Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7550 • Strona 137 z 755
  • 454 / 14 / 2
Dzieki. Niestety juz po ptokach, po prostu jadlem przez kilka dni jak cukierki. Czyli, jak przypuszczam:

1. Jesli dostane diazepam rano we czwartek to i tak mi juz wiele nie pomoze. Kupowac wiec? Jesli nie to, to co kupic na wiadomym portalu.
2. Wiem, ze lepiej ogarnac. Najgorszy ten brak snu, tragedia...Aviomarin moze pomoc na ten objaw czy tak ogolnie?
a) Myslalem o mirtazapinie na sen, bo kiedys bralem ja na sen, ale w tym przypadku moze nie byc tak kolorowo, albo beda niekonczace sie koszmary albo nic.
b)Mam jeszcze mala tableteczke 25 mg z Doxylamine succinate, antyhistaminowy

Obecnie juz lepiej ze swiatlowstretem, mniej mi tez szumi w uchu/uszach, ale to sie zmienia, stan rozedrgania zostal, ale juz na nizszych obrotach, niz to co sie dzialo w nocy, rece nadal spocone, zwlaszcza palce, puls normalnie mam 85 uderzen na minute, a teraz okolo 90 a jak wstane 112 a minelo juz 12h od wziecia ostatniego betablokera. Najgorsze ze nie powinno sie go tak odstawiac nagle rowniez.
Najbardziej wiec boje sie nocy, zeby juz nie bylo tak zle, jak bylo :(
  • 454 / 14 / 2
I jeszcze, czy Perazyna moze pomoc w zasnieciu przy moim zejsciu?

Edit: w moim przypadku to moze byc grozne, gdyz perazyna obniza prog drgawkowy:
http://talk.hyperreal.info/post1264493. ... a#p1264493
  • 454 / 14 / 2
Prosze o polaczenie postow:

Tabletek Xanaxu nie bylo 18 tylko 50x2mg i ja to wszystko zjadlem w okolo 7 dni plus 30-40 x 1mg etizolam plus alkohol. Z tym, ze to byly takie trojkatne, nie wiem jak z czystoscia, nie jestem pewien, czy takie sa sprzedawane w aptekach, to raczej robota uliczna z indii. Tak czy inaczej, pojebalo mnie ostro. I tak tez sie czuje.
  • 82 / / 0
W tej sytuacji to bym już przeczekał, naturalne witaminy, ziółka itd i za kilka dni fizycznie powinno być coraz lepiej. Jeśli cały czas lecialo benzo + alko to przy skończeniu się benzo mogłeś alko jeszcze przedłużyć i stopniowo schodzić pijąc równomiernie przez całą dobę, aby nie było skoków stężeń, ale teraz jak już jesteś od tego czysty to chyba nie ma sensu.
Uwaga! Użytkownik Astro_ nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 28 / / 0
Więc dzisiaj postanowiłem, że wezmę. Po to by ostatecznie przekanać się do ostateczności lub też ją wyeliminować. Nie wiedziałem czy samopoczucie moje wynikiem ciągoty do tej substancji czy... i tu zaczynają się schody bo powodów ze dziesięć mógłbym wymienić naprędce od razu, natomiast wypijając solidną yerbę naliczyłbym pewnie ze sto kończąc na niekorzystnym układzie ciał niebieskich, tam wyżej. Ale jeden powód mogę sprawdzić i wyeliminować z puli. Powiem wam już w tym momencie, że wyeliminowałem Clonazepamum...

Miałem mnóstwo myśli, jestem introwertykiem raczej. Zawsze wszystko analizuje, rozważam i staram się przewidywać. Chodzi głównie o relacje z ludźmi. Teraz tego nie ma, właściwie to czuję jakąś pustkę, nie mogę się odnaleźć, ostatniego klona brałem na tyle dawno, żeby czuć się teraz obco i na tyle niedawno, żeby myśleć, iż mój stan ogólno-psychiczny może być spowodowany ''odstawką''. Jakiś taki zakręcony, skołowany, nie mogący złapać celu myśli. Pomyślałem, że ja osobiście to lubię spojrzeć czasami na aktualne troski, problemy, plany z innej perspektywy, i dobrze.

I dobrze bo nieraz zmiana punktu odbioru rzeczywistości, przekręcenie trochę świadomości wywołane substancjami psychoaktywnymi może dać bardzo ciekawe spostrzeżenia: błysk czegoś uświadomienia, kop w stronę naprawdę wartościowych wartości, odblokowanie stagnacji kreatywności itd itd itd, ale nie po klonie! Cholera, przecież ja wolę siebie prawdziwego, naturalnego, z moimi wadami i zaletami, czuję się jak zajeb, jestem klonem zajebany. Działanie coraz bardziej stabilizuje sie w działaniu faktycznym czyt. takim jakie pamiętam, a właściwie to sobie dopiero przypominam.. Eh szkoda, że mamy chujowy mechanizm przypominania (o polecam: Marcus, 2009) bo mogło się obejść w ogóle bez klona próbowania! A tak to teraz baania i znowu to zapominanie... aah kochane, nielubiane. Przynajmniej nie wkurwia (wkurwia - tak zapewne powiedziałbym wieloktnie na czeźwo) bo mam wyjebane.

I gdzie moje ułożone myśli, mój pozytywnie pojebany system myślowy? Roztopił się pod językiem wraz z nim, sklonowałem siebie i nie jestem już tym samym człowiekiem. W głowie rozgardiasz, przeglądam strony www i co drugą, ok właściwie to każdą mam ochotę zapisać do ulubionych i dobrze już wiem, gdyż dokładnie wielokrotnie analizowałem ten klonowy stan żeby tego nie robić, bo potem będę ochoczo napierdalał o głowę płotem: Kurwa, co to kurwa jest? Ależ cóż to ma być? :wall: i po co :nuts: co za bzdety :-O

Niepotrzebne, głuche, ślepe.. klonowe. Swojego czasu, gdy klo już zeszły ze mnie zastanawiałem się jak to możliwe przez kilka miesięcy.. i kto miałby gorzej Ja czy Syzyf gdybym brał te klony wiecznie. klony są zdradzieckie. Nagle budzisz się i nie wiesz nawet czy jesteś już trzeźwy czy nie i robisz co masz robić dalej i nagle zdajesz sobie sprawę, że chyba już wytrzeźwiałeś, to kolejnego klonika, bo taki był plan, i jedziesz dalej. Toczysz swój pod górę kamień! Aż wreszcie zdajesz sobie sprawę, że NAPRAWDE wytrzeźwiałeś i pocieszę Cie - Syzyf drugiej szansy nie miał ty ją masz. :diabolic:

Cholera i pomyśleć ile trace po klonach.. swoją inteligencję trace, relacje z ludźmi nagle zaczynają się klonować. Ostatnio zapaliłem trawkę, wczoraj właściwie i poczułem się jak dawno nie. Pomyślałem - powróciłem, Ja. I to było piękne, o tak. A teraz? klon? To nie jest szlachetna rzecz. Właściwie to myślę, że gdybym miał wziąć kolejny raz to musiałbym siebie samego nie szanować. A powróciłem już nie biorąc długi (lub też ''długi'') czas do stanu sprzed lat, sobą być, o tak.

Czas przejrzeć się w lustrze, aby ostatecznie zweryfikować czy rzeczywiście widać ućpanie po klonowaniu i faktycznie tak jest. I to w klonie najbardziej wredne, że przeglądasz się i myślisz - OkEj! A co gdybyś wyglądał jak głupi gej? O nie! Już klona nie biore. Właściwie myślałem, że to jest dobre do podrywania dziewczyn, tyle, że tak się nie da mając tyle zmiennych w głowie błędnych! Nie tylko własną gębę, ale i jej! Nie tylko wygląd, ale i to co mówi też, to jak mówisz ty i jak zajebiście mówisz też, klon jest równie pokrzywiony jak twoja twarz i twoje myśli po nim pokrzywione są. Zakrzywiaszz rzeczywistość, ale ona się nie zmienia, wyrabiasz sobie w głowie chory myślowy schemat. I gorzej gdy dopadnie Cię prawda.

A uczucia, emocje kurwa mać? Brak mi tego teraz, brak. :-) ;-) :cheesy: :-D :-p ^_^ :blush: :*) ;] :-)
Chcę wreszcie książkę pt Zenarchia przeczytać bez zapominania początku zdania, i doświadczać i tworzyć, i zmagać się codziennie, i myśleć i mówić sobą, Odkrywać nowe, uczyć się, klon zatrzymuje wszystko to, po klonie stwierdzisz, że całe to branie było na marne, niczego się nie nauczyłeś, nic się nie ulepszyłeś, nawet nie zdążyłeś jeszcze zaakceptować siebie, by sobą być, a czuć się jak w niebie


Benzo:
Wyzwolenie od trosk :yay: podczas ich nielikwidowania?

Zajebistość umysłowa :finger: podczas zaciemnienia umysłowego?

Wolność emocjonalna :gun: podczas aaa wyjebane mam


i idę spać, żeby wstać, najpierw postanowiłem to wam napisać i wysłać, POZDROWIENIA
  • 1743 / 25 / 0
kapelusznik poczekaj niech to gówno zejdzie z ciebie, wal jakieś suple (multiwitamina) z dużą ilością b6 i Magnezu, jak zacznie tośtać to poratuj się alko, co do na sen bez recki hmmm... może zwykła melatonina i ten avio czy tam apap noc.
Niestety po benzo tak jest trzeba przeżyć odstawkę tego kurestwa :) Powodzenia.
Non omnis moriar.
  • 1360 / 179 / 0
Nutella-cole, mozna w miare lagodnie przejsc odstawke pod jednym warunkiem: ze nie jest sie cpunem. Tak ze niestety 99% tego dzialu to nie dotyczy.

Ja polecam 2 tygodniowy detoks. Naprawde w miare lagodnie mozna zejsc z tego syfu. Na poczatek laduja rolke w ampach domiesniowo zwykle przez okolo 3 dni plus inne, glownie stabilizatory. Potem przejscie na rolke w tabsach i potem- lub od razu na klorazepat (cloranxen, tranxene) plus depakine/tegretol i w razie potrzeby inne leki.
Po okolo 2 tygodniach wychodzisz ustawiony na lekach ktore kontynuujesz przez nastepnych kilka tygodni, czasem wystarcza 2 tyg tylko.
Mocno wjebanym osobom polecam detoks szpitalny, to naprawde najlepszy pomysl. Samemu albo sie zlamiesz albo szybko wrocisz. Po szpitalnym detoksie tez wiadomo ze jest szansa ze szybko wrocisz ale to juz zalezy od twojego podejscia. Ja polecam zejsc z benzo, po 2 tygodniach jak otrzezwiejecie troche zobaczycie ze lepiej bez tego sie zyje, a po okolo miesiacu radosc zycia zacznie powoli wracac. Wazne zeby miec oparcie wsrod najblizszych i chodzic na terapie. I nie uzalac sie nad soba. Wiekszosc cipek zamiast pokazac ze ma jaja narzeka i placze jacy to oni biedni. Pokazcie ze macie jaja i twardo sie trzymajcie. Nie brania tego syfu w nowym roku zycze.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 1488 / 21 / 0
Postanowiłem powoli to rzucać.
Zrobiłem sobie ostatnio test na wytrzymałość bez Sedamu i rolek. Nie jadłem ich przez 7 dni.
Każdy dzień bez nich był całkiem dobry, odnotowałem lekki spadek nastroju (co raczej spowodowane odstawieniem PST, problemami w domu, z którego zwiałem oraz niemożność znalezienia pracy) poza tymi objawami nie było nic szczególnego. Nierówne tętno, okropna potliwość i ochota na płacz.
Nie doznałem bezsenności, drżenia kończyn, omamów, drętwienia palców, dreszczy i tych charakterystycznych "strzałów z prądu".
Pomyślałem, że mogę to spokojnie zostawić, ale... wróciłem do domu, gdzie atmosfera piekielna, więc od razu zjadłem 24 mg Sedamu (czyli nadrobiłem to, czego nie brałem) i powiem Wam, że po raz pierwszy na drugi dzień czułem benzodiazepinowego "kaca".

Ale do rzeczy: otóż od dłuższego już czasu zauważyłem spadek energii życiowej. Apatia, brak motywacji do najprostszych czynności (o szukaniu pracy nie wspomnę), flegmatyczność moja się podwoiła, zero inicjatywy, zero spontaniczności. Ot - leżałbym, czytał i słuchał muzyki, nawet na konsoli mi się nie chce grać, bo wymaga to czegokolwiek. Tak nie mogę żyć - mam prawie 24 lata, a w moim życiu nie dorobiłem się niczego.
Mam co prawda kasę, bo zarobiłem za granicą, mam wspaniałą dziewczynę, ale tu w Polsce nie mam pracy, wszystko jest takie szare...
Stąd pomysł, że może w końcu jak wytrzeźwieję od tych "leków" to zacznę dostrzegać kolory.
Dziś u lekarza, który prowadzi moją benzodiazepinową dostawę powiedziałem sam do niego, że może czas redukować.
Ja natomiast nie będę redukował, tylko robił tak: odstęp kilka dni - żarcie na potęgę - odstęp - żarcie.
Boję się z tym zerwać, bo to, na co choruję sprawi, że po prostu osiwieję, albo zdechnę na zawał.
Wiem natomiast, że Cold Turkey jest metodą najlepszą, przynajmniej w moim przypadku. Praktyczne zero objawów odstawiennych, jedynie to pocenie się, ale to przeżyję.
Ach, no i zapomniałem o tym, że zapominam. Mam wielką czarną dziurę w głowie. Nie wiem, czy to od bzd, czy od THC, czy od tego, że razem je przyjmowałem (te pierwsze już dobre 3 lata, to drugie od 5-6 lat, wszystko w ciągu)

Życzę Wam powodzenia ;)
Sobie też, ale ta moja odstawka pewnie i tak skończy się kolejną paczką gdzieś z szarej strefy :P
  • 1743 / 25 / 0
Ostry zawodnik odstawiać PST i benzo. Odstawka THC nie ma tu nic do rzeczy, co najwyżej potęgować może doła.
Ja na Twoim miejscu skoro wytrzymujesz Cold'a, ale potem żresz bdz na potęgę zostałbym jednak przy w miarę szybkiej redukcji dawki, a dowaliłbym jakieś SSRI na rano do aktywacji i powiedzmy Trittico na noc.
A pocenie od odstawki PST i benzo, chujowe to jest bo tak łatwo nie mija jak np. parowanie po jednorazowym/dwudniowym chlaniu, ale przechodzi.
Powodzenia w załatwieniu spraw osobistych i wyjściu z depresantów ;-)
Non omnis moriar.
  • 31 / 5 / 0
Witajcie! Jestem tu nowy na forum, mam 25 lat i jestem uzależniony od Benzodiazepin. Doskonale wiedziałem czym to grozi, miałem do wyboru, albo popełnić samobójstwo w skutek nadmiaru stresu albo odurzanie się tym ścierwem. Na początku było fajnie, miałem wszystko w dupie, bomba jak po alkoholu, człowiek obija się o ściany. Fajnie było ale się skończyło. Teraz już muszę brać by w ogóle jakoś funkcjonować. Próbowałem odstawić całkowicie z dnia na dzień to coś się ze mną działo. Wszystko sztywne do tego stopnia,że nie mogę się normalnie poruszać. Do tego jakieś paranoje i najgorsze że jak nie biorę to nie ma ze mną żadnego kontaktu. Dosłownie. Ktoś coś do mnie mówi, a ja myślę,że to nie do mnie, nie interesuje mnie,że w ogóle ktoś mówi. Mam swój zamknięty świat. Podobno wyglądam wtedy jakbym miał "wybuchnąć" Jestem bardzo mocno pobudzony, po odstawieniu. Wystarczy,że wezmę chociaż 0,5 mg, żeby poczuć się lepiej i żeby znowu zacząć funcjonować, ALE JA JUŻ NIE CHCE! Mam dosyć tego bo widzę,że to mnie wykańcza, nie mogę dobrze spać, chociaż teoretycznie powinienem biorąc to. Mam kompletny zanik popędu płciowego (odwrotnie jest przy odstawce) i w dodatku to ciągłe zmęczenie i wahania nastroju, no i zdebilenie - brak motywacji do czegokolwiek, w ogóle chęci do życia. Pół roku temu brałem 2 mg dziennie (wiem,że to i tak nie jest dużo, słyszalem o takich co brali 8 mg i więcej) teraz stanąłem na dawce 2x 0,25 mg rano i wieczorem i na tym stoję bo nie wiem co dalej. Może ktoś z Was odstawiał Klona i pamięta jak przebiegało odstawianie? Kilka razy odstawiałem, na razie tylko udało mi się dojść do tej dawki co teraz, ale po całkowitym odstawieniu już jest kosmos.

Przeniosłem do odpowiedniego działu - Dzielnicowy
ODPOWIEDZ
Posty: 7550 • Strona 137 z 755
Newsy
[img]
Mocny początek 2025 roku dla europejskiego rynku konopnego. Niemcy, Polska i UK na fali wzrostu

Początek 2025 roku przyniósł solidne otwarcie dla europejskiego rynku konopnego. Mimo trudności z poprzednich lat i sporych wyzwań regulacyjnych, wiodące firmy w sektorze notują rekordowe wyniki sprzedaży, a zainteresowanie rynkiem rośnie z każdym miesiącem.

[img]
Marihuana w sortowni jednej z firm kurierskich

Na początku stycznia 2025 roku funkcjonariusze Referatu do walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, we współpracy z funkcjonariuszami Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach, przechwycili paczkę zawierającą ponad 1,4 kg marihuany. Narkotyki zostały ujawnione na terenie magazynu logistycznego jednej z firm kurierskich działających na terenie kraju i pochodziły ze Stanów Zjednoczonych.

[img]
Turcja: Całe miasto na haju po spaleniu 20 ton marihuany przez policję w centrum miasta

W tureckim mieście Lice 25 000 mieszkańców zostało nieumyślnie odurzonych dymem z marihuany po nieprofesjonalnej akcji spalania 20 ton marihuany. Sprawdź, co się wydarzyło.