baclofen

serek wiejski.

białko i gainer według braków w diecie, jakaś multiwitaminy - np centrum czy witaral, ZMA lub zincas forte + filomag b6 na noc (podnosi poziom testosteronu i lepsza regeneracja), jak masz takie sobie białko dokup BCAA, jeśli miałeś już kilka cykli kreatynowych, to oprócz zwykłego mono, którego będziesz jadł 50% dawki jakiś dobry stack kreatynowy/NO buster np 2 puchy HP, lub shock + storm (są to dosc drogie sprawy jedna puszka - ponad 100zl), możesz dożucić jakiś tran, a jak nie masz co z kasą robić jeszcze glutamine.
Zakładam, że diete masz dopracowaną, bo bez tego ani rusz.

Przy suplementacji zma zabawnie skacze libido, a w snach pojawia się mnóstwo barwnej i soczystej przemocy.
Gainerów nie polecam - łapie się tłuszcz tylko. Poza tym szkoda kasy, skoro węglowodany stosunkowo łatwo dostarczać - jest tego mnóstwo w produktach żywnościowych. Makarony, kluski, kasza gryczana, ryż itp. itd.
Planuję zwykły zestaw aminokwasów kilka razy dziennie + BCAA przed treningiem (dobrze się spisuje) + białko po treningu i na noc + kreatynę (mono i estryfikowaną).
I nie wiem właśnie czy kontynuować na razie trening aerobowy z redukcją i do jesieni poczekać z masą, czy już od lipca uderzać w masę.

wiadomo, jeśli nie musisz podbijać kalorii gainerem to nie trzeba go jeść, chociaż dobrze się spisuje jako uzupełniacz glikogenu bezpośrednio po treningu. Myśle, że białko powinieneś kupić i szamać dziennie chociaż 2 razy po te 25/30g, bo wiem, że z pożywienia bardzo trudno dostarczyć odpowiednią ilość.
Jaśli nie szkoda ci kasy to zamiast jabłczanu, czy jakiś innych rodzaji kretynki zakup 2 puchy dobrego stacku. Stacki oprócz kilku (5-7?)rodzaji kretek mają substancje zwiększające produkcje tlenku azotu w organiźmie, powoduje to rozszeżania naczyń krwionośnych i dostarczenie większej ilości substancji odżywczych do domięsni, poza tym większa pompa na treningu i napompowanie po. Witaminki i minerałki przy intensywnym treningu powinno sie dostarczać w większej ilości niż zwykle , chociaż jestem przeciwnikiem ich stałej suplementacji.

edi. jeśli chodzi kiedy masz udezać z masą sam wiesz to najlepiej. Łatwiej chyba jest w zimie.

edit2. przeoczyłem, że białko bedziesz szamał jednak, hehe

Weźcie załóżcie wątek siłownia kurwa!

nie trzeba nic latac, samoistnie organizm wraca do zdrowia - w naturze istnieje cos takiego co sie nazywa homeostaza

No przecież o tym jest. Ze skrajności w skrajność heheh. Cykl must go on!

Ćpuny, a bierzecie coś na stawy?
Brałem swego czasu blokady (ze 3lata temu) bo te chrząski jakby się "powycierały" od ćwiczeń. Tzn strzelało mi w stawach pod obciążeniem podczas ćwczeń. Na początku to olewałem, ale przy 30kg na barki to kurwa....
Wizyte u reumatologa przekładam 4raz, bo nie mam kiedy poki co się tam pojawić. W barkach strzela, coś w kolanie zaczyna. Gdy kupywałem glukozaminę w tabletach to troche pomagalo i nie czułem, ale ile można to wpierdalać. Emeryt nie jestem.
A coś bierzecie z preparatów glukozaminowych? Co ogranicza lub regeneruje/chroni?
Jak pójdę do sklepu to koxy nawijają tak mądrze, ale tak zebym kupil mimo, że nie pakuję lol.

Póki co nie ćwiczę jedynie basen i 4km wieczorkiem od przyszłego tygodnia póki tych stawów nie zrobię.

o stawach nie mam pojęcie, jednak wydaje mi się, że 'strzelanie' raczej nie oznacza nic zlego

widze że są tu osoby co znają się na siłowni. Więc mam małe pytanko.

Otóz ostatnio przytyłem 13kg, z 85 na 98 przy 178 cm - jednym zdaniem grubas, problem w tym że w swojej karierze miałem ponad sete już a dwa i pół miecha pózniej ważyłem mniej niz 80.

generalnie w huj rozlegulowany metabolizm, czasem nie mam apetytu przez 3 dni, a czasem opierdalam co widze.

wiem ze potrzebuje odpowiedniej diety, planu na siłke i bieganie żeby rozłożyć redukcje w czasie - z tego co kumam to 1kg tygodniowio to dobre tempo bez efektu jojo.

mimo że troche waże to potrafie zrobić setkę w 13s, a na basenie 50m/45s. takze przyzwoicie, gorzej z kondycją przez fajki i palenie.

trening hiit wydaje mi sie optymalny dla mnie , ostatnio jak sobie zrobiłem na próbe to ledwie do domu wróciłem hehe, a pikawa napierdalała mi przez 3godz.

planuje to zacząć po wakacjach ale diete to musi mi ktoś pomóc ułożyć bo te wszyskie produkty/białka/kalorie to mnie przerastają ale jakby ktoś mi ją ułożył to będe sie trzymał, bo zacięty ze mnie skurwysyn hehe , wydaje mi sie ze fajna sprawa wstawać jak rocki o 5 rano, opierdolić surowe jajka, potem przebiec pół miasta i ogólnie mieć jakoś zagospodarowany dzień a nie tylko palenie/praca praca/palenie.

z tym paleniem to też będe musiał ograniczyć bo m.in. przez to tak nieregularnie jem, potrafie obudzić się o 3 w nocy , śćiągnąć wiadro i pójść do kuchni i smarzyć placki ziemiaczane a potem przez cały dzien na nic niemam ochoty.

jak ktoś ma doświadczenie w sprawach dietetyki i siłowni to chętnie przyjme jakies rady, aha no i ile kosztuje karnet na siłownie? dawniej chodziłem ale to na taką w bloku robioną przez miejscowych karków, teraz chce profesjonalnie w spokoju.

pozdro