Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 71 • Strona 2 z 8
  • 48 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: skizzo »
krótko.
miałem wiele bad-tripów, głównie po lsd i prochu.
dla mnie to nic innego, jak zwykły atak paniki nadinterpretowany przez substancję psychoaktywną.
trzeba się tego mocno trzymać i puszcza.
oczywiście łatwo to wydłubać z jazdy dopiero, jak ma się atak na trzeźwo i porównanie.
chyba że wizja odjedzie w kosmos i damy się zjeść panice - tak miałem tylko po kwasie, zero widzenia na oczy. tylko wirujący kosmos w głowie i jakieś psychomorficzne gluty wszędzie. i depersonalizacja do poziomu superstruny. gruuuubo.
najgorsze, że w badtripach też jest coś ciekawego.
otarcie się o chorobę psychiczną. psychozę indukowaną.
zajebioza :D

pozddro tripperzy
  • 2 / / 0
Nieprzeczytany post autor: astroman »
Słyszałem, że w przypadku bad tripa może pomóc diphergan, ktoś wie czy to faktycznie działa?? Na pewno działa na układ nerwowy, bo wzmaga upierdolenie po kodeinie:D:D poza tym uspokaja. Musiałbym sprawdzić, aczkolwiek nie mam ochoty na chorą jazdę. Jak na razie miałem raz ostrą wiksę po paleniu, ale poza tym bardzo miło wspominam tripy zwłaszcza po dexie. Kwasa nie miałem okazji spróbować
  • 460 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kasztaniak »
@ astroman: Na bad trip'a po jakiej substancji miałby być diphergan ?
Trans-atlan-cycki!

Pilzenzeit, pilzenzeit, pilzenzeit...
  • 2 / / 0
Nieprzeczytany post autor: astroman »
W ogóle nie wiem, czy diphergan faktycznie tak działa, a tym bardziej nie wiem w przypadku jakiej substancji. Ale sporo na to wskazuje - działa na układ nerwowy i uspokaja.

Jeżeli miałby niwelować bad tripa to moim zdaniem po kwasie. Chlorowodorek prometazyny (czyli czynny składnik dipherganu) jest pochodną Fenotiazyny. Pochodną fenotiazyny jest też chlorpromazyna, którą z tego co wiem leczy się właśnie skutki porytych jazd. Chlorpromazyne chyba ciężko dostać a difka jest bardzo popularna więc jeżeli ma takie działanie to warto się zaopatrzyć przed kwadratową nocą.
  • 1233 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: MaciekB »
Zanim Murti-Bing poznał benzo to brał przed snem difergam. Działa bardzo dobrze, ale w większych dawkach. Murti-Bing spał jak dziecko.
Uwaga! Użytkownik MaciekB nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 76 / / 0
Ja i dwóch kumpli. Wieczorne luzowanie się przy muzyce i piwku w mieszkaniu jednego z nich. Dobre topki, wypite piwko z 2,5 ml GBL robi mi w głowie miły szum. Wsączam w siebie ciut bimberku. Stwierdzam że nie mam fajek, bez namysłu oznajmiam że idę na stacje po kepy(ok. 300m od bloku). Wypijam duszkiem szklankę soku, będąc przekonanym że jest moja -> jak się później okaże to był sok kumpla z 3 ml GBL.
Ostatnie kadry z mojej pamięci, to rozsuwające się drzwi stacji i pierwsze 2-3 kroki w środku. Nie mam typowej wyrwy w pamięci, równie dobrze te 3 godziny mogło dzielić mrugnięcie okiem. Nie pamiętam momentu odzyskania świadomości. Pierwsze wspomnienie, to chłód krzesła pod gołą dupą, łapy i nogi w pasach. No i oczywiście, stara, gruba jak beczka piguła, nachylająca się nade mną, ze strzykawką do pobrania krwi. Zapytałem w pełni trzeźwy "co pani robi?". Po chwili konwersacji okazało się że jestem na lodówie, łapy w pasach bo podobno się rzucałem( :nuts: ). Heroiczna akcja kumpli sprawiła że już po kwadransie zmieniałem fartuch na swoje ubranie :-)
Podobno na stacji, podszedłem do zgrzewek z piwem i wywinąłem na nie orła. Jako że waliło ode mnie bimbrem i wszystko wskazywało na %, wylądowałem na wytrzeźwiałce. Kumple po 30 minutach poszli mnie szukać. Od pracowników stacji dowiedzieli się co i jak. Przytomnie pojechali do zaprzyjaźnionego lekarza, zerwali go z łóżka i razem pojechali na lodówe. Lekarz zaświadczył że jestem chory i zdarzają mi się omdlenia :-) Wypisali mnie. A rachunek za izbę i tak przyszedł :-/
Ostatnio zmieniony 28 września 2009 przez ruusujuuriuute, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik ruusujuuriuute nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 352 / 83 / 0
Nieprzeczytany post autor: TenTyp »
Całkiem niedawno. Całkiem, całkiem. Zostało mi z urlopu trochę sprzętu i ustawiłem się z kumplem na wolny weekend. Laska u rodzicow, dom wolny - wymarzona sytuacja do melanzyku. Zjedlismy po papierku i pojechalismy latwic kółka. Na mega przypale, ja z zawiasami, kumpel 2 lata pajdy do odjebania pojechalismy zrąbani kwasem samochodem 15 km po kółka. Po 3 godzinach grania w nfs dopadł mnie lekki szok w samochodzie. Gdzie tu są klawisze? Opanowaliśmy wikse z kierownicą, ubralismy ciemne okulary, głupio wierząc, ze będzie łatwiej rozróżnić kolory na światłach. Wyglądaliśmy jak dwa debile jadąc w deszczową pogodę w okularach i hawajskich okularach. Ogolnie to jezdze na zagranicznych blachach to mogli pomysleć, że wkręcił im się wakacyjny klimat, jeszce do tego był czwartek 5 nad ranem. Turyści. Pierwsza wielka niespodzianka spotkała mnie 300m za domem jak wyjeżdzając z jednej wielkiej kolorowej masy, wiechałem w drugą. Porzuciliśmy samochód na parkingu i pojechalismy miejskim. Załatwiliśmy co chcieliśmy, 4 godziny od zarzucenia papierka zledlismy po dwa kółka i jazda mpk stawala sie nieznośna. Mimo iż to pewnie my wyglądaliśmy na nienormalnych, ciągle wydawało mi się, że wszyscy mają upośledzone mordy. Tego nie dało się wytrzymać wypadliśmy z busa na przystanek po środku niczego i tak sobie potripowaliśmy na poboczu. Po godzince zebralismy sie na kwadrat. coś koło 8 zjedlimsmy kolejne papierki, kółka i popilismy wódką ....

BUDZE sie kurwa na jakimś polu, bez koszulki, leżąc w trawie z wuchtą rosy, które chyba były szczynami. Wszystko sie rozmywa, serce zapierdala jak pojebane, obraz śnieży, nie moge sie podnieść. Jak już złapałem równowage i zdałem sobie sprawe, ze łeb mi zaraz rozkurwi z bólu, słysze takie hujowe :eee: zza krzaka. To ten kumpel, bez butów, bez kurtki, z podartymi spodniami. Byliśmy na drugim końcu miasta, do chaty jakieś 2-3 km. Była godzina 19. 11 godzin. Jeszcze nic sobie nie przypomniałem. Otrzpałem się z trawy i kopnąłem coś miękkiego. To był inny kumpel, który znalazł się chuj wie skąd. Ze złamaną nogą. I chuj i skonczyło się w szpitalu.

Potem gadałem z babką z 24h obok mojej chaty. Mowiła że jak wyszliśmy z klatki na czworaka i zanim zniknęliśmy za zakrętem (jakieś 500m) minęły dobre 2 godziny.

I nikt nic nie pamięta. Tajemnicza noc. Straciłem po tym czucie w stopie, też dziwna wiksa.
Zwierzęta i ludzie może nie są podobni
Ale w jednej sprawie są na pewno zgodni
Że trzeba mieć miejsce w którym można się rozjebać
Ostro zabalować a później wszystko sprzedać
  • 2179 / 30 / 0
Nieprzeczytany post autor: Blepharospasm »
zero widzenia na oczy. tylko wirujący kosmos w głowie i jakieś psychomorficzne gluty wszędzie. i depersonalizacja do poziomu superstruny. gruuuubo.
normalnie z głowy mie to wyjąłeś! Odczuwałem coś podobnego, a nawet rzekłbym identycznego.
Hidden mefedron User
  • 15 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Pure »
Mój najgorszy trip w życiu był po powoju. Zrobiłem ekstrakcje według instrukcji, z 10 nasionek które leżały przez pół roku w szafce. Po zażyciu mniej więcej 30 min bełcik, pierwsza mysł cos nie tak zrobiłem z ekstrakcja, ale wszystko zrobilem wedlug instrukcji, no ale trudno. To co miało się wchłonoc, weszło. Super trip przez 2-4h, potem zaczeły sie jazdy:( serce zaczelo bic jak oszalale, starałem sie jakos nad nim zapanowac ale nie dalo rady. Postanowilem wstac, wiece powoli wstalem, podszedlem do umywalki popatrzylem przez 5 min w lustro, i praktycznie zcielo mnie z nog, polozylem sie na podlodze i zaczelo mi sie zciemniac, kompletna bezsilnosc......efekt podobny do takiego jak by sie za szybko wstalo. Jakos to przeczekalem na podlodze. Potem caly w strachu, poszedlem do sasiadki mowiac ze cos czuje sie slaby i omalo nie omdlalem, ze pewnie zjadlem cos nie tak i tp(mieszkam w akademiku). Balem sie zostac samemu w pokoju poniewaz nawet jak bym zaslabl to nikt by nie mogl mi pomoc a tak mialem przynajmniej spokoj duche ze wrazie czego ktos mi pomoze. Posiedzialem u niej przez godzinke, lezac na wpol zywy na lozku i staraja sie wytlumaczyc jej co robie u niej o 2 nad ranem. Przez caly nastepny dzien serce mi jeszcze walilo. Był to moj pierwszy raz z powojem i prawdopodobnie ostatni.Nasiona mialem z MO.
  • 269 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: delirka »
o boziu sto lat temu i nie prawda.
jako, że piątek to pijemy, zarzucamy i idziemy potańczyć do "studenckiego klubu", gdzie wpuszczano nas, czyli 15-18 latków. no to wódka, z meliny na osiedlu, sprawdzona. psychotropy przeróżniaste, akurat tej nocy padło na Zyprexe i Seronil. MJ, no i ta nieszczęsna popita smakująca jak domestos.
pamiętam jak dziś, jak moja ówczesna przyjaciółka obraca listek Zyprexy między palcami i pyta się "to co?", ja oddaje jej butelkę ciepłej wódki, sięgam po popitkę, a ta w tym czasie wjebała chyba z 8 tabsów się głupio cieszy. Ja beka bo zjarana, O. sięga do mojej torby, znalazła Seronil i zaczęła wsypywać proszek z kapsułek. nie wiem i nie chcę wiedzieć ile tam tego poszło. no to co? no to zdrowie. no i się bawiłam do białego rana na szpitalnym korytarzu czekając na O. i wypytującą każdego co z nią, a te kurwy nie chciały mówić...

no, a raz po pijaku bawiliśmy się na ruinach zamku i laska spadła z dosyć wysoka i też szpital. trepanacja itp...

i odwieczne pytanie:
...nie za mało? :gun:
Uwaga! Użytkownik delirka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 71 • Strona 2 z 8
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.