Cześć, mam bardzo ważne dla mnie pytanie.
Jakiś czas temu po raz pierwszy pojawiła się nowa sytuacja dla mnie o mojego chłopaka. Nigdy czegoś takiego nie mieliśmy.
Otóż zażyliśmy po połówce piguły (czaszka) i na poczatku bawiliśmy się super, ale zaczęliśmy powoli dostrzegać, że mówimy niekontrolowanie do siebie jakieś dziwne rzeczy. Przykład:
Chłopak czesał mi włosy, nagle się zrywa i się pyta "dlaczego Twój brat postanowił uciec?"
Moj brat nigdy nigdzie nie uciekł. Po chwili docierało do niego, że to co powiedział nie miało totalnie sensu ale nie kontrolował tego.
Gdy to wypowiadał miał w głowie akurat totalną pustkę i nie był świadomy do końca tego co mówi.
Ja miałam identyczne zachowania.

Myśleliśmy, że to wina środku, ale niedawno sytuacja się powtórzyła z tym, że na mefedronie a nie na pigułach.
Chłopak zaciągnął mnie do klatki schodowej swojego przyjaciela i zaczął ciągnąć na górę po schodach, mówił że musi mi coś koniecznie pokazać. Jak weszliśmy na 1 piętro to się sam wystraszył, bo przez chwile miał wrażenie, że jest w miejscu naszego zamieszkania i chciał mi coś stamtąd pokazać. Przed wyjściem z klatki przytuliłam go, aby się nie stresował kolejną "odklejką" po czym się mnie spytał 'dobra, a gdzie jest mój browar?'. To wystraszyło już mnie, bo on nie pił żadnego piwa.

Czy ktoś z was tak miał? Skąd to się bierze? Wina substancji czy już zrysowanej głowy? Wcześniej tak mieliśmy tylko 1 raz ale wtedy było to po prostu śmieszne. A teraz zaczęłam się martwić, bo nie wydaje mi się aby był to normalny efekt zażycia tych środków.

Ja bym tym się w ogóle nie przejmował. Ot niekontrolowane wyskoki myślowe mózgu.

Najwidoczniej jesteście zajebiście podatni na wszelakiej maści substancje. Dużo już w swoim życiu bierzecie? Były jakieś konkretniejsze ciągi, czy tylko zabawa? Ile rzeczy przerobiliście? Pewnie organizm powoli domaga się odpoczynku.

mała shiza, nie ma się czego bać miałem wiele razy że myślałem że coś zrobiłem na przykład że zgasiłem światło w pokoju potem po 15 min spojrzałem na pokój i myślałem że zgaszone będzie ale nie było - pojawił się taki strach o którym tam pisałaś :) gorzej jak dalej by mu się mieszało wszystko, takie chwilowe zamroczenie nic nie zrobi chlopakowi @Lolusia

Śmiem przypuszczać, że to dopiero zaczynacie i wkrada się wam po prostu czasami nieogar typu, a se coś powiem i powiesz jakieś bzdety, na które najlepiej nie reagować niczym innym niż uśmiechem lub pytaniem kontrolnym "co ty pierdolisz, do chuja, mistrzu ogar", ale nie wiem co wy tam walicie w tych pigułach czy "mefach", stopka z dawkami jak są za duże, basic harm reduction i ogar ludzie najważniejsze kurwa ogar, pamiętaj, że jesteście sćpani i takie pierdolenie mimochodem sie może zdarzyć albo bardziej zamaszysta korba, ale nie dorysowywujcie do tego od razu problemów, tylko większy margines błędu miejcie na to, że substancja czynna przyjęta do organizmu ma teraz swoje show, co się nieraz pogadało po DXM i innych mixach, na trzeźwo, wyjebanym na orbite albo w ogóle co typy potrafią wyczarować na alfach, to się do waszego problemu nie umywa, dystansu więcej i mądrego ćpania więcej

Ale kwestia nasilania się. Jeżeli będzie to częściej i częściej, może być uciążliwe i stresujące dla obojga osób, biorących w tym udział. To nie jest tak, że to nie będzie też oddziaływało podczas tylko pobytu z nimi. Gość może się kiedyś odkleić i randomowo zaczepiać na ulicy kogoś, od kogo zgarnie wpierdol, bo nie skuma żartu, ani sytuacji. Uważasz, że wtedy będzie to niegroźna sytuacja?

Jesteśmy dość doswiadczeni, mój chłopak pierwszy raz brał ok 4 lata temu, a ja 2. Jak coś bierzemy to tylko na imprezy z tym, że 3 dniowe imprezy, ale potem jest chociaz miesiąc przerwy. Używaliśmy już dużo różnych substancji, czasem nawet mieszaliśmy, w różnych ilościach, czasem więcej czasem mniej. A gdy mamy przerwy to staramy się dbać o siebie, suplementacja witamin, dobre odżywianie się, sport itp
Nawet na takich 3 dniowych imprezach staramy się jeść cokolwiek na siłę, aby nie wykańczać organizmu

To dobrze, że z głową się staracie bawić, moim zdaniem wystarczy wam troche samokontroli, wzajemnego wsparcia i nie rozdmuchiwania fazy o ile nie zakrawają o totalne psychozy, odrealnienie i utrate kontaktu z bazą, może oboje macie skłonności do tego, że kukułka Wam różnie wybija godziny pod wpływem i czasami się jej zbierze na ku-ku o 22:13 a czasami o 5:53 ale póki chodzita punktualnie to, jeździć obserwować, jebnąć nie powinno

mało jest odważnych osób musiałby do grupy osób podbić a tak na ulicy sami tchórze wiem co mówie

Jeśli na trzezwo jest poprawna komunikacja, to ja nie widzę problemu.