Co myślicie moi drodzy czy jak jestem od 2 lat na suboxonie obecnie 4mg doba to ile muszę walnąć bupry iv żeby poczuć? Czy całkiem nie ma na to szansy przy substytucji tym środkiem?

Moim zdaniem raczej wielkiej różnicy nie poczujesz przy podaniu iv. Zrób sobie kilka dni przerwy i walnij z 8 mg, może zadziała. Najpewbiejsza opcja byłby detoks i po detoksie już normalnie działa.

Cześć Skinner.Chciałem napisać wiadomość ale jestem nowy i nie skumałem jeszcze czy mogę to zrobić.Temat jest krótki.Potrzebuję pomocy.Jestem na Subutexie (8 mg) oczywiście nie w Polsce.Lek przepisuje lekarz i biorę w aptece,nie mniej lekarz nie może wystawić recepty na dłużej jak 28 dni,takie prawo.Przyjechałem do kraju na urlop i siedzę juz dość długo.Korzystałem odpłatnie z programu na Dzielnej (dla informacji za 7 dni 300 złotych,za 14 dni 579 + testy 45 pln+ wizyta u lekarza 90 złotych).Ale wyjścia nie miałem choć w moim mieście jest program metadonowy to jednak nie chcę się pchać na siłę bo potem powrót na buprenorfinę jest okrutny.Wystarczy 3 dni metadonu i jak weźmiesz buprę masz skręty nie do opanowania.Nie mogę skorzystać z pomocy ośrodka na Dzielnej bowiem ekipa udała się na tygodniową konferencję (można sprawdzić na stronie Eleuteria).Moim błędem było,że nie wziąłem więcej ale byłem przekonany,że już wyjadę.Niestety Ojca mam po udarze,jeszcze kilka spraw do załatwienia.Te 3,4 sztuki ratuje mi życie.Zajrzałem tutaj bo ogł 24 już nie ma anonsów,ktoś chyba za to się wziął.Niestety reszta ośrodków jak Katowice czy Kraków nie mają tej terapii odpłatnie a ja nie mam ubezpieczenia polskiego.Trudno jest mi zdobyć antybiotyk na pogotowiu co dopiero taki lek.Piszę o tych miejscowościach bo ode mnie mam wszędzie około 150-200 km i tę drogę jestem w stanie pokonać.Może do niedzieli jakoś przeżyję ale wyjazd planuję dopiero w okolicach 27 .09. Nie szukam przygód ale realnie potrzebuję pomocy.Więcej chyba pisać nie muszę,i tak już dość się naprodukowałem.W każdym razie będę wdzięczny.Sorry ale nie wiem do kogo miałem sie zwrócić,widzę że jesteś na tym leku więc może akurat dobrze trafiłem.

a jezeli chce bez chusteczki to mozna rozkruszyc tabletke, zmieszac w strzykawce z woda, wygotowac zapalniczka na łyżce i ściągnąć z łychy przez filterek papierosowy? widzialam jak ktos tak robil i teraz chce sama tak i nie wiem czy nic mi sie nie stanie bo to pierwsze iv gdy sama sobie strzelam

Ktoś stosował tą metode także przy Bunondolu?

Tak, przy bunondolu też działa. Zdarza mi się czasem strzelić buprę, roztwór przefiltrowany normalnie przez watę też daje radę.

Wczoraj zrobiłam sb 4mg opalając na łyżce rozkruszone bupre z woda, chuj poczułam dawka 4mg czyli polowe więcej jak w poście. Plus. Rana obudziłam się spocona jak Swinia. Dodam jeszcze ze codziennie muszę wziąć trochę (min. 0,5 dziennie) i wtedy tez przed wzięciem wzięłam trochę nie całe 0,5 wiadomo.. Jestem na programie metadonowym ale Tak naprawdę pije go raz w okienku a resztę która zostaje mi wale iv. Ogolnie to robię to wszystko raz lub dwa razy na tyg. Wiec nie kolidowało to z zażyta wczorajasza bupra.. dziś zrobiłam tez 4mg jak opisane było to w poście i tez nic nie poczułam czy ktoś może mi wyjaśni dlaczego XDD? Bo się w chuj zawiodłam, myślałam Że może coś źle robię ale nie ja tej bupry w ogóle nie czuje, tak samo mam z oksami a Majki nigdy nie brałam bo nie miałam skąd ogarnac tylko hel wcześniej dlatego ten program metadonowy

O ile nie pukasz insulinowkami a igła 0,5mm, to Bunorfinu nie trzeba w ogóle filtrować. Dużo ludzi wrzuca kawałek tabsy 8mg czyli że 2-4mg wprost do pompki z woda, wstrząsa chwilę aż się rozpusci, drzazga 0,5 i Łukasz. sam też próbowałem w ten sposób pukać i żadne zapadnięte baty ani nic w tym stylu nie grozi.

Hej! Mam do Was pytanie, ponieważ jakiś czas temu natknęłam się na ten wątek i zdążyła się mi sytuacja której zupełnie nie ogarniam. Mianowicie od 5 miesięcy biorę bunorfin w dawcę ok. 2 mg. Jakieś 2 miesiące temu zdecydowałam się skorzystać z opisanej metody, jednak w niższych dawkach (0,2-0,7mg). Wszystko było ok, nawet całkiem miło. Jednak tolerancja szybko mi podskoczyła, stwoerdzilam, ze wracam do podawania doustnego 2mg tak jak należy. Okazjonalnie zdarzało mi się tez wziąć sniffa. Wszystko działało jak należy. Jednakże wczoraj po dłuższej przerwie chciałam podobnie zarzucić IV, b niska dawka (0,2 w sumie wyszło) i reakcja mojego organizmu mnie wręcz przeraziła! W momencie podawania odczułam piekący ból w klatce, zawroty głowy, mdłości, kołatanie serca. Nie dałam rady nawet podać całości. Po chwili było tylko gorzej... paradoksalnie skok ciśnienia, biegunka, wymioty, źrenice rozszerzone. Było tak fatalnie, że chciałam dzwonić na pogotowie, bo bałam się, że zjadę z tego świata... usiadłam, żeby nie zemdleć i starałam się nie zasnąć, zawołałam domownika, żeby nie być sama i wyjaśniłam sytuacje (żeby w razie w wiadomo było co powiedzieć ratownikowi). To trwało ok. 2h. Do tego dorzuciłam lekkie benzo żeby uspokoić ciśnienie. Jestem w lekkim szoku, bo nigdy wcześniej bupra tak na mnie nie działała. Dodam jeszcze, że dzień wcześniej przyjęłam sporą dawkę (4mg wiec jak na mnie podwójną, doustnie + sniff). Wie ktoś z Was może co doprowadziło to takiej reakcji? Czy może bupra potrafi „wyprzeć samą siebie” z receptorów, czy co takiego mogło się stać... oczywiście już wolę tego eksperymentu nie powtarzać, ale zastanawia mnie, dlaczego w wcześniej IV sprawdzało mi się dobrze, a tu nagle taka jazda Jestem nowa w temacie i chyba nie do końca ogarniam tych mechanizmów. Pozdrawiam serdecznie o bardzo proszę o podpowiedź.

Hmm, wiem że po czasie, ale jak dla mnie wiele wskazuje na pirogena albo coś w tym stylu. Raczej nie spowodowała tego sama bupra - jakieś zanieczyszczenie, bakteria itp. Tak z mojego doświadczenia wynika.