Zaczalem cpac w wieku 15, grubo lecial mef i rozne dopalacze glownie budowane na MDPV, czy to palone czy sniffowane + przerozne RC az po kodeine pare/parenascie razy, pare razy pewnie tez i ekstrakcja zbyt zajebista nie byla, zreszta przeciowbolow tez troche poszlo bo czy to bole zebow czy cos to lecialy, pozniej amfa przez dluzszy okres czasu (w ciagu - kucajac i wstajac robilo mi sie ciemno przed oczami, serce kolatalo od zawsze, od pierwszych mefowych razow juz) w kazdym badz razie po amfie mialem detoks, jakies 7-8 miechow nie tykalem nic, fajeczki nawet rzucilem a kopcilem ich bardzo duzo, nie pale juz pol roku - jakies 3 dni temu zarzucilem 2 rodzaje piksow, mieszkam w okolicach Nottingham w UK, jedne z logiem La Costa niebieskie ( i (R) z drugiej strony) a drugie to duszki, niebieskie - najpierw zarzucalem, jakies 2-3h mijaly i dorzucalem, pierwsze 3 dorzuty spoko, potem zas pierdalnalem kolejna i nie porobila to dorzucilem kolejna, tez nie porobila za to robilem sie coraz senniejszy i na przestrzeni 20 minut (powiedzmy 2 w nocy) przysnalem, przebudzalem sie co jakis czas, uchylalem oczy i dalej spalem az do 6:30 gdzie obudzilem sie z przejebanym bolem glowy - spalem w zlej pozycji tak ze glowe mialem bardzo wygieta bo na fotelu - nie wiedzialem czy to kac, bo pare kielonow tez bylo pite czy wlasnie przez zle spanie, potem wrocilem do domu pospalem ale caly dzien mialem lekki bol glowy, na drugi dzien nic, caly dzien w pracy, rano kawa poleciala i spoko, kolejny dzien tez, zas na jeszcze kolejny obudzilem sie z przejebanym bolem glowy i juz drugi dzien sie konczy jak go mam, na poczatku myslalem ze to nadcisnienie czy cos takiego bo przy kichaniu, jakims napinaniu sie - jak na kiblu - whatever, boli baaaardzo mocno glowa, tak jakby z tylu, na tyle mocno ze pojechalem i kupilem cisnieniomierz - mierzylem 3x i wszystko w normie, najpierw tam chyba 121/81 potem 138/79 i znow podobne do tych wczesniejszych, tetno 80 uderzen na minute (to chyba spoko)... przeciwbolowe swietnie i pomagaja ale przestaja dzialac i wraca to samo - moze to byc jakies zatrucie piksami??? albo przesadzilem??? zas czemu po 2 dniach dopiero tak ora??? wiem ze nie jestescie lekarzami szukam obiektywnych punktow widzenia:) pozdro i fajnie ze w ogole komus sie chcialo to czytac, a wlasnie mam 19 lat teraz, jakby kogos to interesowalo odnosnie mojego topic'u :hug:

ps: pierdole w ogole euforia juz nudna nawet jak mocna, nigdy bym nie pomyslal ze moze sie nudzic :old:

ej jakie narkotyki pod odbior muzyki? Ja akurat tworze i na amfie (tylko w ciagu) fajnie motywowalo + uczulalo na zle frekfencje (czyli dawalo fajna wrazliwosc na muzyke do tworzenia)