Ja ogólnie polecam odczynnik Marquisa. Można nawet kupić cały zestaw do wykrywania substancji. Sama tego nie posiadam, ale mój dobry kumpel to ma i jak poproszę to sprawdza mi temat. Wtedy się można najłatwiej dowiedzieć co to. Dzięki temu, już nie raz się przekonałam na własne oczy, że to, że klepie nie oznacza fety. Już parę razy testowałam z tym kumplem temat i ładne kwiatki wychodziły. Ogólnie z tego co wiem, cały ten zestaw jakiś drogi nie jest, a fetę w nim sprawdzić łatwo.


I tak dodatkowo, widziałam, że był tu poruszany temat BRĄZOWEJ fety. Taka nie istnieje. Nawet ta żółta czy różowa pomimo, że klepie nie jest cacy.

@mmigotka masz konto od 2018 to powinnaś wiedzieć że najlepszym badaniem materiału jest wysłanie próbki do Energy Control tylko zadbaj o sealth.

@vzpe może i jest, ale nawet jeśli, to ja nie mam czasu ani chęci się jebać z takimi rzeczami ;) nie znam żadnego ćpuna, który by sobie tym zawracał dupę

Dziś dostałem taką żółtą w grudach daje rozpuchem mocno. Jak się rozklepie to widać że jest lekko wilgotna i robia sie takie ala platki sniegu. Mimo zapachu okrutna po nosie nie jest, przynajmniej dla mnie(Po waleniu emki w krysztale w klame feta nie robi na mnie dużego wrazenia jezeli chodzi o splyw i pieczenie) Robi dobrze, wszystko sie chce, nie ryje beretu w sesnie jakis psyhoz czy cos. Spoko opcja po temacie co ogólnie lata po mieśćie. Białe grudy jak kamien o trupim zapachu(Pudełko od plyty peklo jak próbowałem skruszyć na nim) który robi niesamowity zakret w glowie. Nie wiem po tej co mam robic bo zaraz chce mi sie cos innego a potem mocno zjezdza po paru h. Ale i tak nie idzie spac.

Najlepszy temat jaki mi się trafil to taka biala podchodzaca w róż.Sucha i bezzapachowa.proch albo małe grudki.Ten temat jeszcze idzie dostać w centralnych rejonach z tego co wiem

@Anubis19934
Mi też się raz trafił różowy sort, ale w przeciwieństwie do Twojego jebał okrutnie. Jeśli chodzi o działanie to oceniłbym na 7/10, mając na uwadze obecne standardy była git.

Unikajcie różowego sortu
Jego kolor wynika z zbyt dużej ilości kwasu siarkowego dodanego w trakcie produkcji. Taka feta potrafi popalić śluzówki spowodować afty pryszcze podrażnienia gardła itd.
Żółta i pomarańczowa czy brazowa to zanieczyszczony towar z jakiejś garażowej produkcji na odpierdol. Z reguły czym ciemniejsza to bardziej zanieczyszczona w takim wypadku fazę robią bardziej te zanieczyszczenia niż sama zawartość fety.
Pasta z kolei wynika z zbyt małej ilości kwasu dodanej do produkcji i też może niszczyć z powodu zbyt wysokiego pH ale z reguły rzadko się zdarza żeby było aż tak wysokie. Taka paste ciężko się suszy i zawiera nieodparowane rozpuszczalniki i alkohe np aceton lub izopropanol.
Szara feta to przyczyną niedokładnego odzielenia aminy od pozostałości po reakcyjnych albo brudnych łap dilera który zbijał grudy w każdym razie ta szara chyba najlepsza z tych co opisałem powyżej bo była by biała gdyby nie kilka kropel zanieczyszczeń.
A jedyna słuszna amfetamina to biała ale bez połysku bielsza od śniegu nawet jak jest sproszkowana są w niej małe grudki twarde. Bez intensywnego zapachu a w nosie czujemy ja delikatnie przez kilka sekund.
Wyjaśnię jeszcze kilka kwestii
Czym mocniejszy zapach amfetaminy tym więcej syfu w niej dlatego kolorowe tak jebia
Smak powinien być gorzki nie kwaśny czy słony ani mydlany
Po nosie powinno drapać jak najmniej czym więcej drapie i pali w nos tym więcej zanieczyszczen i nieodzielonych rozpuszczalnikow.
Więc jak dostajecie paste fete kolorowa intensywnego zapachu drapiąca po nosie to musicie wiedzieć że w większości są to zanieczyszczenia kwasy i rozpuszczalniki, produkcja przebiegała w jakimś karnistrze albo garnku w garażu a prawdziwej amfy może być tam niewiele choć i tak pewnie więcej niż w rozmieszanym gownie ale czy warto rozpierdalać sobie organizm przez taka fete? I płacic za nią często Gruby hajs. Lepiej dołożyć kilka dyszek bo gram takiej czystej starczy na wiele dłużej niż 5 jakiegoś syfu.
Pozdro

Kolejny syf mi się trafił, całość w grudzie, zapach myśi (znajomy). Kruszy się wręcz perfekcyjnie, wjazd na nos leciutki. Spływ wręcz niewyczówalny. O 2 w nocy przzyjebałem, nie spałem, ale efektów jakiś wyjebanych nie było, bo byłem po klonie, sulpirydzie i pegabalinie. Przypuszczam, że sulpiryd mógł mnie trzymać nawet bez snu, a nie to. 6 poczułem potrzebę więcej to wrzuciłem, już odważniejszą. Kolejna się przypomniała o 10 jebłem taką jak poprzednią, i już czuję, że to nie jest to.. No i czas na kolejną, ale jak sobie myślę jakiego ja mam teraz kurwa bata zapierdolić, żeby się zadowolić to, aż mi głupio. A jeszcze co, zgłodniałem kurwa, normalnie bym coś opierdolił. Może nie lachmacuna XXL, ale takiego Rolasa medium na cienkim. Gastro po "fecie" Nie nauczę się, żeby tego gówna nie brać, no nie nauczę xD

Jak się bierze od osiedlowych dilerów to często się na taką trafia. Ja na początku swojej kariery wziąłem 2 razy od takiego i powiedzialem nigdy w życiu.

@xsinmain
To akurat było z allegro, i większość towaru stamtąd to jebany syf. A na rejonie jak się coś trafi, to zazwyczaj jest git, czasem nawet gucio. Przestałem się obracać w kręgach ćpuńskich, nie latam po osiedlu za towarem. Czasem po prostu dostanę jakiegoś mesa, to skorzystam.