sam sie wpieprzyłem w alpre prawie 2 lata temu , fakt , że może nie są to duże ilości ale przyjmowane regualnie , nie mogę wytrzymać jakoś bez tego gaba ukojenia dłużej niż dzien / dwa.. potem biore. ale na bezsenność ja bym poleciał wysiłek fizyczny poprostu coś robić cały dzień , jak człowiek umordowany to powinien zasnąć w końcu .. chociaż na chwilę. Przekleństwem tak naprawde są te tabletki , bez tego od dawien dawna się nie ruszam z domu daleko , zawsze muszę mieć przy sobie w razie W.. a jak to odstawić na zawsze nie mam pojęcia. Bez dobrego terapeuty lub ośrodka jest to raczej nie możliwe. Chociaż obecnie próbuje sobie dzielić tabletki i przesuwać pore brania ich jak tylko to możliwe..

Siema, mogę się podzielić własnymi doświadczeniami związanymi z benzo. 5 lat temu zacząłem brać alprazolam – trochę z powodu problemów ze snem, trochę rekreacyjnie. Niestety nie miałem wtedy żadnej wiedzy w zakresie benzo, nie miałem pojęcia, że tak szybko i tak mocno się uzależnię. W pierwszych 3 latach doszedłem do dawek 14-16 mg dziennie. W międzyczasie doszły jeszcze stimy i opio, więc zacząłem odstawiać równolegle z innymi substancjami. Dość szybko udało mi się zejść do 2-3 mg, ale dalej już nie szło :/ Poczytałem, postanowiłem spróbować wyprzeć alprę diazepamem, stosując zasadę 10mg rolek = 0.5 mg alprazolamu + 10%-20% redukcji co 2 tyg. Odstawiam tak około roku, gdzie w międzyczasie całkowicie wyparłem alprę rolkami, a następnie zacząłem redukować rolki. Obecnie jestem na 9 mg (2+2+5), dziś schodzę na 7mg (2 rano, 5 na noc). Czuję rozdrażnienie, brak motywacji, pogorszona pamięć, sen trochę gorszy, ale poza tym – zero skutków ubocznych. Kiedy zacząłem wypierać alprę rolkami, psychiatra powiedział mi że zna badania na których opierałem swój detoks, ale że nie jest to rozwiązanie dla mnie (wpakowałem się jeszcze raz w opio na krótko wtedy i stwierdził, że skoro przy wypieraniu postanowiłem wlecieć w jeszcze jedną substancję, to znaczy że nie dam rady w ten sposób odstawić). Niemniej, postanowiłem działać „na przekór” lekarzowi i jestem na ostatniej prostej do odstawienia całkowitego. alpry nie tykałem od pół roku. Na razie plan obejmuje zejście do 2 mg rolek na sen, co potem – zobaczymy jak będzie z moją banią i jak się będę czuł.

Ja biorę benzo w sumie półtora roku między czasie robiłem przerwy nie dłuższe niż miesiąc. Ogólnie dawki to były nie licząc chwilowych wyskokow głównie 2-4mg alpry. A obecnie 6mg sedamu co daje jak by odpowiednik połówki alpry wg tabeli.
Ciezko mi rzucić dalej i zdarzają się co parę dni wyskoki przez co stoję w miejscu. Myślicie że długo bym się męczył i czy byłoby to ryzykowne dla mózgowia gdybym poprostu zrobił sobie z tych 6mg CT tygodniowy i wrócił do normy czy raczej to nierealne. Przyznam że boję się po tym jak kiedyś robiłem CT od kilku substancji i branych miesiąc bardzo dużych dawek alpry, to po około dwóch tygodniach miałem dalej zblurrowany ciemnym tlem obraz w oczach a pierwsze dni podobne do delirium z chorymi snami mieszającymi głowę. No ale wiadomo to była duża dawka wtedy.
Odstawiałem w poprzednie lato alpre po pół roku brania 5mg schodziłem sobie stopniowo i zejście z 0,5 na 0.25 a następnie do zera było wręcz niewyczuwalne.
Teraz sytuacja jest mniej sprzyjająca, i nie wiem czy nastawiać się na ciężki ale szybki detox czy męczyć się z długim odstawianiem co raczej na zdrowie dobrze nie wpłynie

Próbuje odstawienie alpry branej codziennie parę miesięcy i kilka ostatnie dni na bzd to Bromazepam 3mg jednorazowo a benzo z krótkimi przerwami juz z 3 lata
Wczoraj nierozważnie do standardowej dawki pregabaliny która mnie nie fazuje zjadlem w kilka godzin jakies 1500mg karbamezapiny widzac co dłuższą chwile że wcale nie pomaga.
Zgięło mnie okolo 23 po sniffie 150mg pregi aż na ulicy usłyszałem "o japierdole ale najebany" i pytania ile konkretnie wypiłem od kolegi ale złagodziło mi strasznie nadmiar odbieranych bodźców i emocji czy lęków bez benzodiazepin.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z tym związane czy protipy? Szukałem długo i wiele info ale warto w kontekście substancji psychoaktywnych odświeżyć wiedzę co jakiś czas i odkopać nawet myślę

Z 3mg to wal CT. To jest odpowiednik ćwiartki alprazolamu.
Co się właściwie może złego stać przy takiej odstawcę jeśli się nie choruje na padaczkę?
Przy takiej dawce tydzień max dwa i człowiek jak nowy.
Chyba..

Ja już 5 dni nie biorę benzo.
Schodziłem stopniowo z sedamu 24mg do 3-6mg i już piąty dzień na 0 odstawiam.
W głowie cały czas czuję że coś nie wróciło z powrotem na miejsce i ogólnie czuję totalny brak motywacji wręcz nasilenie objawów depresyjnych. Ile te objawy się jeszcze mogą utrzymywać?
Na obecny moment z każdym dniem narasta zwatpienie

Niestety nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale interesuje mnie co ile zmniejszales dawki. I jak to podzieliłeś w ciągu dnia?

Ja się wjebalem w clonazepam. Już lecę rok.
Trzy próby wyjścia bez powodzenia.
Można lecieć do końca życia?
Jedna dziennie starcza jak się da to na dwa dni starcza albo połówka dziennie. Zszedłem do takich dawek ale odstawienie to katastrofa

Czy prebalina pomoże ewentualnie na napady drgawkowe przy odstawieniu piwa i relanium w długich ciągach w sumie długoletniego brania? Czy później jak odstawi się dawkę Pregabaline też istnieje takie ryzyko? Bo nie widzi mi się brać Depakine Chrono 1500 jak zalecił lekarz bo moja wątróbka i tak jest napewno zjeba...a

@Palkrolik
Kurwa, wydaje mi się (XD), że owszem - jak najbardziej, pomoże. O ile kojarzę, pregabalina sama w sobie oprócz działania na GAD i bóle neuropatyczne to również ma ta komponentę przeciwpadaczkową, ale nie działa w postaci zwykłego zamiennika na GABA jak alko, GBL czy benzo. I z tego co doświadczyłem na detoksach, po wpłukaniu alko i benzoo na odstawce pregabaliny nie będzie ryzyka padaczki z jej odstawienia. No chyba, że nie do końca się wyzerujesz, wyjdziesz na własne żądanie benzo to wtedy możliwe, że jak odstawisz pregabe, osłona przeciwpadaczkowa minie i na odchodne jeszcze takie benzo dadzą znać o sobie.

Podobnie ma bodaj depakina (walproinian sodu) , choć bardzo rzadko ją bralem, bo ze stabilizatorów nastroju będących jednocześnie lekami przeciwpadaczkowymi wolałem przeważnie karbamazepinę czy lamotryginę, to po ich odstawce nie ma najmniejszej obawy o padaczkę i poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale choć pregabalina to kompletnie inny lek niż stabilizatory nastroju, to ten mechizm p-padaczkowy ma pregabalina.

Na odstawce pregaby mogą być takie delikatne miokloniczne spięcia mięśniowe, jak przy braniu dawek powyżej 1g (coś jak nagłe zaciśnięcie pieści) ale nie spowoduje to pełnego ataku padaczkowego.

A co do wątróbki, będziesz się zamartwiał, a starczy ten ALAT, ASPAT, GGTP zbadać dla świętego spokoju. Mi dobre 10 lat temu psychiatra powiedziała żebym się WYSTRZEGAŁ JAK OGNIA DEPAKINY I TYLKO TEGRETOL (kargakazepina)