Napój o działaniu psychodelicznym, zawierający DMT – sposoby przyrządzania, opisy rytuałów, rady i wątpliwości.
Więcej informacji: Ayahuaska w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 98 • Strona 1 z 10
  • 1081 / 32 / 0
Znalazlem na internecie takowa wypowiedz prosze powiedziec co Wy o tym sadzicie:


"Ale do rzeczy.
Powiem krótko.
ayahuasca jest otwarciem na bardzo silne demony. Nazywamy je w okultyźmie: Victusy
Są to demony znane z Persji przybierające postać dowolnego namacalnego przedmiotu (silna wizualizacja poprzez myślokształty).
Ryt ayahuaski jest rytem magicznym.
jako były okultysta, obecnie nawrócony Chrześcijanin (czytaj: nie Katolik!, nie Adwentysta cy inny Jehowa!), miałem okazję uczestniczyć w tych rytach.
kilka dobrych lat temu również w Polsce...

Powiem coś co będzie podsumowaniem (do wydrukowania dla każdego na ścianę!)

Ahauasca BARDZO DUŻO DAJE, ale zabiera duszę. Można powiedzieć, że pijąc te wywary (są również inne podobne planty) podpisujesz niejako na siebie wyrok. Jaki wyrok?
Zobaczysz z czasem. Na początku naprawdę jest superfajnie!, superprzeżycia!, szczęście, błogość, uleczenie wielu chorób, wszechogarniające szczęście na poziomie fizycznym i duchowym!. Ale ayahuasca i podobne jej rośliny zawsze będzie powiązana z energiami lucyferycznymi"

Prosze o Wasza opinie na ten temat
  • 488 / 7 / 0
Światem rządzi fizyka, chemia i biologia, cała reszta to bajki dla małorolnych.
  • 4024 / 371 / 951
cebex pisze:
co Wy o tym sądzicie:
Brednie.

Nie wymagające chyba komentarza?
  • 2 / / 0
forum.prawda2.info, pełno tam takich oszołomów, często czytam tego typu fora dla beki :D
  • 3898 / 238 / 13
Kto to napisał? R. Tekieli? Słuchaj, jeśli pytasz o to, czy faktycznie wierzę (wierzymy) w te byty ze sfery duchowej, o których mowa to chyba ile światopoglądów tyle odpowiedzi... Natomiast ja zauważam tu pewną poważną niekonsekwencję i - po prostu - ignorancję. Mianowicie autor wypowiedzi "zdemonizował" ayahuascę, a dlaczego nie grzyby, LSD, 4AcoDMT - przecież te substancje działają podobnie, czemuby one miałyby być gorsze i nie zwoływać tych okropnych duchów na zarzywającego?! Próbując z tego pytania wybrnąć z twarzą, autor pewnie odpowiedziałby: "ayahuasca to część obrzędowości prastarych religii okultystycznych a syntetyki czy inne juz nie"; no więc, abstrahując już od owej okultystyczności wierzeń plemion używających huaski, logicznie można zauważyć, że nie zawsze użytkownik ma świadomość, lub nawet nie zawsze ma taką wolę aby łączyć jakieś stare tajemne duchy zza oceanu w obrzęd który sprowadza się poprostu do ordynarnej czynności, jaką jest picie napoju, który za zadanie ma jedynie wystrzelić w kosmos. Powiem więcej, można nawet wypić to z intencją spotkania z "własnym bogiem" o ile się w takowego wierzy. To jest chyba bardzo skomplikowany problem i nikt nie może tego chyba stwierdzić tak jednoznacznie dla każdego przypadku zazywania.
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 1081 / 32 / 0
Parathormon podoba mi sie Twoj punkt widzenia, widzialem takze opinie ze McKenna jest oplacany przez Rockefellerow, jakoby psychodeliki maja odsunac ludzi od Boga i zajac sie okultyzmem w postaci psychodelikow. Mozliwosc kontaktu z negatywnymi bytami tudziez zlymi duchami ktore sie moga przyczepic, moglo by tlumaczyc cudowne uzdrowienia po Ceremoni aya.
  • 13 / 2 / 0
Osobiście uważam, że aya spełnia wszystkie cechy niezbędne do wejścia na drogę inicjacji okultystycznej. Z drugiej strony we właściwym sobie kontekście jest narzędziem czysto religijnym. W tradycjach szamanskich, szaman, był osobą izolowaną od reszty ludności właśnie ze względu na specyfike praktyk jakie codzien wykonywał. Wielu niedoszłych szamanów, którym nie udało sie przejść testów szamanskich konczyło mniej lub bardziej dotkliwą chorobą psychiczną. A więc sfera, w której egzystowali nie była neutralna dla całości ich życia i nie lekceważył bym tego.
Podobnie moim zdaniem jest z ayahuascą. Jeśli ktoś używa ayi w sposób instrumentalny (dla dozy ekscytacji czy też jako lek na wszytskie włąsne problemy) to jego droga kolejnych inicjacji z ayą może skończyć się głebokim rozczarowaniem, nierzadko doprawiając do tego poważny uszczerbek na zdrowiu psychicznym. Wszytskie mocniejsze psychodeliki wyrywają człowieka z tej rzeczywistości którą intersubiektywnie doświadczamy, co sprawia, że nasz umysł przestaje się dostrajać do tej rzeczywitości którą codzień doświadczaliśmy. Symptomatyczne dla wszytskich psychonautów jest poczucie odrealanienia od tego świata. Im dłuzej dana osoba praktykuje z psychodelikami tym bardziej nasila sie u niej poczucia odrealnienia. Poczucie odrealanienia natomiast sprawia, że komunikacja z przeciętnym człowiekiem staje sie coraz trudniejsza, gdyż mamy poczucie, że nie jestesmy dostatecznie rozumieni, co jeszcze bardziej pogłebia izolacje.
Nie chce tego oceniać czy jest to autentyczne osiągniecię jakieś wiedzy duchowej czy wpływ jakiegoś demona, który zdestraja nasz umysł w każdym badź razie nalezy byc świadomym konsekwencji jakie mogą nas spotkać.
  • 1519 / 20 / 0
Nju ejdżowe cipki, tfu. Powtórze za Pokoleniem : brednie
Żeby życie miało smaczek, raz grzybek a raz maczek...


Breslau jest niemieckie!
  • 1081 / 32 / 0
koguar ostro :d :-D
  • 1519 / 20 / 0
W tradycjach szamanskich, szaman, był osobą izolowaną od reszty ludności właśnie ze względu na specyfike praktyk jakie codzien wykonywał.
Jak on może być odizolowany skoro pełni role pośrednika między światem ludzi a światem duchów? Spędzając czas praktycznie codziennie na leczeniu i pomaganiu ludziom, organizowaniu obrzędów itp nie mógł być od nich odizolowany. Głupoty pan pleciesz. Niektórzy szamani oprócz tej funkcji pełnili również funkcje wodzów więc tym bardziej nie mógł sie izolować.
Żeby życie miało smaczek, raz grzybek a raz maczek...


Breslau jest niemieckie!
ODPOWIEDZ
Posty: 98 • Strona 1 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Medyczna marihuana długoterminowo poprawia jakość życia pacjentów

Australijscy medycy mówią, że pacjenci, którym przepisano medyczną marihuanę, mogli liczyć na poprawę ogólnej jakości życia związanej ze zdrowiem, a także zmniejszenie zmęczenia i zaburzeń snu przez okres jednego roku. Lęk, depresja, bezsenność i ból również ulegały osłabieniu.

[img]
Ten napój to hit w USA. Sprzedaż rośnie jak szalona, alternatywa dla drinków

Rewolucja na rynku napojów trwa – Amerykanie coraz częściej sięgają po napoje z THC zamiast po alkohol. To już nie nisza, a branża warta setki milionów dolarów, która zmienia oblicze rynku spożywczego i wywołuje poruszenie wśród regulatorów.

[img]
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego

Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.