Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1435 • Strona 1 z 144
  • 91 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: Anatol »
Miałem kiedyś podobnie jak się nafukałem:

Szedłem ulicą i pojawił się u mnie syndrom zwany "każdy wie". Nie było to tak groźne jak u Ciebie, ale miałem kilka paranoi - np. w nocy byłem pewien że co chwilę ktoś stoi za drzwiami albo pod oknem i słucha co robię. Niemiłe doświadczenie, na szczęście jednorazowe.
"Nikt nie spodziewa się hiszpańskiej inkwizycji"
Jestem wytworem swojej wyobraźni, moje posty też.
  • 25 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: Lexy »
thc -> z uśmiechem na twarzy czytałem Twój post :)

Potwierdzam wszystko co napisał powyżej kolega :) Dodam, że podobne schizy miałem po 7 dniowym ciągu bez snu :) Inspiracją do tego wyczynu było Las Vegas Parano ;)
Nie wytestować tych wszystkich chemicznych dobrodziejstw to zbrodnia :) Wliczając w to "szatański eter" :)

Ale post dotyczy efektów wywołanych określonym środkiem chemicznym także dodam coś od siebie:
1) słyszysz jak ktoś otwiera drzwi i obserwujesz bacznie klamke :D
2) urojenia wzrokowe - cienie, złudzenia
3) jeden ze skrajnych efektów -> helikopter, który Cie śledzi :D
4) siedzisz na sali wykładowej i WIESZ, że WSZYSCY wiedzą i się na Ciebie patrzą :D

Mimo przykrych konsekwencji trwających potem koło dwóch tygodni bardzo miło wspominam ten eksperyment :) To było siedem najbardziej nieodpowiedzialnych dni w moim życiu :)
Uwaga! Użytkownik Lexy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 57 / 11 / 0
Nieprzeczytany post autor: normi »
Ja miałem 2 najbardziej nieodpowiedzialne lata w moim życiu :-p .
U mnie schizy nie pojawiały się po kilku dniach. Dopiero po kilku miesiącach ostrego ćpania miałem to co wy opisywaliście.
Najgorsze rzeczy działy się jednak przez ostatnie 3 miesiące mojego maratonu:
- w nocy, jeżeli udawało mi się zasnąć, budziłem się i wydawało mi się, że dzieje się ze mną coś okropnego. Kiedyś np. wydawało mi się, że mam okropne skurcze w nogach i zwijałem się z bólu... okazało się, że to był taki schiz 8-( ,
- wtedy jeszcze mieszkałem z rodzicami. jak w nocy sobie rysowałem jakieś coś to cały czas wydawało mi się, że ten długopis ocierając o kartkę tak głośno hałasuje, że zaraz wszystkich pobudzi i dowiedzą się, że jestem ćpunem,
- idąc ulicą co 2-3m odwracałem się za siebie, bo wydawało mi się, że śledzą mnie ludzie, którym wisze kasę(nie wisiałem nikomu żadnej kasy!!!), albo policja,
- jak widziałem grupkę ludzi stojących na chodniku to przechodziłem na drugą stronę, bo to byli "CI", którym wisiałem kasę(nie potrafiłem sobie wytłumaczyć, że nikomu nie jestem winien żadnych pieniędzy :-/ ),
- jak byłem w domu i ktoś dzwonił do drzwi to chowałem się w różne dziwne miejsca, żeby "ONI" mnie nie znaleźli,
- jak szedłem przez jakąś długą ulicę i oglądając się cały czas widziałem jakąś przypadkową osobę, która szła akurat w tą samą stronę, bywało tak, że zaczynałem uciekać, oglądając się czy ta osoba mnie nie goni,
- nie odbierałem telefonów od nikogo oprócz mojej dziewczyny, bo myślałem, że jest na podsłuchu,
Było tego jeszcze dużo, dużo więcej, ale już nie pamiętam(na szczęście).
  • 32 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: TonyHalik »
Ja mam tak ze jak gadam z kims i przychodza mi jakies zle mysli to wydaje mi sie ze wszyscy wiedza o tym i wszyscy znaja moje slabosci to troche schizuje ale nie jest az tak zle lecze sie sam pierdole jakies tabsy. W sumie to jak radzicie lepiej z tym zyc czy isc po cos do przepisania?
  • 849 / 42 / 0
Nieprzeczytany post autor: lucyper2 »
Jeśli nie spidujesz od dłuższego czasu, a masz schizy to idź lepiej do lekarza.
Uwaga! Użytkownik lucyper2 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 24 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: muczaczo »
he he jak przeczytałem ten tekst, to przypomniały mi się stare czasy :). Nie będe tu opisywał swoich schiz, bo nie chce powtarzać tego co napisaliście ;). Najdłuższe moje ciągi, trwały nawet po miesiąc, a ostra ćpanie tego syfu ciągnąłem przez około rok. Dobrze, że to piszecie, może inni pomyślą zanim zdecydują się fuknąć. Kiedy odstawiłem, schizy, paranoje i lęki trwały dobry miesiąc, bez przerwy! Przez kolejny rok nie mogłem się do końca pozbierać, nie poszedłem do lekarza (błąd),jakoś sobie z tym poradziłem. Od tamtej pory minęło już kilka lat i jest zajebiście, zapomniałem, że miałem z tym problem, choć na pewno ten biały syf, pozostawia jakiś ślad na psysze :).
Uwaga! Użytkownik muczaczo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 1435 • Strona 1 z 144
Newsy
[img]
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu

Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.

[img]
TVN24: „Tak wpadł szaman-informatyk"

UWAGA: Uwaga artykuł z TVN24, który poniżej przedrukowujemy, jest raczej kiepskiej jakości, jednak publikujemy go z uwagi na fakt, że jako jeden z niewielu opisuje przypadek zatrzymania i represjonowania osoby najprawdopodobniej prowadzącej ceremonie z ayahuascą.