatowców, jak widać zawędrowało również do benzo, śmieszne i takie ludzkie, jak ludzka jest słabość i nałogi :moody:
  • 413 / 4 / 0
voorman pisze:
To chyba stała reguła tego forum, że najwięksi nałogowcy jak słyszą że ktoś "bierze" albo "grzeje" (!) na sportowo (benzo, opio, białko) to jest już poważnie znałożony. Wytłumaczenie tego z punktu widzenia psychologii jest proste, jakże trudno móc pojąć, że nałóg którego nie udało "mi się pokonać" jest możliwy do pokonania dla innej osoby, stąd dla własnego dobrego sampoczucia, każdy prawdziwy ćpun przestrzega i przypomina, tym nieprawdziwym, że są również prawdziwi tylko jeszcze o tym nie wiedzą :), zawsze mnie to bawi, zjawisko tak widoczne wśród opiatowców, jak widać zawędrowało również do benzo, śmieszne i takie ludzkie, jak ludzka jest słabość i nałogi :moody:
Kurwa człowieku.Dawno nie czytałem bardziej gówniarskiego pseudo psychologicznego bełkotu.Biore benzo dokładnie 17 miesięcy i nie jestem "największym nałogowcem".Od tych z dłuższym stazem, widze normalne ostrzeżenia bo.. wiedzą czym to grozi.Większosc zaczynała dla zabawy, "na sportowo>(rzygac mi sie chce jak słysZe ten zwrot) albowiem sport to jest piłka nożna lub kolarstwo.Jestem w tej chwili w nałogu jak każdy kto zażywa substancje psych.Miałem sytuacje wyrwania spod kontroli ale sam zredukowałem do normalnego poziomu.Leki (nie tylko bezno ale antydepresanty i stabilizatory oraz regenerujące) mam z apteki a nie z bajzlu czy bazaru.Nie ganiam za tym po ulicy. :nuts:COś skierowało mnie po latach do przychodni, lekarza i terapeuty.
Ten @petarda czy jak mu tam sam wyskoczył, że wali ponad rok ..zatem moze dłuzej ode mnie.Nie jestem skazany na branie tego i nie kozacz sie psychologu bo role łatwo sie obracaja i ty możesz tez łątwo wpasc głębiej czyli zwiększyc "treningi" hahah.Największa żenada to twój tekst o" prawdziwym " ćpunie.buhahaha,zatem są sztuczni i nieprawdziwi(nadmuchiwani :cheesy: ?) oraz ci.. PRAWDZIWI. ROTFl...Rozumiem ,że ty jestes ćpunem z plastiku i bierzesz papierowe dragi i leki?.Witaminizowane?Nieszkodliwe i odżywcze...brak słow....
Rozkminiacz wioskowy "kozia bródka" sie znalazł.Benzodiazepiny, alkohol i opiaty oraz wszystko co zmienia świadomosc niesie ze sobą ryzyko uzależnienia.tak było, jest i będzie.Nie zmienisz tego.
Siste, viator!
  • 198 / 5 / 0
voorman pisze:
To chyba stała reguła tego forum, że najwięksi nałogowcy jak słyszą że ktoś "bierze" albo "grzeje" (!) na sportowo (benzo, opio, białko) to jest już poważnie znałożony. Wytłumaczenie tego z punktu widzenia psychologii jest proste, jakże trudno móc pojąć, że nałóg którego nie udało "mi się pokonać" jest możliwy do pokonania dla innej osoby, stąd dla własnego dobrego sampoczucia, każdy prawdziwy ćpun przestrzega i przypomina, tym nieprawdziwym, że są również prawdziwi tylko jeszcze o tym nie wiedzą :), zawsze mnie to bawi, zjawisko tak widoczne wśród opiatowców, jak widać zawędrowało również do benzo, śmieszne i takie ludzkie, jak ludzka jest słabość i nałogi :moody:
Bravo! rewelacyjny post ! On ma racje.
Dawno do tego działu nie zaglądałem i widzę że przez moją nieobecnosć nic się tutaj nie zmieniło, ten sam skowyt jakie te klony chujowe( to po co je wpierdalać ? ), chujnia bo 2 tabletki w listku, skręty?? jakie skręty po klonie ?! Ludzie żarłem klony przez 2 lata, dochodząc do 15-20tabsów 2mg dziennie i rzuciłem ten szajs z dnia na dzień, poprostu dosyć i chuj ( czysty od klonów -13 miesięcy i niezamierzam wziął nawet kurwa pół tabletki ). Jasne, miałem depreche przez miesiąc tylko że cieszyłem się każdym dniem fresza od tego gówna. Co odpierdalałem to wiedziałem że muszę ponieśc konsekwencje. Więc rozumiem co voorman napisał, że to słabosć ( tak kurwa chłop skomlący nad jedną jebaną małą tableteczką to żal ), bo jak czytam posty np. Dzielnicowego to tylko mnie to utwierdza w tym przekonaniu.
Nie mam na celu obrazę nikogo. Jakby ktoś chciał pogadać to proszę..
  • 413 / 4 / 0
Jesli chodzi o mnie to nad niczym sie skamlę bo mam kontrolowane rezerwy od lekarza(jednego). Inna sprawa ,że nie popieram wejscia w ten temat i tyle.po prostu gra nie warta swieczki i też mam w planie rezygnacje z klona.Panie Nord po co sie z tym "zażywaniem" bawiłes aż dwa lata (w makabrycznych dawkach)?? :cheesy:
Masz dłuższy staż od mojego.Mi dwa lata w listopadzie stuknie.
Pozdrawiam "sportowców".ciekawy sport.
Siste, viator!
  • 983 / 15 / 0
Zobaczyłem posta gościa który łyka klony, od roku, bo się leczy.
Sytuacja w chuj podobna do mojej - dlatego napisałem to co napisałem.
Nie uważam klonów za wspaniały narkotyk, nie jest to nałóg z którym walczyłem i przegrałem, więcej, chętnie pozbyłbym się gówna tylko niestety nie mogę, bo ciągle mnie tym leczą.
Co do skręta to napisałem z własnego doświadczenia, wystąpił, bo dawka była niższa/bo zapomniałem/bo wzrosła tolerancja, jeżeli u kogoś nie występuje to zazdroszczę, naprawdę "wstrząsające" doświadczenie...
Nie mówię, że nie wzięcie raz = padaczka jak chuj, którą powstrzyma ekipa z karetki strzelając w kanał kilka ampułek relanium (mnie tak potraktowali jak się zapomniałem), wcześniej będzie wkurwienie itp. to może przejść niezauważone przy wzroście tolerancji.
  • 188 / 5 / 0
Na mnie klony działają różnie w chuj. raz stykają ze 2 piwka i 4mg i jestem upierdolony %-D , ale dziś np zajebałem 14mg do tego winko i likier i żadnej fazy, czy tam amnezji nie ma (całe szczęście zresztą). Zachowywałem się po tej dawce zupełnie normalnie, a matka i tak nic nie wyczaiła żebym był pod wpływem. Tolerki na klony nie mam, zażywam raczej okzyjnie leczniczo, a rekreacyjnie to już w ogóle, Hehe, trudno, skoro tak na mnie działają, to najwyższa pora odstawić co najmniej na miesiąc i leczyć później dawkami leczniczymi bezsenność, pobudzenie, lęki i drgawki (styka mi leczniczo pół tabsa 2mg 2 razy dziennie). A już w ogóle najlepiej to brać je tylko do wzmocnienia czegoś albo doraźnie i tak też będę zapewne robił. To już bardziej uspokajają mnie silniejsze neuroleptyki niż klony. Za chwilę skopcę szluga i idę spać, bo żadna fazka, czy tam nawet rozluźnienie dzisiaj wyjątkowo mi się nie załączyło;/ Są nieprzewidywalne, raz można sie nimi ujebać w chuj (amnezja, głupie rzeczy itp), a raz tylko delikatnie wyciszają organizm (nawet w dużych dawkach i w połączeniu np z alko)
  • 655 / 3 / 0
Ok,
Pytanie do was.
Zmieniłem rodzinnego lekarza ostatnio. Poprzedni mnie wkurwiał po prostu (może dlatego że nie wypisywał mi niczego szczególnego- chuj wie psychoanalizy sobie robił nie będę).

Do rzeczy:
Przyniosłem lekarzowi opakowanie po Xanaxie 1mg i mówię, że źle działa na mnie. Dostaje drgawek itp. Odegrałem niewiniątko nieobeznane w benzo. Że ten Xanax pierwszy raz, że po śmierci dziadka itp. i że ciągle nie mogę się pozbierać.
No i lekarzyna zaczyna mi mówić, że da mi coś co pozwoli mi zebrać myśli. Pisze coś na "C", ja już w skowronkach że w końcu zakosztuje tego owocu po raz pierwszy a tu chuja pani aptekarka w przychodniowej aptece daje mi Cloranxen, po którym jak zjem w większych ilościach to tylko zasypiam i tyle.
Mam więc pytanie:
We wtorek pójdę chyba jeszcze raz do tego lekarzyny i tylko pomóżcie mi wkręcić bajerę - że Cloranxen nie działa? Że dostaje drgawek? Pojechać z grubej rury że chce klona? Że jestem uczulony na jakiś składnik leku?
Mam prośbę, podsuńcie jakiś pomysł by przekonać lekarza do klona... oraz pomysł dlaczego po 3 dniach przychodzę po bezno znowu?
(Bo to gówienko -Cloranxen musiałem wdupcyć z 8 tabletek by cokolwiek poczuć)

A drugie pytanie:
Klon jest dla mnie substancją nową. Znam z benzo Estazolam, Lorafen, Myolastan, Xanax i Relanium. Szczerze najbardziej podchodzą mi rolki. Ale czasem zarzucam jeszcze Stilnox (Zolpidem) a to ostatnie (jak jeszcze połączę z alko) powoduje że robię takie akcje że za cholerę nie pamiętam co czyniłem (a potrafię ponoć odstawiać cyrki).
Bardzo pragnę spróbować klona zwłaszcza do kody -dużo osób sobie chwali taki mix (a jestem zagorzałym kodeinistą) tylko nie za bardzo do końca wiem czego się spodziewać.
Czy bardziej psychodeli jak po Zolpidemie czy relaksu jak po Relanium czy może sennośći jak Xanaxie?
  • 1177 / 138 / 0
mozesz spodziewac sie niesamowitego uspokojenia, przyjmowania wszystkich sytuacji, odzywek, prozb z luzem i opanowaniem. Ogolnie lekko spowolniony uspokojony niesamowicie, nic ci nie przeszkadza, lubisz kazdego i z kazdym pogadasz o czyms. Tak mozna w skrocie opisac klona. Laczenie z alkoholem powoduje to samo co napisalem wyzej (przynajmniej u mnie), tyle ze potem jest klap i koniec, musze isc do domu albo sie gdzies polozyc, nie mam krzywych akcji po tym. Po prostu lek, dla mnie dobry mi pomaga.
Zablokowany
Posty: 11649 • Strona 232 z 1165
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.