Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 3906 • Strona 96 z 391
  • 1857 / 67 / 80
Nawet nie wiem czy to pisze w dobrym wątku ale nie wiem gdzie to najbardziej pasuje.


Właśnie jestem w trakcie porzucenia odurzania, cold turkey, jedyne z czym mam problem to stymulanty. chociaż mozna mnie nazwać politoksykomanem bo próbowałem najróżniejsze rzeczy to tylko do stymulantów mnie ciągnie. Dysocjanty to od zawsze było to co najbardziej lubiłem ale nad nimi panuje prawie bez wysiłku.
Ćwicze, biegam, jem codziennie mikroelementy, próbuje sie też czymś zająć ale mi nie wychodzi, do tego jestem bezrobotny więc mam nadmiernie dużo czasu.

Wyłoniły sie też takierzeczy niezależnie od niczego, doświadczam ich codziennie:
-uczucie braku sensu życia(od 8lat)
-anhedonia
-samotność (szukam sobie dziewczyny ale w moim stanie psychicznym i ekonomicznym to tak jakby gimbus szukał sobie DMT)
-wahania nastrojów w takim stopniu że w ciągu paru minut ze stabilności moge mieć myśli pokroju głębokiej depresji
-całkowity brak motywacji
-brak samodyscypliny(ćwiczenia fizyczne na to pomagają i walcze z tym)
-"oni wiedzą" i paranoje(uspokoiło sie do znośnego poziomu ale nadal jest wyczuwalne)
-niskie poczucie własnej wartości
-jak jakoś sie ustabilizuje chwilowo i coś sie zacznie sypać to załamuje ręce i momentalnie mam depresyjne myśli i spadek nastroju

Nigdy nie byłem u żadnego psychologa chociaż w gimbazie dostałem skierowanie do psychiatry ale było tak bardzo wyjebane. Teraz bardzo serio zastanawiam sie żeby iść do jakiegoś lekarza bo samemu nie radze sobie z tym wszystkim, może w jakiś 15-20% widze poprawe dzięki moim działaniom ale to nie wystarcza.

Próbowałem alpry,etizolamu,allobarbitalu i klonazepamu rekreacyjnie jakieś pojedyczne razy.
Po klonazepamie czułem sie zajebiście, wszystko jak ręką odjął(2mg), do tego stopnia że więcej niż raz tego nie zarzuciłem bo mam wrażenie że momentalnie bym sie wpierdolił a wizja jeszcze dodatkowej padaczki do tego wszystkiego mnie przerasta :cheesy:

I teraz pytanie czy ja mam iść do psychologa czy do psychiatry? I czy jak tam pójde np. jutro albo pojutrze to umawiam sie na wizyte jak do lekarza i dopiero za pare miesięcy będzie wizyta? Czy jak to wygląda? Mysle tylko o nfz.
Czy antydepresanty mają właściwości ogłupiające, tłumiące inteligencje? Czy moge zacząć je teraz brać jeżeli właśnie mam przed sobą wizje sesji?
  • 4807 / 267 / 0
Idź na psychoterapię. Jako ćpun powinieneś łatwo sobie wyobrazić co z Tobą zrobią te leki. Mówienie o tym że antydepresanty nie mają wpływu na tok myślenia włóż między bajki bo mają. Dobrze się zastanów.

Także nad nastawianiem się na NFZ. Myślisz że tym ludziom zależy na pacjencie, w czasach gdy ludzie tracą zdrowie aby się dostać? Nie chcę odbierać Ci szans, jeśli się uda spoko. Pamiętaj że warto iść do lekarza który Cię z diagnozuje i do następnego, który potwierdzi diagnozę.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 1857 / 67 / 80
Czyli jednak ogłupiają? Jeśli tak to odkładam sprawe na czas kiedy już ustabilizuje sie z egzaminami. Ja nigdy jak próbowałem to nawet nie zwracałem uwagi na to bo wtedy myślałem całkiem innymi kategoriami.

Hmm, nie stać mnie na prywatne wizyty, a co do tego żeby iść do 2 różnych lekarzy dla potwierdzenia to dobry pomysł i napewno zastosuje.

A co do tego czy im zależy to wiem że im nie zależy ale liczyłem raczej na chemiczne uzyskanie tymczasowej poprawy bo tak jak mówie mi samemu z dobrej woli i samozaparcia średnio to wychodzi. A może raczej poziom poprawy mnie nie satysfakcjonuje, bo jednak widać wyraźne zmiany w porównaniu np. do czasów kiedy dzień w dzień waliłem speeda ;-)
  • 1041 / 4 / 0
Jeśli liczysz od razu na jakieś benzo to wątpię. Chyba że trafisz na lekarza, który ma wyjebane. A jak dostaniesz coś innego, smakując wcześniej benzo i porównując ich działanie z działaniem tych gównianych ssri (które i tak z łaski swojej może zaczną "działać" po dwóch miesiącach dopiero), to w zasadzie nic się nie zmieni, nie pomoże i będzie tak samo chujowo. :)
  • 1857 / 67 / 80
Nie to że licze na benzo poprostu licze na jakąkolwiek poprawe, może mi przepisać cokolwiek byle działało skutecznie na chociaż jeden z tych wymienionych objawów. A no i licze na odczuwalne efekty a nie 2miesięczne czekanie na efekty bo mi to pachnie wyjebką producenta tych tabletek.
  • 1041 / 4 / 0
Szybko odczuwalne efekty dają tylko benzo i dlatego stosuje się je doraźnie (!). Życie non stop na takich lekach to jeszcze większe wjebanie. Generalnie prawie na pewno będziesz zawiedziony, próbując sobie pomóc w ten sposób tylko lekami. Leki są jedynie są dodatkiem, ułatwieniem do psychoterapii, która zawsze jest podstawą. Tym bardziej, że odstawiasz ćpanie, więc sensownie byłoby to połączyć z terapią uzależnień. To się wszystko ze sobą łączy.
  • 1830 / 493 / 0
Anon
Próbowałem alpry,etizolamu,allobarbitalu i klonazepamu rekreacyjnie jakieś pojedyczne razy.
Po klonazepamie czułem sie zajebiście, wszystko jak ręką odjął(2mg), do tego stopnia że więcej niż raz tego nie zarzuciłem bo mam wrażenie że momentalnie bym sie wpierdolił a wizja jeszcze dodatkowej padaczki do tego wszystkiego mnie przerasta :cheesy:
Przede wszystkim- powiem Ci po przyjacielsku, jeśli w ogóle myślisz o polepszeniu swojego stanu, pierdol benzo, to po prostu przedłużenie ćpania pod płaszczykiem "leczenia". Antydepresanty, to zupełnie inna para kaloszy. Jeśli już, to można sobie trochę zostawić na sytuacje podbramkowe- typu mała daweczka na rozmowy kwalifikacyjne itp. Nawet (mówię profilaktycznie ;-) ) usypianie się tym, to denny pomysł. Są do tego rozsądniejsze rzeczy (o ile oczywiście chcesz wydostać się ze swojego bagienka, a nie zaćpać :-D ).
I teraz pytanie czy ja mam iść do psychologa czy do psychiatry? I czy jak tam pójde np. jutro albo pojutrze to umawiam sie na wizyte jak do lekarza i dopiero za pare miesięcy będzie wizyta? Czy jak to wygląda? Mysle tylko o nfz.
Na Twoim miejscu udałbym się tu i tu. Tylko u nas w Polsce z leczeniem zaburzeń psychicznych panuje arcyburdel w "standaryzacji" postępowania, że tak powiem, i ogólnie organizacji tej branży, ale to temat na całą książkę. :-p Do psychologa warto się udać, żeby przeprowadzić testy osobowości/orientacji życiowej/zdolności w danych kierunkach typu testy MMPI-2. Będziesz wtedy wiedzieć, na czym stoisz. To bardzo istotne. Warto postawić kawa na ławę, i poprosić u psychologa o wszystkie możliwe testy, bo czasem ludzie tam chodzą "pogadać" o chuj wie czym, i właściwie nie wiadomo, po co wtedy cała ta instytucja (dlatego m.in. piszę o burdelu w tej branży). Jak masz badania w ręce, to idziesz do psychiatry, i na podstawie Twoich wyników + rozmowy z Tobą ustali Ci leki. I teraz:
Czy antydepresanty mają właściwości ogłupiające, tłumiące inteligencje? Czy moge zacząć je teraz brać jeżeli właśnie mam przed sobą wizje sesji?
To kwestia osobnicza, ale w uproszczeniu- często niestety tak. Stare trójpierścieniowce zazwyczaj paprzą koncentracje, neuroleptyki (oprócz małych dawek sulpirydu/amisulpirydu- raczej wyostrza percepcję) też lubią zwarzywiać, ale o ile nie masz schizy, to nie daj sobie tego gówna wcisnąć. :*)

Najpewniej dostaniesz na początek SSRI/SNRI. Tutaj jest różnie. Paroksetyna (dobra przeciwlękowo) lubi zamulać i spowalniać reakcje, ale już np. Sertralina u większości działa aktywizująco (a przy tym przeciwlękowo). Jeśli masz rozbitą od deprechy koncentrację, to szczególnie w wyższych dawkach może wspomóc funkcje poznawcze. Sądzę, że z tych leków pierwszego rzutu miałaby największą szansę na Ciebie dobrze zadziałać. Dobra jest jeszcze wenla (SNRI), niektórych ogłupia, innym dodaje ogłady, różnie bywa. :-D Masz jeszcze m. in działający na dopaminę wellbutrin (bupropion), który może pomóc (można mixować z SSxx- uchodzi za świetne połączenie). Dobrze do psychotropa dostawić nootrop, (aptecznie- np. vinpocetyna +piracetam + lecytyna, lub na lewo modny ostatnio noopept) to powinno znacznie ułatwić sprawę.
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 20 / / 0
Jeśli chcesz szybki efekt, to mogę polecić escytalopram. U mnie pierwszy tydzień na tym wyglądał słabo, ale następny już był spoko. W 3cim tygodniu było już bardzo dobrze. Ogólnie wesoło i przyjemnie, bez ogłupienia itp. a nawet wręcz przeciwnie :) Z tym, że po około 2-3 miesiącach stosowania zaczęło mnie po tym troszeczkę przymulać, w sensie ciężko mi wstać z łóżka rano - ale wydaje mi się, że trochę się rozleniwiłem i dlatego tak. Reasumując - lek na + tylko dla mnie trochę za słaby.
Uwaga! Użytkownik Witur nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 401 / / 0
Chyba zawalam sprawę...Krotko i zwiezle: przyjmuje sertraline 25mg/dzien, planowalabym ja odstawic za miesiac (po sesji) i zaczelam ladowac 5HTP. Tu hamowanie wychwytu zwrotnego, tu pobudzenie produkcji serotoniny, czuje sie gwiezdnie ale to nie jest chyba droga do ostawienia ssri, prawda? :emo:
Chcialoby sie pominac, ze polewam giebla, codziennie, ale rozsadnie bo 6-7ml dziennie (dzieki cudom odnalezionym na watku Doping Mozgu). Pod katem samopoczucia generalnie nie brakuje mi niczego, jest naprawde super, koncentracja i nauka idzie jak z platka. Czasem tylko sie ciezko wziac za nauke bo tyyyyyyle rzeczy ciekawych wokol :D No, raczej nadmiaru tez niczego nie mam, ale wole zapytac czy cos powinnam zmienic...
Uwaga! Użytkownik Blair0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 283 / 1 / 0
Z tym odstawianiem sertraliny to nie widzę żadnego powodu ani przeciwwskazań by nie dobierać do tego 5-HTP. Wręcz przeciwnie, ja bym zalecał dołączyć 5-HTP do Sertry pojechać tak z tydzień - dwa (nie wiem ile rozkręca się działanie 5-htp) odstawić sertre i pojechać przez miesiąc - dwa na 5-HTP by złagodzić objawy odstawienne sertry. Właśnie bardzo dobrą drogę wybrałaś koleżanko. Według mnie przynajmniej to bardzo rozsądna droga do odstawienia sertry, o ile tą sertre rzeczywiście odstawisz w końcu i pojedziesz troche na wysokich dawkach 5-htp.
Co do giebla no to co mogę powiedzieć, nie używałem i nie znam się na nim ale pomyśl logicznie. Jeśli przyjmujesz coś w ciągu, dzień w dzień to nie jest dobrze c'nie ?
Uwaga! Użytkownik Marines nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 3906 • Strona 96 z 391
Newsy
[img]
Rekordowe uderzenie w narkobiznes. Zlikwidowano 19 laboratoriów i ujęto 67 osób

Co najmniej tysiąc funkcjonariuszy wzięło udział w największej w ostatnich latach operacji wymierzonej w syndykat narkotykowy działający na terenie Ukrainy. Zlikwidowano 19 laboratoriów i 17 magazynów oraz zatrzymano 67 osób, w tym 32-letniego bossa organizacji. Szacuje się, że miesięcznie narkogang produkował nawet 700 kg mefedronu, alfa-PVP i amfetaminy.

[img]
"Narkociak" próbował przemycić narkotyki do więzienia

Koci kurier z narkotykami wpadł na gorącym uczynku. Strażnicy kostarykańskiego więzienia zatrzymali kota, który do futra miał przyklejone paczki z marihuaną i crackiem. Zwierzak próbował przedostać się na teren zakładu karnego.

[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.