Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2055 • Strona 205 z 206
  • 85 / 29 / 0
Pamiętam to jakby to było wczoraj.
Zjechałem na psychiatryk na odtrucie od morfiny (nie miałem możliwości czekania w kolejce na jakieś konkretne detoksy), a tam poznałem pewną, bardzo ciekawą personę, uzależnioną właśnie od prochu (osobę, a raczej to, co z z tej osoby pozostało)
Koleś był cholernie sympatycznym, 35 letnim mężczyzną (z tego co kojarzę to chyba był z NH, sądząc po tym z jakim zamiłowaniem opowiadał o pewnym klubie piłkarskim), ale na oko wyglądał jakby miał conajmniej 50 lat na karku. Wysoki (na pewno przynajmniej 190 cm), a ważył może ze 60 kilogramów jeśli nie mniej. Ogólnie to przyjechał bez niczego, zawinęli Go chyba z ulicy, bo dostał jakiś paranoi, nie wiem, nie pytałem.
Ogólnie mega sympatyczny i nieszkodliwy, całymi dniami włóczył się od ściany do ściany, a porozumiewał się szeptem, nigdy głośniej.
Pierdolił coś właśnie o tych klubach, kryminale, a nawet wyrył na ścianie w kiblu słowo: „Omerta”, puszczając do mnie oko i przykładając palec do ust (na szczęście swoich)
Jak szedł spać wieczorem to po prostu kładł się na pustym łóżku (bez żadnej pościeli, poduszki, nic), podkładał ręce pod głowę i zawijał się w kłębek i tak się po prostu jakby „zawieszał”.
Podarowałem mu kilka podstawowych produktów higienicznych jak żel do ciała, pastę do zębów, dezodorant.
Nad każdym wypowiadanym (właściwie to wyszeptywanym) słowem, zastanawiał się kilka minut.
Czasami w ogóle wbijał do Nas na palarnię i zaczynał mówić o dziwnych rzeczach, bardzo dziwnych albo zwyczajnie milczał i gapił się w jeden punkt na ścianie.
Cień człowieka, strasznie przykro mi było na to patrzeć. Nie miał ze sobą nic, nie widziałem aby ktokolwiek Go odwiedził, wysłał paczkę, nic.
Jego ubrania mu zabrano i dostał szpitalną piżamę i w sumie to tyle.
Był jeszcze jeden koleś, który kirał klej przez lat bodajże piętnaście (jak On sam twierdził), ten był już trochę bardziej kontaktowy, ale potrafił budzić ludzi w środku nocy na całym oddziale aby pokazać im swój najnowszy projekt;„Moment w którym taksówka, zderza się z autobusem”, a tam na kartce było kilka, połączonych ze sobą kropek oraz kresek.
Przepraszam za offtop, Panowie - konkludując, nie jedzcie tego gówna za dużo, bo na prawdę można sobie potem zrobić kuku.
I ja jako „pierdolony helupiarz”, fizycznie doszedłem do siebie po kilku miesiącach (pomijam psychikę), tak tamten ziomek z NH, pozostanie zawieszony pomiędzy „jawą, a snem”, a raczej „koszmarem”.
Uważajcie na siebie.
Pozdrawiam
Uwaga! Użytkownik LittlePossessedRock nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1287 / 327 / 12
ostatnio sporo nadużywam, zdarzy mi się zarwać w środku tygodnia 2-3 nocki ale jeśli mnie nie poniesie i przypierdole przed południem to nawet udaje mi się zasnąć na kilka godzin bez pomocy benzo

poza tym, że dość mocno wyjałowiło mnie z uczuć to jeszcze wypaczyło mi obowiązkowość, generalnie na wszystko mam wyjebane i na niczym mi nie zależy
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
  • 308 / 157 / 0
Ja zaczalem walić jak mialem 12 lat mam 26 i jets zajebiscie szkoda ze fuka chujowa i trzeba walić kryształ
#BLACKLIVESMATTERS #CZARNA SIŁA #CZARNA DUMA #LGBT
  • 1 / 3 / 0
Cześć wszystkim, chciałbym podzielić się z Wami moją historią, która będzie przestrogą dla tych, którzy myślą, że amfetamina to sposób na radzenie sobie z problemami. Myślę, że warto żebyście poznali, jak wciągająca i destrukcyjna może być ta droga. Zaczęło się to wszystko około roku temu. Byłem studentem, żyjącym w ciągłym stresie – egzaminy, prace, życia towarzyskie. Pewnego wieczoru, w trakcie imprezy, usłyszałem od kolegi o amfetaminie znałem wcześniej ale olewałem.... To miało być coś, co pomoże mi skupić się na nauce i doda energii na imprezy. "Czemu nie?" pomyślałem. Tak zaczęła się moja przygoda.

Na początku nic nie wskazywało na to, że będzie to początek piekła. Przez pierwsze miesiące czułem się jakby u szczytu swoich możliwości. Czas płynął szybciej, a ja miałem więcej energii do nauki, a nocne imprezy stały się znacznie bardziej intensywne. Wszystko wydawało się w porządku – studia szły dobrze, a ja otaczałem się ludźmi, którzy mieli podobny styl życia. Jednak z czasem zauważyłem, że potrzebuję coraz więcej. To był pierwszy znak, że coś jest nie tak. Moje zdrowie zaczęło się pogarszać – problemy z apetytem, wahania nastrojów, bezsenność. Przespałem wiele ważnych zajęć, a po niektórych imprezach budziłem się jak cień samego siebie. Mimo tych objawów nadal wciągałem się w tę spiralę. W ciągu roku moje relacje z bliskimi zaczęły się psuć. Rodzina martwiła się o mnie, a przyjaciele zaczęli trzymać większy dystans. Odkryłem, że amfetamina odciągnęła mnie od osób, które naprawdę mi na nich zależało. Moje życie prywatne zaczęło się sypać, a ja spędzałem coraz więcej czasu w samotności.

W pewnym momencie dotarło do mnie, że nie mogę już dłużej tak funkcjonować. Postanowiłem poszukać pomocy. Zgłosiłem się do terapeuty, zacząłem próbować odbudować swoje życie. To była długa droga, pełna bólu i walki ze swoimi nawykami, ale udało mi się. Dzięki wsparciu bliskich i specjalistów zrozumiałem, jak wiele straciłem. Dziś chcę powiedzieć, że amfetamina to nie rozwiązanie. To pułapka, z której trudno się wydostać. Mam nadzieję, że moja historia pomoże komuś uniknąć tych samych błędów, które popełniłem. Dbajcie o siebie i swoje zdrowie – to jest najważniejsze...
Ostatnio zmieniony 24 lipca 2024 przez quasher, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 5774 / 1181 / 43
A brałeś inne narkotyki w tym czasie ?
alkohol, trawka, psychodeliki, czy tylko amfa ?
Widać po poście który napisałeś, że dobry towar miałeś.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 1 / / 0
Nie wszystko stracone skoro jeszcze jesteś w stanie napisać taki długi post i się przy tym nie gubisz. Doskonale zdajesz sobie sprawę z tego co robiłeś i masz pewnie możliwość to zmienić. Zacząłeś w dosyć późnym okresie życia w kontekście do rozwoju organizmu i mózgu człowieka. Mielina zdążyła Ci w miarę stwardnieć i te zniszczenia, które amfa spowodowała są jeszcze do odwrócenia.
  • 4301 / 698 / 2117
@quasher w sumie myślę tak samo :) skoro jesteś w stanie skonstruować tak obszerny post, to jeszcze nie jest tak źle i zdrowie najwidoczniej aż tak mocno się nie posypało. Niektórzy tutaj "bez obrazy" mają problem z jednym zdaniem, a co dopiero z takimi "wypocinami" jak Twoje.
Dziś chcę powiedzieć, że amfetamina to nie rozwiązanie. To pułapka, z której trudno się wydostać.
Niestety z wieloma substancjami tak jest. Doraźnie dają zadowolenie, po czym przygniatają podwójnie problemami.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 9 / 1 / 0
Cześć wam,
ogólnie mam ciągle nawracający problem z fetą. Biorę mniej więcej raz na dwa miesiące i jestem wtedy w 2-3 dyniowym ciągu. Biorę wtedy takie ilości że jestem na granicy życia i śmierci. Po tym ciągu wpadam w wir zdrowego odżywiania i wogole że już nigdy tej fety nie wezmę.dostaje całkowitego obrzydzenia do siebie i narkotyków. Po jakimś czasie zapominam o tej traumie i siedzę sobie w jakiś piątek po pracy i pije wino. Ledwo się obejrzę znika jedna butelka później druga i czuję że to dobry moment żeby coś dojebac bo i tak ostatnie dwa miesiące nic nie było Blabla i znowu to samo
Jak nigdy więcej nie wziąć? Nie umiem sobie z tym poradzić to się już ciągnie od paru lat

przeniesiono do odpowiedniego wątku, żeby nie spamować nowymi o tym samym problemie - /Merx
  • 4894 / 853 / 0
@silviaida Jak nie potrafisz sobie z tym poradzić sam a chcesz z tym skończyć to musisz z kimś o tym pogadać. Terapeuta jakiś znający się na rzeczy.
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / 1 / 0
@serotoninowy tak już brałam pod uwagę jakiegoś psychiatry ale wsumie nie wiem za bardzo czy się opłaca skoro zdarza mi się to raz na dwa miesiące lub mniej
Czy jest to wogole uzależnienie? Czy mogę alkohol to we mnie pobudza? Był ktoś w takiej sytuacji? Moze obyłoby bez terapii
ODPOWIEDZ
Posty: 2055 • Strona 205 z 206
Newsy
[img]
Magazyn z narkotykami na dachu budynku

Stołeczni policjanci wkroczyli w czwartek na warszawską Pragę, gdzie na ulicy Brzeskiej zlikwidowali magazyn z narkotykami. Zatrzymali do sprawy 39-latka, do którego mogły należeć znalezione substancje: heroina, amfetamina, mefedron, kokaina i marihuana.

[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.

[img]
Zaskakujące słowa Tomasza Lisa. "Odrobina amfy by Rafałowi nie zaszkodziła"

Zaskakujące słowa Tomasza Lisa! W swoim internetowym programie, w którym dyskutował na temat kampanii wyborczej, nagle stwierdził, że "odrobina amfy [amfetaminy - dop. red.]" Rafałowi Trzaskowskiemu by "nie zaszkodziła".