Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 62 • Strona 7 z 7
  • 1 / / 0
Podziele się z wami moim najwiekszym stanem lękowym i psychicznym rozpierdolem po jaraniu. [TUTAJ WSTĘP]: Zaczeło sie od dnia przed sylwkiem gdzie poleciałem w ciąg. Pierwszy dzień było chlanie, po 2 flaszki barmańskiej na łebka z ziomkami, nazajutrz typowo jak po alko lekkie zmęczenie i nic nie jadlem tego dnia. No i zaczal sie sylwester na kacu. Wypilismy po 2 piwa z ziomkami i zarzucilismy MDMA po sztabce 200mg o godzinie jakoś 00:20. Był to drugi raz jak probowalem MDMA. Wszystko bardzo zajebiście efekty typowe, trzymalo nas długo o jakiejś 6;40 zaczelo schodzić i zaczęła sie zamulka wiec walnelismy po jednym wiadrze. mj sie bardzo fajnie połączyło, przywrocilo efekty MDMA i dodało coś od siebie, co spowodowało ciekawe połaczenie. Mniejsza o to, trzymało tak do około 11-12 nie pamietam dokladnie i zasnelismy. Wstaliśmy o godzinie 16 około, wyszliśmy z domu i chcielismy zajarac jeszcze dzis więc poszlismy po nowy temat od nowej osoby okolo 19. Dodam jeszcze tylko ze doswiadczenie z jaraniem mam od 4 lat, byla przerwa 11 miesiecy no i 2 miesiace temu wrocilem do palenia, bad tripy się zdarzały, [KONIEC WSTĘPU] Od razu po odbiorze zeszliśmy do piwnicy ziomka i walnalem wiadro. Zaczelo sie od poteznego kaszlu, ciezko bylo go opanowac, usiadlem na ziemi w tym czasie ziomek walnal swoje, wieksze nawet a ja dochodzilem do siebie. Ogarnalem sie i czulem sie po porsotu mocno uwalony, siadlem na wozek inwalidzki ktory byl w piwnicy i tak siedzielismy z z ziomkiem, a drugi ziomek potrzaskal lufe i nie mogl zapalic wiec powiuedzial ze nas tu zostawia i biegnie do gory po druga lufke, wiec nas zaamknal w piwnicy i szybko polecial. I wtedy siedzac na tym wozku sie zaczelo. Ogromny atak smiechu ktory spowodowal bardzo szybkie i bolesne bicie serca, nie odzywalismy sie przez chiwle po smianiu i slyszalem tylko swoje serce bardzo glosno, az w koncu uslyszalem ze ktos otwiera drzwi do piwnicy i to nie byl moj ziomek. Natychmiast ogromny atak paniki ze to prawdopodobnie jakies paly albo co. Dodam ze juz tak kiedys mialem i pomimo tego, ze bylem swiadomy, iz to tylko chwilowe, ze juz tak mialem, ze to sie zdarza, ze to efekt mj to nie moglem sie absolutnie wyprowadzic z paranoi, tymbardziej jak slyszalem rozne odglosy narzedzi tego sąsiada, pomimo ze sie panicznie balem to nie moglem nawet wstac z wozka i zgasic swiatla w piwnicy. Potem wszedl ziomek z lufka i sytuacja sie uspokoila, walnal swoje i wyszlismy na dwor. Oni sie dobrze czuli wiec wiedzialem ze to ja mam krzywa faze a nie to cos z tematem. Ale prawdziwe pieklo sie stalo jak wracalismy juz do domu. Serce mi zaczelo tak mocno i glosno bic ze czulem sie doslownie ze zaraz upadne tu i teraz i dostane jakiegos zawalu. Kazde bicie bylo kłujace i bardzo bolalo i caly czas mialem wrazenie ze zaraz mi sie zacisnie i padne na ziemie. Niedawno moj tata mial atak serca i wylądował w szpitalu na operacji i wtedy bardzo dużo czytałem o atakach serca, o uczuciach jakie czuje osoba, ktora tego doswiadcza, wiec totalnie zaczalem to wspominac, wszystkie objawy sugerujace zblizajacy sie atak serca, ktore wyczytałem, zacząłem przywracać do takiergo stopnia ze sam je czułem i wtedy juz nie wiedzialem czy to faza czy naprawde fizyczne wpłyniecie na prace serca. Incydent z ojcem uswiadomil mi w momencie ze mam genetyczne predyspozycje i na pewno i problem z sercem i ze to jest nieuniknione. Totalnie w jednej chwili zaczalem wyobrazac sobie swoja smierc i cala moja rodzine jak na to zareaguja, ze wszyscy znajomi i rodzina dostaja info o moim przecpaniu o moim pogrzebie doslownie o wszystkim, zaczalem snuc teorie spiskowe ze diler chcial sie mnie pozbyc i to zaplanowal, ze dal mi cos za mocnego zebym sie przekrecil. I generalnie wszystkie myśli, wszystkie teorie, rozkminy, wspomnienia sprowadzały sie do jednej rzeczy - że zaraz umre. Potem wrocilismy do mieszkania i sie jakos uspokoilo szczegolow jakos mocno nie pamietam po prostu zaczelo normalnie schodzic i wszystko wracalo do normy.
Okropny stan, nie chce go powtarzac nigdy. I tutaj pytanko, czy to ma zwiazek z wzieciem MDMA jakies 19h wczesniej i resztki mogly jeszcze sie polaczyc i wzmocnic efekt mj czy ktos ma jakis pomysl czemu tylko po 1 wiadrze tak mi przeryło banie i czy to bylo tylko na bani i wszystko bylo wkrecone, czy rzeczywiscie dorzuciłem sobie takiej dawki stresu ze moje serce faktycznie to odczuło i jego bicie i zblizajacy sie atak mogl byc serio prawdziwy pod wpływem ogromnego stresu?
  • 19 / 1 / 0
Kiedyś też tak miewałem, zdarzyło mi się też kiedyś wezwać pogotowie do delikwenta z podobnymi objawami, u którego zioło wytriggerowało ukryte problemy psychiczne.

Na początek spróbuj jakieś ćwiczenia oddechowe- to pozwala wpłynąć na samopoczucie i pośrednio na bicie serca.
ODPOWIEDZ
Posty: 62 • Strona 7 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.