Czujesz już działanie citalu skoro bierzesz kodeine? Jestem w podobnej sytuacji więc będe Cie uważniej obserwował

Tak, czuję działania leku, po zwiększeniu dawki jest lepiej. ;) Tylko martwi mnie to, że z dobrego nastroju, na prawdę dobrego potrafię popaść w depresję w kilka sekund. Ogólnie mój nastrój jest dobry, codziennie wstaję chętnie z łóżka, ale bywają momenty, w których mam jakiś dziwny napad i tracę kontrolę nad sobą, miałam już tak kiedyś, ale w większym stopniu, teraz to wróciło. Bo ogólnie nie licząc tego jest świetnie, aż czasem nawet za dobrze, aż skaczę z radości, serio. A kodeina nie psuje mi działania citalopramu. ;)

Brałem citalopram 3 miesiące, i stwierdzam, że lek bardzo dobry, na depresje, depresje z lękiem, ale na mój typ nie za bardzo, bo brakuje mi działania na napęd w nim, po pełnym rozkręceniu się leku nie przybyło energii, i tak samo, nastrój w ciągu chwili potrafił się zmienić w depresje, ogólem więc jako tako daje rade. kodeina działa, ale moje zdanie... koda tylko na paroksetynie nie chciała działać ( kode żarłem z każdym ssri które brałem, a nie brałem tylko fluwoksaminy). koda nie wydaje mi się resetować działania leków, chyba że w ciągu. Podsumowując, to może być dobry lek na depresje, ale jeśli to depresja z kompletnym brakiem energii, to dupa.

Wreszcie wszedlem na standardowa dawke Citalu (20 mg) i cos drgnelo. Najpierw pojawily sie uboczne - suchosc w ustach, problemy z erekcja i opoznienie orgazmu. Problemy z erekcja przeszly po 2 dniach, moze to zasluga bupropionu, ktory biore, ale z drugiej strony - kiedys bralem juz citalopram i jakos dysfunkcje mi nie dokuczaly. Na pewno jest o wiele bardziej laskawy pod tym wzgledem niz paroksetyna. W ciagu ostatnich kilku dni zaczal mi sie poprawiac humor. Zobaczymy jak bedzie dalej. bupropion na noradrenaline, citalopram na serotonine.

zszedłem z dawki 20mg citalu na 10mg, była zbyt inwazyjna i zupełnie nietrafiona w ''rodzine'' moich problemów - przychodząca ''od święta'' deprecha + nerwica(drżenie rąk, bóle nerwicowe głowy i kręgosłupa, łagodna nerwica natręctw + falami fobia społeczna (kto ich nie ma, gdy swego czasu przerabiał troche za dużo materiału ;-) ) mam zamiar zejść do zera, jakieś sugestie dotyczące odstawiania? ps biore ten lek od 4 miesiecy, w tym od 3tygodni po 20mg..
mam pomysł by zastąpić to jogą, wyciągiem z dziurawca, benzosami, serialami i basenem. wiem że nijak się to ma do moich problemów, ale to jest moje obecne podejście do tematu. a swoją drogą citalopram bardzo dobry lek, łagodny + mało widocznych skutków ubocznych + szybko sie rozkręca :-)

Cold turkey i tyle, raczej objawy odstawienne delikatne, u mnie ich nie było.

Biore lamotrygine (dlugo, jako stabilizator nastroju, nie na padake, bo na nia nie choruje, przynajmniej nic o tym nie wiem), bupropion i citalopram. Zauwazylem ze od kiedy zwiekszylem dawke citalopramu (tak mi sie przynajmniej wydaje) to jak siedze w robocie dlugo w jednej pozycji to mam takie dziwne szarpniecia miesni nog i rak. Takie jakby padaczkowate - pojedyncze szarpniecie miesni (trwa to max sekunde)i jednoczesnie brain zap (takie przy odstawianiu paroksetyny mialem). Jako dzieciak kiedy oczywiscie nie bralem psychotropow tez mi sie cos takiego zdarzalo (przy zasypianiu) ale naprawde bardzo rzadko (moze pare razy mi sie przydarzylo). Czy ktos moze mi wyjasnic co to jest? Czy mozna to podpiac pod skutek uboczny citalopramu? A moze od cpania tej przciwpadaczkowej lamotryginy cos sie w mozgu pierdoli?

Na pewno od leków, ja tak mam do tej pory( i wiele innych skutków ubocznych), a leki odstawiłem w listopadzie u.r. oprócz dwu miesięcznej przygody z tianeptyną , teraz zwiększyłem dziurawca do 1350mg i nastrój coraz lepszy, tylko odporność dalej w złym stanie, muszę na wszystko uważać, nawet kawy nie mogę wypić :)

Dobrze sie zapowiada ten citalopram. Biore od okolo miesiaca, 10 mg, dopiero pare dni temu wskoczylem na 20 mg. Poki bylem na 10 mg efekt zaden, wszedlem na 20 mg i prawie natychmiast odczulem konkretne dzialanie. Na pewno ma znaczenie to, ze przez spory czas organizm sie wysycil w jakims tam stopniu tymi 10 mg, tak mi sie przynajmniej wydaje. Dobry efekt przeciwlekowy i uspokajajacy. Po pierwsze, likwidacja nerwowosci spowodowanej bupropionem (wreszcie moge sie odprezyc). Po drugie: poprawa jakosci snu i likwidacja wybudzen o 2-3 w nocy ze sporym lekiem (niestety wybudzenia, na szczescie ostatnio bez leku, wystepuja nadal, bo to skutek uboczny bupropionu). Po trzecie, na sporo rzeczy mam wyjebane, nie przejmuje sie tak kazdym drobiazgiem.

Zeby nie zapeszyc, poki co jest prawie tak samo dobrze jak na paroksetynie :yay: A co najwazniejsze, citalopram w moim przypadku ma minimalne skutki uboczne. Libido, ktore Seroxat niestety rozjezdzal walcem, nie ruszone (wrecz przeciwnie, mocno nakrecone przez Wellbutrin). Przez 2-3 dni po rozpoczeciu 10 mg i zwiekszeniu z 10 mg do 20 mg przejsciowe problemy z erekcja (po tych 2-3 dniach wszystko wraca do normy). Po zwiekszeniu dawki na standardowa utrzymuje sie opoznienie wytrysku. Ostatnio z ponad pol godziny jechalem zanim panna sie poddala , spocilem sie i zdyszalem jak swinia i jeszcze musialem z 5 minut wykonczeniowki na recznym robic ;), ale powinno chyba zelzec po jakims czasie. Zreszta, najwazniejsze, ze flaka nie ma.

Podsumowujac - SNRI-samorobka (bupropion na NE, citalopram na 5-HT) dobrze sie zapowiada. bupropion jest dobry na pobudzenie, ale z nastrojem nic nie robi, a wrecz przeciwnie - pobudzajac wprowadza nerwowke. I tu swietnie sprawdza sie citalopram - tonizuje negatywny skutek Wellbutrinu, uspokaja, poprawia nastroj. Oczywiscie jest jeszcze za wczesnie, zeby wlasciwie oceniac sprawe ale jesli ten stan sie poglebi, wyrowna i utrwali to chyba znalazlem prochy dla siebie.

Hmm hipotetycznie rozwazam zwiekszenie dawki do 30-40 mg za jakis czas i wobec tego mam pytanie. Moze nie tyle zwiazane tylko z citalopramem ale ogolnie z SSRI.
Obecnie jestem na standardowych 20 mg i uboczne mam w stopniu minimalnym. Wiem, ze zwiekszanie dawki niesie ze soba spore ryzyko nasilenia skutkow ubocznych. I teraz jak to wyglada w praktyce - pytanie do tych co zwiekszali i mieli tego typu problem. Czy jak wejde na wyzsza dawke i mnie powygina to czy po powrocie do 20mg wszystko wroci do punktu wyjscia czy trwale cos sie moze spieprzyc i bede mial uboczne na kazdej dawce leku? Bo nie wiem czy ryzykowac zwiekszanie dawki czy siedziec juz na tych 20 mg i czekac.. Podpowiedzcie cos