Podczas wielu wielu wielu lat znajomosci z baclofenem zauwazylem ze lek ten zazywany powiedzmy w dawce 50-70mg dziennie (dla mojej skromnej osoby ta miara) powoduje:

- bardzo szybka poprawe nastroju i to z ciezkiego dola w godzinke wyciagnac potrafi (a po kilku kolejnych moge zabawiac "gosci")
- fobia spoleczna znika calkiem a samo ocena rosnie wprost proporcjonalnie ...
- przestrzegajac zalozonych dawek brak "efektow" ktore mogly by utrudnic prowadzenie pojazdow czy obsluge inszych maszyn wiec nie ma strachu ze bedzie bujalo ;)
- ziolo jest jeszcze lepsze ;)
kiedy sprobowalem tego w polaczeniu z sertralinka i buspironem to to juz wogole mega polaczenie z dodatkowymi atrakcjami (mile dreszcze na calym ciele) ...

Byc moze jest to jakas alternatywa zwlaszcza w leczeniu fobii spolecznej na efekty nie trzeba dlugo czekac, i w sumie nic "zlego" na temat tego leku nie znalazlem ... a co wy myslicie ?

coś w tym może być. z rok temu zjadłem parę tabletek i zapiłem browarami. ogólnie było nieźle, zaczełem laske bajerować przez nasz klase, ogólnie jak piszesz "zabawianei towarzystwa", a wiec i dobra i bez oporów bajerka była. ogólnie to siedziałem wtedy na chacie bo miałem aukcję przebić. nagle pach, budzę się dwie godziny po tej aukcji - nawet nei wiem kiedy zasnełem. na drugi dizeń tak jak piszesz bez fobii, gadatliwość, dobry hu8mor i czas w robocie szybko zleciał. zjadłem to chyba tylko raz wiec cieżko powiedizeć jak to u mnei na dłuższa metę jest. też nie wiem jak bardzo uzależnai, czy nie jest groźny dla wątroby i takei tam. osobiście nastawiam sie bardizej na grzybki jako antydepresant :)

No na pewno coś w tym jest, w sumie też zauważyłem dokładnie to samo. Tylko, że podczas codziennego brania efektów nie czuć raczej już aż tak wyraźnie jak podczas zarzucania doraźnie. Doskonała rzecz na impreze jak ktoś nie pije (albo w ogóle), już to też gdzieś pisałem. Ostatnio nie zarzucałem więc nie wiem czy tolerancja na efekty cofa się całkowicie. Czytałem kiedyś, że baclo nie powoduje uzależnienia ani tolerancji więc myślę, że tak. Na pewno można odczuć objawy odstawienne, co poczułem na własnej skórze, ale to nie jest nic specjalnie dokuczliwego. A co do szkodliwości - na chłopski rozum taka substancja nie może nie pozostawić żadnych negatywnych śladów, mi zwiększa znacznie dziury w bani, ale z drugiej strony jest on dopuszczony do obiegu i niektórzy chorzy mają zalecaną dawkę nawet ponad 80mg dziennie. Ale raczej są to na ogół dość ciężko chorzy ludzie. Ogólnie myślę, że raz na jakiś czas na pewno zbytnio nie zaszkodzi zarzucić. Jeśli chodzi o leczenie depresji czy fobii to raczej średni pomysł, to trochę tak jakby leczyć depresję benzo... Ale na pewno można skutecznie utrzymać remisję tych schorzeń zażywając baclo. Czasem leki przeciwdepresyjne też jedynie utrzymują remisję depresji czy fobii, ale mają to do siebie, że dają dodatkowo motywację do pracy nad sobą, a zwiększony poziom serotoniny pozwala także ułożyć lepiej myśli w głowie.

Zgadzam się,baclofen działa antydepresyjnie.Ja z tego względu go biorę.Od ok.pół roku.Na początku trochę się kręciło w głowie,później to działanie (niepożądane jak dla mnie )minęło.Była też taka nieuchwytna,ale silna empatia do świata.Teraz po prostu przechodzi mi po nim niechęć do życia w ogóle.Stanęło u mnie też na dawce 50 mg.,bo większe zaczęły powodować senność,-i biorę co dzień.Nie ma to kopa,ale daje mi zgodę na rzeczywistośc.Taka jakby(mini)dawka optymizmu.Działa na mnie skuteczniej niż antydepresanty.Do tego coś na uspokojenie i leci,bez fajerwerków,ale da się żyć.Dobre i to.

Podbijam temat
Co sądzicie o baclo, powiedzmy 50mg/d czyli 2 tabletki po 25mg na nerwice lękową i depresje

do pewnej dawki działa dopaminergicznie

na zejściu krzywe jazdy

można o jakieś źródło informacji odnośnie działania dopaminergicznego? baclofen działa na receptro GABA-A.

czytalem dziś o dopaminie i właśnie o ile dobrze pamietam agonizm GABA-A ma wplyw na tą dopaminke.

Poczytaj jeszcze do czego jest alt i szift

^ Tylko, że Baclo jest agonistą GABA-B

Dużo osób myli pojęcie antydepresyjne z działaniem przeciwlękowym i stabilizującym nastrój. Wg. mojego doświadczenia baclofen nie ma nic wspólnego ze zwalczaniem depresji a raczej maskuje lęk i stabilizuje nastrój, co poprawia ogólny stan psychiczny pacjenta i owy może wywnioskować, że jest to działanie antydepresyjne. Terminy te objawowo są z wielu perspektyw podobne jednak mechanizmy, które je powodują są zupełnie inne.